Prosty i skuteczny sposób zwalczenia muszek - czy taki istnieje? Na szczęście tak!
Dałem się ostatnio poważnie nabrać. Żarty zaczęły sobie ze mnie robić małe czarne muszki, których podejrzanie dużo latało w mieszkaniu. Ich widok nie zdziwiłby mnie latem, kiedy jest mnóstwo słodkich owoców i muszki octówki zlatują się do nich jak pszczoły do miodu. Ale w środku zimy? Nabrałem podejrzeń, że coś tutaj nie gra albo jak nic skleroza przypuściła atak i gdzieś na pewno zostawiłem owoc który teraz zaczął gnić zwabiając jednocześnie muszki.
Okazało się jednak, że z moją pamięcią jest jeszcze wszystko w porządku - w przeciwieństwie do kwiatów domowych, na które atak przypuściły ziemiórki.
Wyjątkowo dużo muszek latało wśród roślin przy oknach i w ogóle nie były zainteresowane kuchennymi słodkościami i owocami. Ziemiórki kręciły się wokół doniczek, przysiadały na liściach i spacerowały po ziemi doniczkowej.
Ziemiórki to małe czarne muszki latające w pobliżu kwiatów doniczkowych |
Jak wyglądają ziemiórki i jakie szkody wyrządzają?
Ziemiórki to małe czarne muszki o długości 2,5 mm które przypominają wyglądem miniaturowe komary (na szczęście ziemiórki nie gryzą!). Mają spiczasty odwłok i szare skrzydła, jednak nie są najlepszymi lotnikami: w powietrzu poruszają się ślamazarnie i łatwo je złapać. Przypominają mi przecinki latające wokół kwiatów doniczkowych.
Ziemiórki nie są niebezpieczne dla ludzi (chociaż bywają tak wkurzające, że doprowadzają do szaleństwa), stanowią jednak poważne zagrożenie dla roślin szczególnie kiedy występują masowo. Przenoszą patogeny, m.in. zarodniki grzybów Botrytis, Pythium i Fusarium (odpowiadające za choroby roślin takie jak pleśnie, zgnilizny i zgorzele) a larwy ziemiórek podgryzają korzenie roślin.
Chociaż ziemiórki są bardzo małe, dość łatwo zauważyć je gołym okiem. Dowodem na ich obecność są także problemy ze zdrowiem roślin: więdnięcie, zatrzymanie wzrostu lub żółknięcie. Szczególnie podatne na atak ziemiórek są pelargonie, fiołki afrykańskie, gwiazdy betlejemskie i goździki. Ziemiórki mogą także atakować storczyki, jeśli ich podłoże ciągle jest mokre (zbyt częste podlewanie!). U mnie ziemiórki niestety wyjątkowo dręczą pieniążka.
Występowaniu ziemiórek sprzyja stale wilgotna ziemia doniczkowa. Większość wytycznych dotyczących podlewania roślin jasno mówi, że ziemia w doniczkach powinna być właśnie stale lekko wilgotna, więc niestety sami zapewniamy ziemiórkom eldorado. Nawet jeśli zalecenia dotyczące nawadniania są nieco inne ("ziemia powinna przeschnąć przed kolejnym podlaniem"), ziemiórki znajdą sposób by się rozmnażać. Po prostu zaczynają jeszcze bardziej atakować korzenie, w których znajdują wilgoć.
Jak rozpoznać i zwalczyć ziemiórki?
Małe czarne muszki, czyli ziemiórki, początkowo łatwo pomylić z muszkami owocowymi (octówkami). Ziemiórki są jednak znacznie chudsze, całe czarne i latają w pobliżu okien i kwiatów domowych. Muszki owocowe mają zwykle czerwone oczy, brązowawy gruby tułów a w głowie im tylko słodkie owoce.
Muszka owocowa ma podobną wielkość do ziemiórki, ale jest od niej zdecydowanie grubsza. |
Aby całkowicie zwalczyć czarne muszki z kwiatów doniczkowych musisz uzbroić się w cierpliwość. Najszybszy efekt przyniesie co prawda podlanie roślin roztworem środka chemicznego przeciwko muszkom, ale nie mogę polecić takiego rozwiązania. Taki środek może być niebezpieczny dla zwierząt domowych lub dzieci, a poza tym stosowanie zimą insektycydów w domu jest kiepskim pomysłem - kiedy jest zimno rzadko wietrzymy mieszkania, tym bardziej kiedy w powietrzu za oknem wciąż pełno smogu.
