Wśród wielu technik uprawy roślin biodynamika wzbudza prawdopodobnie najwięcej kontrowersji, czarując ogrodników przede wszystkim zbawiennym wpływem Księżyca na wzrost i plonowanie roślin. Czy znasz biodynamiczne kalendarze księżycowe? To właśnie z nich dowiesz się, kiedy najlepiej wysiać marchewkę, przyciąć żywopłot czy zebrać pomidory, a wszystko to z pomocą i błogosławieństwem kosmosu. Ile prawdy kryje się niesamowitym "ogrodnictwie księżycowym", jak róg krowy wypełniony obornikiem działa na warzywa i co na to wszystko mówi nauka? Czy można poddać się wpływowi Księżyca bez obaw?
Wpływ Księżyca: kalendarz księżycowy ogrodnika
Główne założenia biodynamiki opierają się na płodozmianie, allelopatii, unikaniu stosowania środków chemicznych, regionalnej produkcji i dystrybucji plonów oraz na ziemskich i pozaziemskich wpływach na rośliny. Wpływ Księżyca na rozwój i plonowanie roślin oraz organizację pracy w ogrodzie jest właśnie jednym z takich "pozaziemskich" oddziaływań. Ogrodników od dawna pociąga idea, że może istnieć rodzaj tajemnej siły; wiedzy tylko dla wtajemniczonych, którą należy posiąść by odnieść sukces we wszystkich ogrodniczych poczynaniach. Czy uprawa roślin zgodnie z fazami Księżyca rzeczywiście jest ogrodniczym Świętym Graalem?
Jak działa księżycowy kalendarz biodynamiczny?
Ogrodniczy kalendarz księżycowy uwzględnia nie tylko zmieniające się fazy Księżyca, lecz także jego przechodzenie przez wszystkie znaki zodiaku na niebie. 12 gwiazdozbiorów pogrupowanych jest w cztery kategorie - żywioły, które wpływają kolejno na różne części roślin:
Na tle danego gwiazdozbioru Księżyc przebywa od 2 do 4 dni, dlatego czas sprzyjający danym częściom roślin jest różny. Wyodrębnia się cztery okresy w cyklu Księżyca widocznego na niebie, od nowiu do pełni. Pierwszy okres trwa od nowiu do pierwszej kwadry, drugi okres trwa od pierwszej kwadry do pełni, trzeci okres trwa od pełni do ostatniej kwadry, a czwarty - od ostatniej kwadry do nowiu. I tak przykładowo warzywa liściaste sadzi się w pierwszym okresie, rośliny owocujące w drugim, warzywa korzeniowe i byliny w trzecim okresie, a w czwartym należy się wstrzymać od siewu i sadzenia, a przerwę wykorzystać na odchwaszczanie, przycinanie i inne prace porządkowe.
Zgodnie z zaleceniami ogrodnictwa zgodnego z fazami księżyca nie należy niczego siać i sadzić, kiedy Księżyca ubywa (w czwartej kwadrze), ponieważ wtedy poziom wód gruntowych w ziemi zaczyna opadać. Kiedy Księżyca zacznie znów przybywać, wody podnoszą się i znów można powrócić do ogrodniczych obowiązków. Wtedy też lepiej kiełkują nasiona (więc zaleca się wysiewy w tym okresie) oraz plonują rośliny zawiązujące nasiona poza owocem (czyli nie w części, którą zbieramy), takie jak sałata, szpinak, seler naciowy, brokuły, kapusta, kalafior a także wszystkie zboża. W "dniach owocu" zajmujemy się wszystkimi roślinami, których część jadalna ma w sobie nasiona, dlatego np. karczochy w tym wypadku traktowane są jako owoce, a nie jako kwiaty.
GWIAZDOZBIÓR
|
ŻYWIOŁ
|
CZĘŚĆ ROŚLINY
|
Baran, Lew, Strzelec
|
Ogień
|
Owoc (część rośliny z nasionami)
|
Byk, Panna, Koziorożec
|
Ziemia
|
Korzeń (część podziemna)
|
Bliźnięta, Waga, Wodnik
|
Powietrze
|
Kwiat
|
Rak, Skorpion, Ryby
|
Woda
|
Liść
|
Na tle danego gwiazdozbioru Księżyc przebywa od 2 do 4 dni, dlatego czas sprzyjający danym częściom roślin jest różny. Wyodrębnia się cztery okresy w cyklu Księżyca widocznego na niebie, od nowiu do pełni. Pierwszy okres trwa od nowiu do pierwszej kwadry, drugi okres trwa od pierwszej kwadry do pełni, trzeci okres trwa od pełni do ostatniej kwadry, a czwarty - od ostatniej kwadry do nowiu. I tak przykładowo warzywa liściaste sadzi się w pierwszym okresie, rośliny owocujące w drugim, warzywa korzeniowe i byliny w trzecim okresie, a w czwartym należy się wstrzymać od siewu i sadzenia, a przerwę wykorzystać na odchwaszczanie, przycinanie i inne prace porządkowe.
