I jak, do licha, potoczyło się 2. Spotkanie Blogerów Ogrodniczych i co z tego wszystkiego wynikło?
#1
Zieleń to Życie odbywa się w takim momencie sezonu, że szkółki roślin mają ułatwione zadanie by ją zdominować. O tej porze roku ich stoiska mogą kipieć kwiatami i zielenią, wylewającą się z każdego kąta. To zawsze przykuwa uwagę*. Tak też było w większości przypadków, ale doskonały sposób by nie pójść na łatwiznę znalazła Szkółka Grąbczewscy. Chociaż twierdzą, że mają zielone pojęcie, swoje stanowisko ozdobili tylko jedną jedyną brzozą - za to o całkiem słusznych rozmiarach. Motyw co prawda już trochę czerstwy, jednak żałuję, że nie pociągnęli tematu dalej. Korciło mnie żeby połamać kilka jej gałązek albo chociaż przyozdobić ją symbolicznym papierowym samolocikiem. Niemniej, było to dla mnie zdecydowanie najfajniejsze stoisko, o ile słowo "fajny" niesie dziś jeszcze jakieś emocje. Było zajebiste, eleganckie, full professional i inne niż wszystkie.*Pytanie poboczne: tylko czyją uwagę? Branżowych gości bez sensu bo i tak wszyscy się znają i chyba nie muszą sobie nic udowadniać, a 2/3 dni Wystawy Zieleń to Życie jest właśnie dla profesjonalistów. Tłum odwiedzających ostatniego dnia skupia się bardziej na wyniesieniu maksymalnej góry gadżetów niż zapamiętaniu konkretnego ich producenta, który rzadko kiedy prowadzi sprzedaż detaliczną. Więc trochę lol, imho.
#2
Jak już jesteśmy przy szkółkach, to były też elementy, które wolałbym odzobaczyć. Niestety, what has been seen cannot be unseen. W Gospodarstwie Specjalistycznym Panek #WinterIsComing. Po zdjęciu letnich opon przygotowali z nich ozdobę na ścianę, której lekkości dodawały mydlane bańki. No co? Miały być emocje, to były. Podobne mam następnego dnia rano po grubej imprezie. Też wtedy myślę "Panie Boże, czemu?!"
#3
Z ciekawych roślin wypatrzyłem TomTato - krzyżówkę ziemniaka z pomidorem. Ten drugi zaszczepiony jest na tym pierwszym, więc to żadne GMO. Jakoś trudno mi uwierzyć, że ta chimera jest czymś więcej niż ciekawostką. W sumie nawet brałbym, a w domu jak doktor anty-Frankenstein rozebrał ją na czynniki pierwsze, ale była tylko jedna i ziemniaczki jakieś takie niewydarzone a wiadomo, że jestem pies na pyrki. I na pomidory też, tylko cokolwiek większe niż koktajlowe.
#4
Drugą rośliną, tym razem już naprawdę wartą uwagi była malina odmiany 'Ruby Beauty' - jest to letnia odmiana o karłowym wzroście (dorasta tylko do 1m wysokości). Podobno mamy własnie boom na owoce jagodowe i wszyscy chcą je mieć u siebie. Taka karłowa malina jest ekstra rozwiązaniem do doniczkowo-balkonowej uprawy. Teraz każdy może uprawiać swój własny malinowy chruśniak i robić w nim niegrzeczne rzeczy nawet wtedy, gdy posiadane morgi gruntu ograniczają się do dwumetrowego balkoniku.
#5
Więcej z hali nie pamiętam, bo mi zabrakło czasu, albo było mniej zapamiętywalne, pierwsze skreślić. Za to przed budynkiem wystawy rozgościł się Konkurs Przedogródek. Faworyt był w nim oczywisty mimo, że to wcale nie jemu została przyznana nagroda jury. Mam na myśli oczywiście pomysł Garden Concept z Lublina i ich Ogród Snu gdzie wśród miękkich źdźbeł traw straszyły surowe i przyrdzewiałe pręty zbrojeniowe i koła zębate, a nad wszystkim unosiła się delikatna mgiełka. Pręty tworzyły fale współgrające zarówno z odcieniem jesiennych traw jak i z ich fakturą. Wyglądało to w połowie cool, a w połowie creepy. Wszyscy pokazywali to palcami (nie mylić z wytykaniem) i wydawali przy tym okrzyki zachwytu. Szkoda, że nie synchronicznie bo zrobilibyśmy flash moba. Ten ogródek zdobył ostatecznie pierwsze miejsce w głosowaniu publiczności.