Na szczęście na ziemiórki istnieje bardzo prosty sposób: żółte tablice lepowe. Są to niewielkie arkusze papieru lub plastiku pokryte obustronnie nietoksycznym lepem. Żółty kolor zawsze przywabia owady (zauważ, że najwięcej kwiatów kwitnie na żółto!), a kiedy muszka dotknie lepu nie będzie już w stanie odlecieć.
Tabliczki lepowe umieść na patyczkach wbitych do każdej doniczki na niewielkiej wysokości ponad podłożem - ziemiórki najczęściej latają nisko nad ziemią. Zostaw lepy tak długo, jak długo będą się do nich przyklejać kolejne muszki - zwykle trwa to do kilku tygodni. Do lepów przyklejają się tylko dorosłe owady, więc trzeba zaczekać aż wszystkie muszki przepoczwarzą się z larw, wylecą z ziemi i przykleją do lepów.
Opakowanie 10 żółtych tabliczek lepowych kosztuje tylko kilka złotych - to niewielki koszt by pozbyć się ziemiórek i zapewnić zdrowie kwiatom doniczkowym.
Żółte tabliczki lepowe umieść na dołączonych do opakowania patyczkach i wetknij je do doniczki z rośliną którą nękają ziemiórki. |
Zamów książkę "Zrób Ten Zielnik" TUTAJ
lub szukaj w księgarniach w całej Polsce!
Ja jeszcze znam taki sposób żeby na górną warstwę ziemi w doniczce dosypać piasku, wtedy powierzchnia jest mniej wilgotna i ziemiórki nie mają gdzie składać jaj.
OdpowiedzUsuńZiemię należy wypalić w piekarniku i dopiero sadzić kwiaty.
UsuńU mnie ziemiurki całkowicie wykończyły piękne pelargonie, z których pobierałam szczepki. To jest naprawdę bardzo zły szkodnik i ciężki do zwalczenia. Ale walczyć trzeba.
UsuńDla moich kwiatów ratunkiem była wymiana ziemi we wszystkich doniczkach. Próbowałam wszystkiego ocet z płynem, rozpylacze. Żółte lepy łapały dorosłe osobniki których było coraz więcej i więcej.. Pewnego dnia, w doniczce skrzydłokwiatu zauważyłam że coś w ziemi się rusza więc patyczkiem rozgrzebałam wierzch. Widok obrzydliwy. Mnóstwo maleńkich larw i jeszcze nie latające ziemiórki. Ziemię wywaliłem, rośliny umyłam łącznie z korzeniami. Ziemiórki z dnia na dzień zniknęły. Dorosłe (zagubione) osobniki już packą i to był ich koniec.
OdpowiedzUsuńto jedyny sposób ,tak myśle -wymiana ziemi
UsuńJa wymieniłam całą ziemię, wymoczyłam korzenie, wyszorowałam doniczkę i po tygodniu od posadzenia znów miałam plagę czarnych muszek w mieszkaniu :( już nie wiem skąd one się biorą, próbowałam żółtych lepów, mieszanek octowo-płynowych, w których to niby miały masowo się topić (z takiej "kąpieli" skorzystały tylko 3) i nic niestety cały czas są i mnożą się w najlepsze, w ziemi aż się gotuje od larw. Czeka mnie kolejna wymiana ziemi :(
UsuńDokladnie to samo u mnie. Wymienilam ziemie w kazdym kwiatku w domu, po tygodniu zauwazylam je znowu. 2x zmienialam ziemie i za kazda raza wracslo to cholerstwo w coagu kilku dni. Czosnek nie pomogl rowniez. Na ta chwile zasypuje ziemie zawartoscia popielniczki. Po 3 dniach zauwazylam ze juz muszki tam nie lataja, ale efekty beda za jakis czas, poniewaz nie wiem co dzieje sie z larwami
UsuńHej ja powbijałam zapałki do ziemi oczywiście główką i poznikały ��jak na razie mam spokój. Pozdrawiam
UsuńMam za dużo kwiatów aby czekać tygodniami aż się ziemiórki wyłapią . To była wojna chemiczna. Do wiadra z wodą dodałam ogrodowego srodka na mszyce i zanurzałam doniczki do momentu kiedy przestały wydobywać się pęcherzyki powietrza. Odstawiałam aby dokładnie ociekły. Wykąpane rośliny ustawiłam w dużym worku na śmieci/ wielkość zależy od ilości i wielkości kwiatów/ i latającym ziemiórkom zafundowałam 'inhalację " z muchozolu i szybko zakręciłam worek. Zostawiłam na dwa dni/jeden też by chyba wystarczył / .Rośliny wywietrzyłam na dworze. Beata
OdpowiedzUsuńJa również nie mam cierpliwości czekać. Już próbowałam traktować chemią z rozpylacza, no ale jeśli ziemiórki dobierają się do korzeni- to kiepski pomysł. Zanurzyłam więc mojego wielgaśnego skrzydłokwiata w wodzie z środkiem na mszyce i mam nadzieję że to pomoże. Sporo robactwa już wypłynęło. Póki co ocieka. No zobaczymy. Jestem dobrej myśli.