Zgodnie z zaleceniami ogrodnictwa zgodnego z fazami księżyca nie należy niczego siać i sadzić, kiedy Księżyca ubywa (w czwartej kwadrze), ponieważ wtedy poziom wód gruntowych w ziemi zaczyna opadać. Kiedy Księżyca zacznie znów przybywać, wody podnoszą się i znów można powrócić do ogrodniczych obowiązków. Wtedy też lepiej kiełkują nasiona (więc zaleca się wysiewy w tym okresie) oraz plonują rośliny zawiązujące nasiona poza owocem (czyli nie w części, którą zbieramy), takie jak sałata, szpinak, seler naciowy, brokuły, kapusta, kalafior a także wszystkie zboża. W "dniach owocu" zajmujemy się wszystkimi roślinami, których część jadalna ma w sobie nasiona, dlatego np. karczochy w tym wypadku traktowane są jako owoce, a nie jako kwiaty.
Księżyc może mieć wpływ nie tylko na rośliny, ale także - a może przede wszystkim - na nas samych. Czy wiesz, że w wielu winnicach na całym świecie przygotowuje się wino zgodnie z zasadami biodynamiki, albo że istnieją odpowiednie dni w których należy ścinać włosy, zgodnie z fazami Księżyca?
Księżycowe kalendarze przygotowywane są nie tylko z myślą o ogrodnikach, odpowiednie wersje opracowuje się dla grzybiarzy, myśliwych, wędkarzy a nawet dla tych, którzy pragną dbać o swoją urodę - oczywiście we wszystkich tych wydaniach uwzględnia się pozytywny i negatywny wpływ Księżyca na aktywność związaną z danym zagadnieniem.
Różne wydania księżycowych kalendarzy biodynamicznych. W każdym co innego, wedle uznania. |
Księżycowy kalendarz biodynamiczny: dlaczego warto go kupić?
Kalendarz biodynamiczny dla niektórych może być pomocny przy organizacji czasu spędzonego w ogrodzie. Kiedy przychodzi wiosna, pracy w ogródku jest co niemiara. Często chcemy coś zrobić natychmiast i naraz, większość prac generalnie powinna być wykonana na wczoraj a wydaje się, że wszystko wali się nam na głowę i wnet skończymy pod hałdą kompostu. A tu proszę, kalendarzyk porządkuje nam prace i spokojnie mówi nam, że akurat dzisiaj możemy tylko siać warzywa korzeniowe. Doskonale! Jak łatwo odsunąć wizję apokalipsy!
Oczywiście żartuję, ale prawdą jest, że najnowsze kalendarze biodynamiczne są bogato ilustrowane i napakowane mnóstwem porad dotyczących uprawy roślin, a wpływ Księżyca jest raczej tylko wesołym dodatkiem potraktowanym bardzo uznaniowo (ile wersji, tyle teorii).
Księżycowy kalendarz biodynamiczny: wątpliwości
Cała filozofia kalendarza biodynamicznego oparta jest na obserwacji wpływu grawitacji Księżyca na ruch wody na Ziemi. Taki wpływ ma również Słońce, ale zdecydowanie łatwiej uwierzyć w magię Księżyca, toteż ten mały szczegół zwykle w kalendarzach biodynamicznych jest zaniedbywany lub traktowany z marginalną uwagą.
