Mogę przysiąc, że jeszcze przed chwilą widziałem jak wiosna kołysała się na huśtawce. Raz była hop do przodu, przynosząc pełne ciepła i słońca dni, a za chwilę robiła dwa kroki w tył mrożąc wszystko lodowatym oddechem. Ot, typowo kwietniowe niezdecydowanie. Po całym miesiącu takiego grymaszenia z poważną miną wkroczył maj i rach-ciach wprowadził swoje zasady...