UsuńJa kilka razy pryskalam i zalewalam środkiem na mszyce i ziemiórki . Początkowo zmniejszała się ilość ale po kilku dniach chmura owadów wracała. Trzy tygodnie temu wierzch ziemi w doniczkach szczelnie zasypiałam piaskiem. Po kilku dniach znikły i nie ma ani jednej . Tylko nie wiem czy piasek nie zaszkodzi roslince . Może powinnam już go usunąć. Jak usunę to może wrócą?
UsuńOjejku, a ja myślałam, że to atak owocówek... Muszę koniecznie poszukać tych lepkich plakietek.
OdpowiedzUsuńRośliny wyjąc z donniczki , ziemie wymieszać z piaskiem z piaskownicy i z powrotem wsadzić roślinki. Much nie mam prawie od razu.Ziemia za tłusta wiecznie była mokra-pełno muszek, a larwy zjadały korzenie.Wreszcie mam spokój.
OdpowiedzUsuńJa kupilem rosiczke i jest oblepiona tymi muszkami, pozywi sie i niecko zredukuje ich ilosc
OdpowiedzUsuńJa mialam w drewniaki, takie wijce jakby stonogi,w doniczce z dworu, wylapalam po kilka i przenioslam je do innych doniczek, parapetowych, zajęły sie larwami ☺ a te latajace rozgniotlam
OdpowiedzUsuńW mojej dracenie pokazały się takie malusie srebrnobiałe muszki,ale nie fruwają są w ziemi.Nie wiem co robić żeby się ich pozbyć.Może wymienić ziemię?
OdpowiedzUsuńmam ten problem w storczykach:( tak pieknie mi kwitly..niektore jeszcze o dziwo nadal kwitna ,ale mimo wszystko to dziadostwp frywa sobie.przesadzenie ratunkiem? niektore korzenie boje sie uszkodzic bo przeszly przez dziurki na dole doniczki..moze jeszcze jakies porady inne macie?
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie wkurza , jak od czasu do czasu ta maleńka muszka , przelatuje mi przed ekranem komputera...
OdpowiedzUsuńmi też latają wieczorem przed laptopem. Już wymieniałam ziemie kilka razy i nic.może kąpiel w roztworze czosnkowym i ziemię zmieszać z piaskiem.
UsuńWitam ja mam podobne do ziemiorek ,ale wydaje mi się że to inny gatunek może ktoś się orientuje czy mogą wlatywac z ogródka przez okno
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich. Wypowiedziałam wojnę ziemiorkom za pomocą odkurzacza. Wystarczy poruszyć ziemie na powierzchni donicy i próbujące odlecieć owady wyłapać. Są na tyle powolne, że w krótkim czasie nic nie lata wokół donicy. Powtarzać często aż do wyłapnia wszystkich nieproszonych gości.
OdpowiedzUsuńSpróbuję twojej metody 😁
UsuńWalczę z tymi muszkami ponad dwa lata... wymieniam ziemię, przesuszam, żółte lepkie "lotniska" wstawiałam już wielokrotnie. Szybko robiły się czarne od muszek. Niby ich mniej, ale odnoszę wrażenie, że są silniejsze od wszystkiego, nawet od chemii, którą polecono mi w sklepie ogrodmiczym... :(
OdpowiedzUsuńPodobno nie wolno przesuszać, bo wtedy zaczynają jeść korzenie...