Pływy morskie – przypływy i odpływy, są faktem a ponieważ woda cyrkuluje także w każdej roślinie to również na nią wpływa nasz satelita. Księżyc co miesiąc „wznosi się” i osiąga najwyższy punkt na tle gwiazdozbioru Bliźniąt i „opada”, docierając do Strzelca. „Podnoszący” się Księżyc podobno podnosi także soki roślin do góry i pomaga im w cyrkulacji, wobec czego najlepiej zbierać wtedy owoce (będą jędrniejsze!), ścinać kwiaty (dłużej utrzymają się w wazonie!), szczepić rośliny i wysiewać nasiona. Kiedy Księżyc „opada”, rośliny są bardziej odwodnione, ponieważ ich soki opadają do dolnych części - wtedy zabieramy się za warzywa korzeniowe, cięcie, sadzenie i nawożenie. Problem w tym, że ów ruch wody odbywa się w ujęciu dobowym, a nie miesięcznym! Średni czas pomiędzy kolejnymi przypływami wód w oceanach to 12h 27min, ale czy kto widział kiedy kalendarz biodynamiczny na godziny i minuty? Co więcej, często podkreśla się że nie chodzi w nim o dokładność co do minuty. I jak tutaj być mądrym? Niestety, tych wątpliwości kalendarze biodynamiczne już nie rozwiewają.
Pływy morskie – przypływy i odpływy, są faktem a ponieważ woda cyrkuluje także w każdej roślinie to również na nią wpływa nasz satelita. Księżyc co miesiąc „wznosi się” i osiąga najwyższy punkt na tle gwiazdozbioru Bliźniąt i „opada”, docierając do Strzelca. „Podnoszący” się Księżyc podobno podnosi także soki roślin do góry i pomaga im w cyrkulacji, wobec czego najlepiej zbierać wtedy owoce (będą jędrniejsze!), ścinać kwiaty (dłużej utrzymają się w wazonie!), szczepić rośliny i wysiewać nasiona. Kiedy Księżyc „opada”, rośliny są bardziej odwodnione, ponieważ ich soki opadają do dolnych części - wtedy zabieramy się za warzywa korzeniowe, cięcie, sadzenie i nawożenie. Problem w tym, że ów ruch wody odbywa się w ujęciu dobowym, a nie miesięcznym! Średni czas pomiędzy kolejnymi przypływami wód w oceanach to 12h 27min, ale czy kto widział kiedy kalendarz biodynamiczny na godziny i minuty? Co więcej, często podkreśla się że nie chodzi w nim o dokładność co do minuty. I jak tutaj być mądrym? Niestety, tych wątpliwości kalendarze biodynamiczne już nie rozwiewają.
W „dni korzeniowe” można wysiewać nasiona warzyw korzeniowych, a w „dni liściowe” siejemy warzywa z których plonem jest część zielona. Są jednak warzywa problematyczne, które traktowane są bardzo uznaniowo i intuicyjnie. Na przykład - kiedy wysadzać i zbierać szparagi? Według kalendarza (oczywiście zależy którego) w „dzień liściowy”, chociaż plonem szparagów są łodygi… które rosną pod ziemią. A jak potraktować białe i zielone szparagi? Czy Księżyc zna nasze zamiary w kwestii zbioru tego warzywa?
Znowu w "dniach owocu" zajmujemy się wszystkimi roślinami, których część jadalna ma w sobie nasiona, dlatego np. karczochy w tym wypadku traktowane są jako owoce, a nie jako kwiaty. Także brokuł wydaje się być warzywem sprawiającym mnóstwo kłopotów, ponieważ jedne kalendarze traktują go jako warzywo liściowe, a inne - jako kwiat. We wskazówkach księżycowego kalendarza nietrudno się pogubić i dojść do wniosku, że zdecydowanie coś jest w nim nie tak, a poszczególne opracowania potrafią się od siebie znacząco różnić.
Wiosna to bardzo kapryśna pora roku. W marcu jak w garncu, kwiecień – plecień i tak dalej. Nie raz i nie dwa pada rzęsisty deszcz uniemożliwiający prace na grządkach. Co jeśli w ciągu całego tygodnia trafi się jeden jedyny dzień z ładną pogodą by wysiewać nasiona do gruntu, a tu akurat według kalendarza nie wolno nic siać, bo to nie są dni dedykowane dla siewu? Oczywiście można poczekać na nadejście tych właściwych dni i pracować zgodnie z kalendarzem. Ryzykujemy wtedy potrójnie: po pierwsze nie wiadomo czy akurat wtedy pogoda dopisze, po drugie opóźnimy (lub niepotrzebnie przyspieszymy) zbiory plonów, a po trzecie możemy przesunąć wegetację roślin w taki sposób, że aura akurat nie będzie sprzyjać ich rozwojowi. Planowanie prac w ogrodzie z uwzględnieniem wpływu Księżyca i innych ciał niebieskich może być zatem ryzykowne, chociaż oczywiście może również przynieść niespodziewane pozytywne skutki. Nigdy nie wiadomo jakie tajemne moce zaangażujesz do pomocy oddając swój ogród wpływom kosmosu!