#6
Pozostałe przedogródki, no może za wyjątkiem tego z kajakiem, jakoś mnie niczym szczególnym nie urzekły. Może mam serce z kamienia? Nie, chyba jeszcze nie. Po prostu musiałem pędzić na 2. Spotkanie Blogerów Ogrodniczych, które w końcu współorganizowałem razem z Wojtkiem Wardeckim.
Spotkania odbywały się drugiego i trzeciego dnia wystawy i działo się na nich mnóstwo pożytecznych rzeczy. Głównie mówiliśmy o wszystkim.
No bo jak tu streścić tyle nerwów, przygotowań i stresu a później - nowych znajomości, uścisków, uśmiechów i wiadomości? No, nie da się. To trzeba przeżyć. Na zdjęciach ze spotkań widać głównie poważne grono widzów słuchających poważnych prowadzących, a do rzeczywistego klimatu który panował na sali ma to się oczywiście nijak, że nie wspomnę o tym co działo się po spotkaniach. Chyba najlepiej przeglądnąć sobie stronę wydarzenia i zobaczyć, co tam się działo ze szczegółami.
Oprócz ekstra wykładów i wzajemnej adoracji, blogery ogrodnicze głosowały i przyznawały nagrody za najbardziej atrakcyjne stoisko wystawiennicze. Brzoza Grąbczewskich nie pomogła im niestety w wygraniu (mówiłem, że powinna być połamana!) a szczęśliwymi zwycięzcami tych prestiżowych wyróżnień zostali wybrani:
#7
Oprócz ekstra wykładów i wzajemnej adoracji, blogery ogrodnicze głosowały i przyznawały nagrody za najbardziej atrakcyjne stoisko wystawiennicze. Brzoza Grąbczewskich nie pomogła im niestety w wygraniu (mówiłem, że powinna być połamana!) a szczęśliwymi zwycięzcami tych prestiżowych wyróżnień zostali wybrani:
Złoto: Szkółka Bylin Dąbrowscy
Srebro: Szkółka Roślin Wrzosowatych Majewscy
Brąz: Szkółka Bracia Dębscy
#8
Niezmiernie żałuję, że 2. Spotkanie Blogerów Ogrodniczych odbywało się w tym samym czasie, co spotkanie z Marthą Schwartz, specjalistką od wielkich rzeczy w dziedzinie projektowania. Podobno w dobrym tonie jest zrobić sobie z nią chociaż wspólną fotkę, tak jak z Mają Popielarską. Ponieważ jak wiadomo mam ciągle brudne paluchy, nie chciałem żadnej z nich umazać błockiem i postanowiłem je oszczędzić by nie musiały fotografować się z brudasem. Podobno są mi za to dozgonnie wdzięczne. Niemniej, fotki brak.Więcej z wystawy nie pamiętam, co złego to nie ja. Masz inne wrażenia? Opowiedz mi o nich w komentarzu pod tym tekstem, bo może coś przegapiłem...
Boże, teraz te opony zaczną być hitem i ktoś założy fanklub?. Dzięki za relację bo nawet mnie trudno być w Wawie co tydzień. Gratulacje z okazji drugiej rocznicy spotkania blogerów :)ewa
OdpowiedzUsuńNiektóre rozwiązania są dla mnie nazbyt nowoczesne.Ale bardzo spodobał mi się ogród szkołki Dąbrowskich.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne spotkanie pasjonatów i ludzi z wiedzą i doświadczeniem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam uczestniczyć w spotkaniu. Wiele się nauczyłam i poznałam fajnych ludzi. Dzięki za rady, Łukaszu!
OdpowiedzUsuńA co do przedogródków, także głosowałam na Ogród Snu. Budził emocje niewątpliwie, także refleksje.
Natomiast mam wątpliwości, czy taki może być przedogródek...