Usuń?właśnie mam skrzydłokwiat i inne ?..cosz jak W/w zrobie
UsuńSpryskalem ziemię dokładnie roztworem oliwy z oliwek z cytryna. Muszka skleja to skrzydła i zdychaja
OdpowiedzUsuńW jakiej proporcji
UsuńMam ten sam problem z muszkami troche pomaga muchozol ale na krotko.
OdpowiedzUsuńJa poszłam po bandzie: byłam tak zdesperowana ich bytowaniem wszędzie, że spryskałam ziemię w doniczkach środkiem grzybobójczym do ścian. Efekt natychmiastowy - co nie oznacza, że w dogodnych warunkach, ponownie się nie odrodzą za jakiś czas. Operację trzeba więc regularnie powtarzać, najlepiej w porze ciepłej i na zewnątrz domu. Trzeba wietrzyć pomieszczenia, bo środek jest trujący, jak wiadomo. Ogólnie sprzyja im wilgoć w doniczkach, a także w pomieszczeniach.
OdpowiedzUsuńPo kilku miesiącach od mojej ostatniej tu wizyty muszę stwierdzić, że w 99% mam już spokój z muszkami. Regularnie zapewniałam im nowe "lotniska", które szybko zapełniały i po prawie trzech latach odpuściły. Próbowały odnowić swój ród przy okazji jesiennych wrzosów, ale szybko zostały eksmitowane na balkon, skąd nie miały już drogi powrotnej do kwiatów domowych. Nie chciałam truć siebie ani roślin chemią, więc postawiłam na cierpliwość. Czasami tylko ona ma siłę przebicia :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMam już nerwice.Zastosowałam już prawie wszystko,do szorowania korzeni i doniczek. Podlałam roztworem wody i czosnku. Jest bakteriobójczy. Czekam na efekty.
UsuńJa zastosowałam wywar z skrzypu polnego i pokrzywy i będę czekać efekty i dam znać czy się powiodło
OdpowiedzUsuńJa moje drogie Panie zalałam kwiaty wodą z petami ,na drugi dzień na spodku leżały już martwe muszki .
OdpowiedzUsuńW jaki sposob? Tzn podlala czy zanurzyla Pani doniczki w bedzie z petow. Z gory dziękuje za odp
Usuń....w wodzie...
UsuńDobrze że jest internet. Od miesiąca zastanawiam się co to za malutki szkodnik. Codziennie wieczorem siadają mi na ekranie telewizora i je palce zgniatam. Teraz juz wiem. Jutro wymienie ziemię jak jeszcze moje kwiaty mają korzenie.
OdpowiedzUsuńDobrze jest pamiętać o tych żółtych "lotniskach" jak to na zdjęciu, u góry. Muszki uwielbiają na nie siadać, nieświadome, że czynią to ostatni raz...
UsuńTe żółte lepy do końca nie pomogły. Musiałem wszystkie kwiaty wyjąć i oczyścić korzenie z ziemi pod silnym strumieniem wody, umyć doniczki, zakupić nową ziemię i od nowa posadzić kwiatki. Rośliny zostawiłem na 3 dni w zamkniętej łazience a przez ten czas wystawiłem nowe lepy na parapetach i pod żyrandolem tłukąc od czasu do czasu pojedyncze sztuki na szybach okiennych lecące w dzień do światła. Po tym zabiegu wystawiłem kwiaty na parapety a lepy pozostawiłem. Jeszcze po 2 tygodniach kilka muszek się przykleiło i na razie mam spokój. Ale namordowałem się, zapchałem brodzik i upierdzieliłem całe mieszkanie hehe.
OdpowiedzUsuńDzielny wojownik! :) U mnie póki co spokój, choć wczoraj dostrzegłam jedną muszkę na oknie. Oby to nie był nawrót, bo przyjdzie mi dom spalić i zbudować od nowa ;) Taki czarny humor... No nic, trzeba być czujnym, w końcu czego się nie robi dla natury :)
UsuńDziś zauwazylam u siebie nad 7 doniczkami latajace muszki. Nie sa to nowe kwiaty...ok 4 tyg przesadzalam wszystkie do nowej kupnej ziemi. Moze za bardzo ją "ubiłam" w doniczce lub to ta ziemia? Jutro podjade do marketu na ogrodniczy po te zolte karteczki. Ale mysle ze to sprawy nie zalatwi :/. Zalamalam sie. Nie toleruje zadnego robactwa. Mam kwiaty ktore sa ze mna od kilku ładnych lat ale jak mi sie te cholery namnożą to chyba pożegnam sie z kwiatami :(. Wymiana ziemi? Jaka mam pewnosc ze nie spotka kwiatkow to samo co teraz?