Kalendarz "Wpływ Księżyca", z którego jasno wynika, że można robić co się chce i kiedy się chce, a rośliny i tak dadzą sobie radę. Toż to wiedza tajemna! |
Czy wiesz, że...
FAKT: Rolnictwo biodynamiczne ma swoje początki w Polsce! W 1924 roku austriacki filozof Rudolf Steiner w Kobierzycach pod Wrocławiem wygłosił serię ośmiu wykładów pt. "Duchowe podstawy odnowy rolnictwa", a nieopodal założone zostało pierwsze gospodarstwo rolno - ogrodnicze w którym w uprawie roślin zaczęto stosować zasady biodynamiki. Wkrótce postulaty rolnictwa biodynamicznego rozprzestrzeniły się na cały świat.
FAKT: W rolnictwie biodynamicznym bardzo dba się o kondycję gleby, którą wzbogaca się dziewięcioma różnymi naturalnymi preparatami (numerowanymi kolejno 500 - 508), a są to:
Preparaty stymulujące powstawanie próchnicy:
500 - krowi róg napełnia się krowim obornikiem, zakopuje się go pod ziemią jesienią i wykopuje ponownie wiosną, kiedy obornik ulegnie rozkładowi
501 - krowi róg napełnia się sproszkowanym kwarcem, zakopuje się go pod ziemią wiosną i wykopuje ponownie jesienią - opryski tym preparatem zapobiegają chorobom grzybowym
Preparaty do opryskiwania kompostu:
502 - kwiatami krwawnika pospolitego nadziewa się pęcherz moczowy jelenia, pozostawia na słońcu w czasie lata, zakopuje się w ziemi zimą i wydobywa wiosną
503 - kwiatami rumianku nadziewa się bydlęce jelito cienkie, zakopuje w próchnicznej ziemi jesienią i wykopuje wiosną
504 - kwitnącą pokrzywę zakopuje się na rok pod ziemią, otaczając ją wcześniej torfem
505 - rozdrobnioną korą dębu napełnia się czaszkę zwierzęcia domowego, otacza się ją torfem i zakopuje w miejscu, gdzie spływa woda deszczowa
506 - kwiatami mniszka lekarskiego napełnia się krowie krezki, zakopuje zimą i wykopuje ponownie wiosną
507 - wywar z kwiatów kozłka lekarskiego
508 - wywar ze skrzypu polnego
Preparaty te stosuje się w dużym rozcieńczeniu, poddając je wcześniej "dynamizacji", czyli mieszaniu w odpowiedni sposób w dużej ilości wody, przez co przy udziale sił kosmicznych uaktywnia się cała ich niezwykła moc.
Preparaty biodynamiczne zwykle bardzo mętnie wspominane są w różnych wydaniach kalendarzy, jeśli w ogóle. Najbardziej znany preparat 500 nazywa się tylko "preparatem krowieńcowym" co oczywiście brzmi znacznie lepiej i bardziej naukowo niż "preparat z krowich placków fermentujących w krowim rogu zakopanym przez 6 miesięcy pod ziemią i podlegającym wpływom kosmosu" - o tym bowiem zazwyczaj nie ma już ani słowa.
Dlaczego piszę o tych preparatach? Ponieważ biodynamiczne kalendarze dla ogrodników o tym milczą. Oczywiście uprawy biodynamiczne z pewnością mają wiele zalet i są bardzo proekologiczne, jednak sam wpływ Księżyca na rośliny to nie wszystko. To tylko część biodynamiki. Niektóre jej założenia - w tym stosowanie wymienionych wyżej preparatów - są co najmniej bardzo dyskusyjne. Czy jesteś gotów zakopywać zwierzęce czaszki na swoich grządkach lub opryskiwać swój kompost "przefermentowanym" piaskiem kwarcowym? Czy wierzysz w skuteczność takich działań?