OdpowiedzUsuńNie załamuj się... i nie wyrzucaj kwiatków! Trzeba zainwestować w lepszą ziemię, ja nawet pokusiłam się, by kwiatki rosły w ziemi dla kaktusów, - lepsza cyrkulacja powietrza. A i te żółte "lotniska ", jak ja je nazywam, naprawdę zdają egzamin, trzeba tylko dużo cierpliwości. Przecież nie pozwolisz, by te maluchy Cię pokonały, prawda? :) Pozdrawiam!
UsuńDziekuje za tak szybką odpowiedź :). Czyli mam kupić ziemie do kaktusów? Czy przy przesadzaniu jakoś powinnam je dodatkowo czymś potraktować? Opłukać pod prysznicem korzenie? Co sądzisz o piasku na wierzch? Akurat cierpliwość nie jest moją mocną stroną ale tutaj będzie ona wystawiona na niemałą próbę ;). Serdecznie pozdrawiam
UsuńJa tak zrobiłam, bo ziemia przeznaczona dla kaktusów jest zdecydowanie lżejsza. Ostatnio skusiłam się na inną ziemię... zbita, mokra glina, masakra jakaś. Wyrzuciłam bo przecież wyhodowałabym w niej wszystko prócz roślin! ;) Korzeni nie płukałam, piasku na wierzch też nie sypałam. Grunt, żeby roślin nie przelewać i regularnie zmieniać lotniska, jak tylko zrobi się na nich gęsto od nieproszonych gości. Uwierz mi, walczyłam ponad dwa lata. Wygrałam w 98% :)
Usuń* ok 4 tyg temu przesadzałam (przepraszam zjadlam słówko)
OdpowiedzUsuńJasmina melduje, ze uczynilam tak jak mi powiedzialas, tzn wymienilam ziemie na tą przeznaczoną dla kaktusów i powbijałam żółte lotniska. Póki co jedna sztuka (ziemiórka) już wylądowała ;). Zobaczymy jak będzie, teraz to już tylko kwestia czasu czy te małe cholerki się będą pojawiać i w jakiej ilości. Będę zdawać raport co jakiś czas. Mam dwa pytania:ile wody (odstanej) przeznaczyc na podlanie, nie chciałabym przelać a dawać im pić tyle ile potrzebują, żadna ze mnie ogrodniczka (mam inne fachy ;) ). Napiałaś, że wygrałaś z Ziemiórkami w 98%, tzn ze masz pojedyńcze sztuki mimo zmiany ziemi i żółtych lotnisk?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak szybko działasz :) Nie mogę podać Ci ilości wody potrzebnej do podlewania, bo każdy kwiat ma inne potrzeby. Jeśli chodzi o te moje 98% wygranej... W związku z tym, że od czasu do czasu pojawia się pojedyncza sztuka latająca w okolicy którejś z doniczek, mogę uznać, że te małe żyjątka mają też swoje prawa zapisane w wielkiej księdze natury... Niemniej pozostaję czujna. Lotnisk nie kupowałam już od bardzo dawna, choć stare egzemplarze pozostały w co najmniej trzech doniczkach. Tak w razie "w". Ale póki co... cisza :)
UsuńU mnie jest to we wszystkich doniczkach, raz mi się udało tego pozbyć jak zanurzałem kwiaty na 3 dni w wodzie, potem do torby foliowej go zamykałem i następny. Wytopiłem wszystkie i był z rok spokoju aż do czasy gdy znowu się pojawiły. Można także ziemie z kwiatów dać na blachę i do piekarnika a nie wyrzucać, tak też robię i też jest w 100% skuteczne.