Dlaczego piszę o tych preparatach? Ponieważ biodynamiczne kalendarze dla ogrodników o tym milczą. Oczywiście uprawy biodynamiczne z pewnością mają wiele zalet i są bardzo proekologiczne, jednak sam wpływ Księżyca na rośliny to nie wszystko. To tylko część biodynamiki. Niektóre jej założenia - w tym stosowanie wymienionych wyżej preparatów - są co najmniej bardzo dyskusyjne. Czy jesteś gotów zakopywać zwierzęce czaszki na swoich grządkach lub opryskiwać swój kompost "przefermentowanym" piaskiem kwarcowym? Czy wierzysz w skuteczność takich działań?
Trudne pytanie:
Czy istnieją potwierdzone naukowo dowody na skuteczność księżycowego kalendarza biodynamicznego?
Nie, takich dowodów nie ma. Wielu ogrodników ma jednak przeczucie, że coś w tym może być, więc na wszelki wypadek nie zaszkodzi spróbować. Dotąd nie uzyskano potwierdzonych naukowo dowodów by uprawy biodynamiczne przyniosły większe korzyści od innych technik uprawy roślin: rolnictwa ekologicznego i sytemu integrowanego (który wykorzystuje w harmonijny sposób postęp techniczny i biologiczny w uprawie, nawożeniu i ochronie roślin). Przez przeciwników stosowania zasad "ogrodnictwa księżycowego" ten rodzaj uprawy nazywany jest po prostu pseudonauką i jest równie wiarygodny co różdżkarstwo, wizyty obcych oraz działanie leków homeopatycznych. Wiara w to wszystko nie jest przesadnie szkodliwa, jednak dla mnie samo przeczucie, że coś działa nie jest wystarczająco przekonującym argumentem by ot tak wywrócić lata ogrodniczych doświadczeń do góry nogami i podporządkować wszystko naszemu satelicie.
☝ Zauważ, że...
Żaden z wielu dostępnych na naszym rynku księżycowych kalendarzy biodynamicznych (biorę pod uwagę zarówno te wydawane raz do roku w formie kalendarzowej jak i te publikowane na bieżąco przez czasopisma i portale internetowe) nie wyjaśnia dokładnie ani założeń biodynamiki, ani ogrodnictwa zgodnego z fazami Księżyca. Kilka interesujących stwierdzeń można znaleźć jedynie w kalendarzu "Dni Siewu" guru ogrodnictwa wg faz księżyca, Marii Thun*, natomiast we wszystkich pozostałych próżno szukać jakichkolwiek merytorycznych informacji ponad to, co można podsumować krótko: "to jest kalendarz księżycowy, który naprawdę działa, a teraz przejdźmy dalej...".
Popularność kalendarzy księżycowych w polskich mediach ogrodniczych jest dla mnie wielką zagadką, ponieważ na całym świecie traktuje się je bardziej jako ciekawostkę, w którą jedni wierzą, inni - nie, ale i tak jest niczym więcej niż ogrodniczym folklorem. Być może związane jest to z faktem, że gdyby rzeczywiście w każdym wydaniu kalendarza księżycowego opublikowane zostały wszystkie prawdy objawione (patrz preparaty 500-508, oraz poniżej*) sprzedaż mogłaby dramatycznie spaść. Lepiej więc nie mówić zbyt wiele, a wtedy znajdą się tacy, którzy kupią każdą teorię bez wnikania w niewygodne i wątpliwe szczegóły.
*Uwaga: "Dni Siewu" Marii Thun czytaj na własną odpowiedzialność. Spodziewaj się pojęć typu Impuls Isis, powiązania kalendarza księżycowego z Chrystusem, który mieszkał na Słońcu [sic!], stwierdzeń typu "jeśli przekopuje się glebę na głębokość łopaty, zostają uaktywnione impulsy kosmiczne" i mnóstwa, mnóstwa tym podobnych teorii ;)
Czy warto wierzyć we wpływ Księżyca na rośliny?
Nie trzeba przyjmować wpływu Księżyca na życie na ziemi "na słowo", ponieważ taki wpływ został udowodniony i jest faktem, natomiast wpływu Księżyca na uprawę roślin i późniejsze powodzenie lub niepowodzenie takiej uprawy nie sposób dowieść, a przynajmniej do tej pory się to nie udało.
Nie mam nic przeciwko temu, jeśli wierzysz w kalendarz księżycowy. Jeśli coś działa dla Ciebie, masz takie samo, pełne prawo w to wierzyć jak ja do tego, by kalendarz księżycowy traktować jako zabawny horoskop.