OdpowiedzUsuńNawet ziemie kupiona tez na blache i do piekarnika
Usuńmam na wszystkich kwiatach,wypróbowałam wszystkie metody domowe,jade dzis po te plakietki żółte
OdpowiedzUsuńMelduje ze za wczesnie sie cieszylam ze uporałam sie z tymi ziemiórkami. Tak jak wyzej pisalam zmieniłam ziemie, przesadzilam kwiaty i powbijalam zolte lotniska. Ziemiórek od tamtej pory na 7 mouch kwiatkach bylo do 10. Cieszylam sie ze to pikuś. Dzis rano na karteczkach przybylo o kolejnych 12 i na firance siedzialo 5-akurat te màż wciagnal odkurzaczem ;). Minal miesiac od przesadzania i tzn ze na niewiele sie to zdalo bo jednak sa. Byly niewidoczne ale zlozyly jaja w ziemi i teraz wyrosly i fruwaja skubańce jedne. Co moge jeszcze zrobic ?? Kwiatow nie przelalam na pewno. Ech
OdpowiedzUsuńPo miesiącu Aniu droga to z nimi nie wygrasz :) Ja walczyłam ok 2 lat ale wygrałam. Wszystkie co się teraz uzbroją w skrzydełka skorzystają z lotnisk. Nie załamuj rąk! Co najwyżej namocz je w wodzie i wyłapuj te niesforne osobniki. Trzeba je atakować na wszelkie sposoby. Dasz radę! Ja ostatnio złapałam jedną. I cisza:)
OdpowiedzUsuńJasmina dziekuje za slowa wsparcia :)
OdpowiedzUsuńDoniczki zanuzyc w wodzie?? Czy moze prysznicem je potraktowac?
Nie doniczki tylko rączki zmoczyć, żeby łatwiej było łapać te uparciuchy, które za nic w świecie nie chcą skorzystać z lądowania na żółtej połaci :) A tak przy okazji, jeśli doniczki stoją na podstawkach, to zajrzyj czasem do nich, bo te nielotne lubią sobie tam urządzać spotkania. Wtedy spłukać, wytrzeć i z powrotem pod doniczkę. Trzymaj się dzielnie!
OdpowiedzUsuńJa używam lepów które przylepiam na okno - szybko się zapełniają, jest poprawa ale nowe ziemióry ciagle sie lęgną. Kiedyś przepiekłam ziemię w piekarniku - ona chyba jest czysta , w temp 200 stopni nie miały prawa się uchować. Myślę, że przynosi się ja z nową sklepową ziemią.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.Zmieniałam ziemię i nic.Znów są.
UsuńJa myślę, że one gdzieś w mieszkaniu zostają. Albo wlatują przez okno. Swego czasu widzialam w kwiaciarniach i na targu.
UsuńJa poprzyklejałam żółtą taśmę klejącą, ale kiedyś zauważyłam, że spokojnie po niej chodzą.
Stosuję roztwór paru kropli olejków eterycznych - pomarańczowy, grejfrurowy, miętowy i trochę oleju rydzowego na ok 150 ml wody + kropla płynu do naczyń. Ale to tylko ogranicza ich liczebność, a nie likwiduje. Są pałeczki doglebowe na szkodniki, jednak ziemiórki nic sobie z nich nie robią. Polisect tak samo nie działa.
Może faktycznie ta kąpiel doniczek + muchozol i worek by zadziałały. A na koniec lepy na niedobitki pozostałe w mieszkaniu
Ja nigdy z tym robactwem nie miałam do czynienia. Dopiero w tym roku przyniosłam kwiatka z dworu i się zaczęło. Zanim się zorientowałam co się dzieje, to kwiat już uschł. Ale walczę o pozostałe!
OdpowiedzUsuńMatko, a ja się zastanawiałam co to jest :/ widywałam je na oknach i przy lampach, ale tylko w kuchni, w której nie mam kwiatów. No ale jesienią w przedpokoju obok kuchni trzymałam pelargonie przytarganaą z dworu :( jutro muszę sprawdzić moje kwiatki w pokojach. Załamka...
OdpowiedzUsuńWitam, ja również mam preblem z ziemiorkami, zadomowiły się na dobre w pachirze, kwiat bardzo żółknie, liście opadają ziemia śmierdzi grzybnią, jak podlewam wylatują,ziemia też była wymieniana wiosna tamtego roku,oprysk nie pomógł, zastanawiam się czy można wymienić ziemię w pachirze w lutym? I jaka najlepiej, kwiat stoi w sypialni
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc
Witam, można ześwirowac z tymi ziemiorkami. Siadają na wszystko i wszystkich. Postanowiłem na dobre się ich pozbyć. Rozstawiłem żółte lepy, szklanki z octem jablkowym i płynem do naczyń oraz wynioslem wszystkie kwiaty z mieszkania. Było kilka dni spokojniej. Na lepach wciąż przybywalo. Przerazilem się, gdy przy wymianie śmietnika z bio pod pokrywką znalazłem oblepione gniazdo ziemiorek (larwy i jajka). Uważajcie bo one przeżyją nie tylko w ziemi. Byle by miały wilgoc i pokarm. Dziś wszystko wygotowalem i wyczyscilem. Na noc włączam bros na owady. Mam nadzieję że to będzie finał tej nieprzyjemnej walki. Niech moc będzie z wami
OdpowiedzUsuńU mnie pojawiły się po przyniesieniu do domu bazylii w doniczce, z Biedry. Bazylia była tak zaatakowana, że po dwóch dniach całkiem umarła, a to cholerstwo przeniosło się na moje kwiatki 🙁
OdpowiedzUsuńU mnie to samo bazyli z Biedronki to wylęgarnia muszek.
UsuńKorę do storczyków wysypuje na blachę z piekarnika wyłożona papierem i '"wypiekam/wypalam" w temp 120-140°C i po sprawie. Korzenie myje i sypie cynamonem. Oczywiście przy przesadzaniu. Doniczki myje plynem do naczyń. Osłonkę również.
OdpowiedzUsuńCYNAMON JEST ŚWIETNY PRZECIW PLEŚNI. WYPRÓBOWAŁAM. POSYPAĆ ZIEMIĘ W DONICZCE ... Z ZIEMIÓRKAMI NIE DAJĘ SOBIE RADY ...
UsuńJa walczę z tym dziadostwem od trzech lat. Przesadziłam fiołki zmieniając ziemię ale nie oczyściłam dobrze korzeni, więc może to był błąd.Jednego fiołka wyniosłam na balkon zimą bo już go nie chciałam więc trochę był jakby spokój,stosowałam różne sposoby ale znów pełno ich lata co doprowadza mnie do szału ale muszę zastosować napar z petów wcześniej zmieniając ziemię wyparzoną już w piekarniku bo myślę, że ze sklepowej ziemi to się przynosi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie podpowiedzi z których skorzystam i napiszę jaki efekt będzie
OdpowiedzUsuńA niech je licho. Żaden ze mnie ogrodnik - załatwily mi w biurze monsterę i fiołka😡 widziałem że coś lata
OdpowiedzUsuńSkąd się biorą ? Kupujemy je z zainfekowaną ziemią !
OdpowiedzUsuńPrzynosi się ich z ziemią ze sklepu ponieważ lubią mokre i ciepłe środowisko i aby ich się pozbyć, jedynym sposobem jest wyprazyc ziemię w piekarniku podgrzewając piekarnik nawet do 100°C przez pół godziny ale później trzeba ziemię zasilić odpowiednio nawozem ponieważ ziemia wyprażona w piekarniku będzie wyjałowiona. To najlepszy sposób.Kwiaty, które miały ziemiórki trzeba umyć korzenie w roztworze z octu i sody jak również doniczke.Korzenie można umyć w gorzkiej herbacie lub namoczyć w tytoniu. Inne sposoby nie działają,próbowałam wszystkich sposobów i niestety nie działa.
OdpowiedzUsuńMi pomaga wypalenie ziemi w piekarniku, oczywiście bez kwiatu tylko samej ziemi. Rozwiązuje problem e 100% na długi czas. Cała praca to max 1 godzina.
OdpowiedzUsuńLubię proste sposoby. Więc bardzo dziękuję za tę praktyczną radę. Jeśli tylko pojawią mi się mrówki, chętnie wypróbuję ten sposób.
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać, jak się kupuje rośliny w markecie - ja przyniosłam ziemiórkę do domu z gwiazdą betlejemską. Próbowałam wszystkiego: naturalnych środków owadobójczych ze sklepu, czosnku, wymiany ziemi z myciem roślin i doniczek w mydle potasowym, Polysectu… Dopiero broń biologiczna pomogła :D polecam serdecznie nicienie - to takie małe żyjątka, które pasożytują na larwach ziemiórki, ale są bezpieczne dla ludzi - używa się ich do zwalczania ziemiórek w hodowli pieczarek. Ważne też, żeby się upewnić, że nie mamy np. wora z ziemią w szafie, który pełni dla nich funkcję sanatorium, kiedy walkę prowadzimy tylko na doniczkach.