Wysiewaniem roślin i pracą przy nich zajmuję się zwykle wtedy, gdy mam na to czas, coś powinno być zrobione na wczoraj i nie może już dłużej czekać lub gdy po prostu sprzyja temu pogoda. Gdybym dodatkowo chciał włączyć do tego wskazówki kalendarza księżycowego, raczej niestety zdezorganizowałbym sobie tym pracę na dobre zamiast ją uporządkować. Przez cały rok w ogrodzie tyle się dzieje, że nawet taki niezwykły kalendarz dla mnie tego nie uporządkuje. Być może jednak będzie przydatny dla tych, którzy swoją przygodę z ogrodnictwem dopiero zaczynają - przede wszystkim ze względu na zawarte w nim ogólne porady ogrodnicze.
Podsumowując - nie, nie wierzę w księżycowe kalendarze biodynamiczne.
Czy kiedykolwiek z nich korzystałem? Oczywiście! Nie darowałbym sobie, gdyby jakiś tajemny sposób na sukces przeszedł mi koło nosa! Niestety, żadna energia kosmosu nie spłynęła najwidoczniej na moje rośliny do tego stopnia, by zdziałać z nimi chociażby niewielkie cuda.
Ciągle jeszcze mam swój pierwszy, pamiątkowy kalendarz biodynamiczny. Wydałem na niego pewnie całe kieszonkowe! |
Ja też nie wierzę w księżycowe kalendarze biodynamiczne, zawsze ufam swojej intuicji, jeszcze mnie nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńPiękny napisany post!!!! Pozdrawiam
Przyłączam się do niedowiarków :) Źródło sukcesu lub niepowodzenia tkwi w nas samych. Oczywiście plagi, klęski czy inne "stonki ziemniaczane" to już coś, na co wpływu nie mamy. Pozdrawiam. ewa
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to naukowe teorie i biłam się z myślami, że wszystko robię kiedy czas i pogoda pozwolą, a nie zgodnie z księżycem. Co za ulga :)
OdpowiedzUsuńdziesiątki zaleceń Marii Thun jest użytecznych, zasada wpływu Księżyca najtrudniejsza do zweryfikowania, chociaż znam wyniki profesjonalnych badań zarówno na tak jak i na nie, filozofia jedności z kosmosem piękna, idea samowystarczalności ogrodu - doskonała, metody naturalnego leczenia roślin i nawożenia - potwierdzone... ale sam nie jestem ortodoksyjny i nie jest to konieczne, bo pierwszy jest rytm pór roku, potem dobowy, wpływ światłą i wody, a na koniec Księżyc jako eleganckie dopełnienie
OdpowiedzUsuńwww.biodynamiczny.pl
Przyznam się, że kupuję co roku. Ale tylko po to, żeby sobie zorganizować łatwiej pracę w ogrodzie. Swoje grządki uprawiam dopiero drugi sezon, więc jestem nadal totalnym amatorem. Do tego czas na ogród zazwyczaj tylko w weekend, wszystkie prace "na wczoraj". Otwieram więc kalendarz, patrzę co było w danym tygodniu do zrobienia i już jakiś plan się układa. A w kwestii działania lub nie... Wysiałam bazylię w dniu, który miał być beznadziejny do tego, a potem drugą porcję w dniu ponoć fantastycznym na siew bazylii m.in. (zaznaczam, że dokładnie ta sama ziemia i te same warunki wzrostu, z tej samej paczki nasion). I co? Ta druga, niby "lepsza" wschodziła duuuuuuużo gorzej i strasznie licha była. I weź tu staraj się osiągnąć kosmiczną harmonię ;)
OdpowiedzUsuńWitam. Poniżej publikuję fragment rozdziału dotyczącego kalendarzy księżycowych, z książki mojego autorstwa pt. "Tego nie powiec Ci Twój ogrodnik!". Książka będzie do pobrania gratis od kwietnia z mojego bloga http://ogrodyogrodki.pl/blog-ogrodniczy/
OdpowiedzUsuńCz. I
Koniecznie chciałem w tej książce napisać o kalendarzu księżycowym oraz kalendarzu biodynamicznym. Czasami nazwy te są stosowane zamiennie, co jest dla mnie niezrozumiałe. Uprawa biodynamiczna wyklucza bowiem używanie środków chemicznych i łatwo rozpuszczalnych nawozów mineralnych. Jest to wręcz warunek podstawowy, którego nieprzestrzeganie "unieważnia" korzyści ze stosowania kalendarza biodynamicznego. Do tego dochodzą specyficzne dla tego systemu uprawy preparaty biodynamiczne. Opryski tymi preparatami są nieodłącznym elementem ogrodu biodynamicznego. Autorzy kalendarzy księżycowych, co prawda namawiają do uprawy bez chemii, ale zdecydowanego "nie" nawozom mineralnym i niektórym przynajmniej środkom chemicznym nie mówią.