OdpowiedzUsuńTak, potwierdzam 100% skuteczność. I to w ciągu 10 dni.
UsuńUff, dobrze czytać takie komentarze, bo właśnie zamówiłem nicienie. Narazie wierzchnia czesc gleby posypana czosnkiem granulowanym i zainfekowana pachira na kwarantannie, zamknięta w oddzielnym pomieszczeniu.
UsuńJa też już nie mogę się ich wyzbyć , zniszczyły mi dwa zamiokulkasy liscie po dotknięciu zostawały w ręku i co najgorsze to nie było wcale bulw wszystko zjedzone Nie wiem co robić.
OdpowiedzUsuńNie ma na to rady,jedynym sposobem jest aby przed posadzeniem kwiatów wyparzyć ziemię w piekarniku a korzenie kwiatów oczyścić jeśli jest taka możliwość tzn.najpierw umyć pod bieżącą wodą a następnie zamoczyć w roztworze octu z sodą lub można też użyć naparu z mocnej herbaty.Ja również pryskałam korzenie wodę zmieszaną z ACE ale trzeba uważać aby nie poparzyć korzeni. Doniczki umyć dokładnie płynem do naczyń aby pozbyć się bakterii. Ziemiórki bo o nich chodzi lubią wilgotne i ciepłe warunki i najczęściej przynosi się ich ze sklepu z ziemią w workach lub kwiatach w doniczce więc aby tego uniknąć zawsze trzeba wyparzyć ziemię w piekarniku pozbywając się bakterii do ich rozmnażania.Ja po trzech latach pozbyłam się tych intruzów. Powodzenia
OdpowiedzUsuńTe małe muszki samemu wypalam, znaczy całą ziemię wypalam w piekarniku. Wystarczy to włożyć do pieca i zagrzać 200C na kilka minut. Pracochłonne ale skuteczne. Niestety co roku się pojawiają te szkodniki z dworu.
OdpowiedzUsuńja ich nigdy nie widzialam az do momentu przeprowadzki i tego bylo multum na oknie i az sie nie dalo drzwi na zewnatrz otworzyc, mamy jakby tara czy balkon na poziomie gruntu... i mysle ze jak sadzili te rosliny kolo budynku, miniatorwe krzewy rozane i jakies tam krzaki inne(nowy budynek wiec to wszystko swieze) to przyniesli tego robala a jest ich masa, a do tego te mini roze pelne mszyc i nikt nic nie robi. masakra. a ja tak radosnie ze mam przestrzen zaczelam wysiewac zielenine i kupilam miete (nasiona i mieta musza miec caly czas mokro...) plus przeciez zamierzamy to spozywac wiec chemia odpada. woda z petow tez zbytnio mnie nie kusi ehh... a worek z ziemia tez juz pewnie zainfekowaly masakra. sprobuje zapalki powtykac chyba sie nie otruje potem bo mieta i pietruszka czy koperek...no zadnej mocnej chemii tam raczej nie zastosuje... a i tak z zewnatrz beda ciagle nowe przylatywac ehhh... a mieta dodatkowo dostala jakiegos innego robala ehh... nic tylko scierac to z lisci, nie moge znalesc co to ... rece opadaja. kilka metrow kwadratowych do dyspozycji i co... tylko w domu bede mogla trzymac???? :(
OdpowiedzUsuńPodlewajcie co dwa tygodnie wodą z wodą utleniona ja na litr wody dodaje 2 łyżki utlenionej nie ma żadnego robactwa w ziemi korzenie lepiej oddychaja i nie gnija
OdpowiedzUsuńPolecam produkt Nemycel nicienie zjadające larwy ziemiórki. Produkt ekologiczny. Działa w 100 %.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ziemię w castoramie. czekała z miesiąc . jak ją dzisiaj chciałam użyć do przesadzenia to wyleciał rój . Wyrzuciłam cały 20 l worek.Ziemia z marketów jest zainfekowana.chyba lepsza z lasu. Miałam taki rój że nikomu nie życzę. Dzisiaj podlałam substral owadobójczy dla roślin ozdobnych. ale mam też posiane zioła. i nie wiem co im podać. Straszne. Ale sprzedają nam ziemię zainfekowaną a później trzeba kupić coś na odstraszanie. i koło się kręci
OdpowiedzUsuńU mnie tez plaga muszek chyba z draceny bo to jedyny kwiat
OdpowiedzUsuń