Bardzo chciałem przyswoić sobie wskazówki uprawowe związane z pozycją Księżyca krążącego wokół Ziemi. Wydawało mi się oczywiste, że Księżyc mając wpływ na pływy mórz, może także mieć wpływ na wegetację roślin. Wydawało mi się, że tysiące już lat obserwacji przyrody i ciał niebieskich, pozwoliło wyodrębnić już jakąś grupę wskazówek, które przez lata uprawy stały by się już wręcz ogrodniczymi dogmatami.
Przeanalizowałem tylko jeden miesiąc w sześciu różnych kalendarzach biodynamicznych i księżycowych. Jestem zszokowany! Różnice są tak ogromne, że nie sposób stosować tych kalendarzy zamiennie, bowiem wskazówki na poszczególne dni nierzadko są sprzeczne. Zgadzają się jedynie terminy pełni i nowiu. Ale nawet na te charakterystyczne i łatwe do zaobserwowania dni wskazówki są różne. Szcerze powiedziawszy, już tylko taka pobieżna analiza powinna sprawić, że wykluczymy kalendarz księżycowy i kalendarz biodynamiczny z arsenału ogrodnika. To po prostu nie może działać. Ale z drugiej strony 60 lat badań Pani Marii Thun, tysiące fotografii, na których gołym okiem widać różnice w wielkości i jakości plonu, które powstały w wyniku pielęgnacji w różnych dniach, daje do myślenia i sprawia, że tematu nie porzucam. Chcę zrozumieć i mieć pewność, że warto, albo wręcz przeciwnie. Tylko, że teraz widzę, że czeka mnie wielomiesięczna a może i wieloletnia analiza, by poznać różnice między kalendarzami i dowiedzieć się, czym autorzy kierowali się przy takiej a nie innej interpretacji ruchu księżyca i planet.
Cdn.
Cz. II
OdpowiedzUsuńAutorzy wszystkich kalendarzy księżycowych i zawartych w nich porad, twierdzą, że są one skuteczne. Być może. Ale jednak nie widać wielkiego i powszechnego zachwytu nad metodami uprawy, uwzględniającymi wykonywanie zabiegów pielęgnacyjnych w odpowiednim momencie kalendarza księżycowego. Sądzę, chociaż pewności niestety nie mam, że można podać co najmniej kilka przyczyn porażki.
Nie udaje się zwykle wykazać właściwego "funkcjonowania" kalendarza księżycowego na glebach o zbyt małej zawartości próchnicy lub zawierającej nieprzekompostowane nawozy. Blokują one wtedy działanie odległych kosmicznych sił.
Być może opryski preparatami biodynamicznymi mają dużo większe znaczenie, niż skłonni byli byśmy przyznać. Wzmacniają działanie kosmicznych impulsów? Metody ich otrzymywania wyglądają na mocno "magiczne". Ale już dawno przekonałem się, że nie warto odrzucać czegoś tylko dlatego, że tego nie rozumiemy.
Brak konsekwencji w stosowaniu kalendarza, dzień po dniu i miesiąc po miesiącu. Wypadamy z rytmu z powodu nadmiaru pracy i zbyt szybkiego zniechęcenia.
Stosowanie do obliczeń w kalendarzu księżycowym różnych długości "miesiąca księżycowego". W zależności od punktu odniesienia, możemy rozróżnić aż cztery miesiące księżycowe różniące się długością trwania. Opisuję to dalej w artykule
Niektóre kalendarze podają dokładny czas przejścia księżyca między jednym znakiem zodiaku a innym. Część autorów twierdzi, że taka dokładność konieczna nie jest, bowiem przechodzenie działających sił następuje powoli i stopniowo, a nie skokowo z minuty na minutę. Przyjmują oni zasadę, że na dany dzień obowiązuje taki znak zodiaku, w jakim Księżyc był o północy.
Zodiak możemy sobie wyobrazić jako tort podzielony na dwanaście równych, 30 stopniowych kawałków. A jednak między znakiem zodiaku, a gwiezdnym obrazem, malowanym na nocnym niebie, istnieje istotna różnica. Na przykład Waga jest tylko w połowie tak szeroka jak Panna. Niektóre kalendarze podają pozycję Księżyca w układzie gwiazd (kalendarz biodynamiczny Marii Thun) a inne w układzie zodiaku.
Niektóre kalendarze są po prostu ... kopiowane. Po przez niechlujne i bezmyślne powielanie wkradają się błędy. Do tego dochodzą jeszcze elementy "księżycowej magii", aby wyróżnić się na tle konkurencji i mamy całkiem inny produkt.
Kalendarz biodynamiczny opracowany na podstawie badań Pani Marii Thun jest najbardziej szczegółowy, bowiem uwzględnia także wpływ innych planet na życie na Ziemii oraz bierze pod uwagę wyniki wieloletnich doświadczeń, co pozwala na przykład określić niektóre dni jako absolutnie niekorzystne do prac ogrodowych (np. Wielki Piątek i Wielka Sobota)
Nie wolno też ignorować wymagań glebowych, świetlnych czy pokarmowych roślin. Żaden kalendarz nam nie pomoże, jeśli popełnimy podstawowe błędy w uprawie roślin
Szczerze powiem, że temat księżycowego kalendarza jest dla umysłów mało ścisłych, np. mojego, dość trudny. Nie wszystko jeszcze "łapie", nie wszystko rozumiem. Wyjściem jest po prostu wybranie jednego kalendarza, do którego mamy największe zaufanie i konsekwentne postępowanie według jego wskazań. Być może sukces będzie spektakularny. To nas zachęci do dalszych dociekań i eksperymentów. A może poniesiemy klęskę? Wtedy warto w następnym sezonie zmienić kalendarz i dalej prowadzić nasze prace badawcze w ogrodzie. Nie mogę Państwu nic obiecać i zagwarantować. Ale ja wybieram kalendarz Pani Marii Thun. Publikowany od ponad 50 lat, oparty o ponad 60 lat własnych badań. Każde wydanie przynosi serię spektakularnych zdjęć, na których gołym okiem widać różnice w wielkości plonu, w zależności od terminu pielęgnacji. Do mnie to absolutnie przemawia.
Sebastian Krajewski, ogrodnik
http://ogrodyogrodki.pl/blog-ogrodniczy/
Hmm, ciekawy wpis. Od lat ten problem mnie zastanawia. Ale popieram, że najwięcej zależy od nas samych, od tego jak przygotujemy glebę oraz od tego, czy w odpowiedni sposób dbamy o swoje rośliny.
OdpowiedzUsuńPowiedzmy sobie szczerze: wysiew nasion przez człowieka jest zjawiskiem SZTUCZNYM. W naturze roślina gubi nasiona (wysiewa je) w sposób ciągły nawet przez kilka tygodni (a nie zależnie od Księżyca) i leżą one w ziemi aż do wiosny. Kiełkują wtedy, kiedy zrobi się odpowiednio ciepło a nie wtedy, kiedy Księżyc jest w odpowiedniej fazie. Chcecie poznać prawdę? Poobserwujcie przez kilka lat jakieś wczesne rośliny cebulkowe pozostające w ziemi - notując, kiedy wschodzą, kiedy zaczynają kwitnąć, kiedy przekwitają. Notujcie temperaturę, opady deszczu i fazy księżyca i jakie wydają plony. Proste?
OdpowiedzUsuńMimo wszystko księżyc ma pewien wpływ. Nie trzeba być naukowcem, żeby widzieć przypływy i odpływy. i faktem potwierdzonym, naukowym jest, że zależnie od faz księżyca drzewo ścieśnia swoją strukturę i poszerza ją. Na byle jakiej stronie tego nie znajdziecie. Drewno z drzew ściętych w czasie księżyca ubywającego trudniej się pali, jest trwalsze i mniej narażone na korniki i grzyby :)
OdpowiedzUsuńTak baju baj ... drewno księżycowe to kit jakich mało.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do niedowiarków. Korzystam z wiedzy pozyskanej w Internecie. Dziś można bez trudu znaleźć porady, jak pielęgnować ogród w poszczególnych miesiącach.
OdpowiedzUsuń