sobota, 22 lutego 2014

Bataty pataty, słodkie klimaty


słodki ziemniak czyli wilec ziemniaczany lub patatW naszej poczciwej Pyrolandii bezkonkurencyjnie króluje ziemniak, wiadomo. Jednak strefa klimatu tropikalnego ma innego władcę – jest nim słodki ziemniak, czyli batat. W zeszłym roku przyjechał do mnie na wakacje. Zobaczcie, jak się razem bawiliśmy









Ziemniaki na talerzu można zastąpić na wiele sposobów, z pewnością jednym z nich będzie wypróbowanie topinamburu słonecznika bulwiastego, który również wytwarza smaczne bulwy. O topinamburze pisałem TUTAJ. Ale co tam jakiś dziwaczny topinambur, chciałoby się czasem na talerz wrzucić coś extra exclusive, jakieś tropikalne warzywko, które jednocześnie będzie łatwe w obsłudze. Żeby to-to było w miarę niedrogie, dało się bezproblemowo przyrządzić i nie wykrzywiło naszych wygłaskanych ziemniaczkami mordek.


Proszę bardzo, kupujemy zatem bataty. Ci przybysze z tropików są bliźniaczo podobni do naszych kartofelków*, na pierwszy rzut oka są tylko bardziej różowi i więksi (powiedzmy, że opaleni tropikalnym słońcem i wykarmieni tamtejszą urodzajną glebą). Najwięcej batatów uprawia się w Chinach, później długo, długo nic, a później dopiero w państwach centralnej Afryki.

W zeszłym sezonie kupiłem sobie takiego słodkiego ziemniaka, jednak zamiast wrzucić go do garnka postanowiłem go posadzić. Nie, nie na tronie J - do ziemi! Było z nim trochę zabawy, na początku wymagał nieco uwagi (jak na chińskiego cesarza przystało), ale ostatecznie współpraca się udała.

Jak uprawiać bataty (słodkie ziemniaki) w Polsce?


Przygodę ze słodkimi ziemniakami zaczynamy bardzo wczesną wiosną, a właściwie już teraz. Wiem, że pogodę mamy może jeszcze nieszczególnie wiosenną, jednak czym prędzej należy pobiec do najbliższego wszystkomającego warzywniaka albo dobrze zaopatrzonego supermarketu (ech…no dobrze, idźcie po prostu do Almy, tam zawsze mają bataty) i kupić jedną lub dwie bulwy. Na początek tyle wystarczy. Bulwy nie muszą być największe, ważne tylko żeby były nieuszkodzone i zdrowe. Chociaż tego nie widać, ich skórka pokryta jest specjalnym preparatem, który hamuje kiełkowanie. To dlatego dobrze znoszą transport i mogą długo poleżeć na sklepowych półkach, aż nie znajdzie się na nie amator. Dla nas jednak to spore utrudnienie, ponieważ tym razem nie będziemy batatów (jeszcze) jeść, tym razem właśnie chcemy, żeby zaczęły kiełkować.

Pierwsze, co należy zrobić to pod letnią, bieżąca wodą delikatnie i dokładnie umyć bulwy. Można użyć gąbki albo bardzo miękkiej szczoteczki; trzeba się pozbyć tych wszystkich konserwujących bulwę chemikaliów. Gotowe? Doskonale.

Czystą bulwę kroimy na połowy i wstawiamy do płaskiego naczynia z wodą, tak żeby były w niej zanurzone na 2-3 cm. Dzięki temu uzyskamy więcej sadzonek (bo obudzi się więcej oczek) i w znacznie krótszym czasie (bo przecięta bulwa od razu zacznie pobierać wodę). Oczko na bulwie to każde niewielkie zagłębienie z którego wyrosną przyszłe sadzonki. Naczynie z bulwami stawiamy w słonecznym i ciepłym miejscu i cierpliwie czekamy. Co tydzień wymieniamy wodę na świeżą. W wodzie mogą pojawić się przezroczyste gluty, ale nie trzeba się nimi martwić. To różne substancje wyciekające z przeciętej bulwy zamieniają wodę w galaretkę – dlatego trzeba ją wymieniać na świeżą.


Po dwóch – trzech tygodniach z bulw zaczną wyrastać pierwsze pędy. To bardzo ważne, żeby miały dużo światła ponieważ wybujałe, wybiegnięte i słabe sadzonki będą trudno i długo się przyjmować, a jeśli chcemy wykopać jesienią dorodne bulwy nie możemy sobie na to pozwolić. Z jednej bulwy otrzymamy około dziesięciu sadzonek.





Kiedy pędy osiągną około 10 cm (zajmie to do sześciu tygodni) odrywamy je od bulwy matecznej i wstawiamy do słoika z wodą, aby sadzonki się ukorzeniły. Zwykle nie trwa to długo. Gdy zaczną wypuszczać korzenie, sadzimy pędy pojedynczo do doniczek z ziemią ogrodową i nadal trzymamy na parapecie, aż minie już groźba przymrozków – zwykle około połowy maja. Wtedy roślinki można będzie wysadzić do gruntu. Do tego czasu zapewniamy im jak najwięcej słońca. Podobnie jak hartujemy rozsadę pomidorów, tak i sadzonki batatów wynosimy w słoneczne i ciepłe dni na zewnątrz. Jeśli sadzonki urosną zbyt duże (a raczej: długie) trzeba je koniecznie przyciąć by dobrze zniosły przeprowadzkę na grządki.









Bataty (a właściwie: wilce ziemniaczane, Ipomoea batatas) to pnącza, wspinają się po podporach owijając się wokół nich ogonkami liściowymi (bardzo sprytnie). Zupełnie nie musimy się jednak tym przejmować – podpory można im zapewnić, ale nie trzeba. Poradzą sobie i bez nich.

Przy okazji, taka mała uwaga off topic: bataty są kuzynami dość popularnej rośliny ozdobnej o seledynowych lub bordowych liściach. Najczęściej sprzedaje się ją pod nazwą „Małpi gaj” i sadzi w balkonowych skrzynkach.


ipomoea batatas leaves


Wracając do słodkich ziemniaków, wymagają one długiego okresu wzrostu w cieple i słońcu; minimum 100 dni od momentu posadzenia na stałe miejsce. Właściwie im dłużej, tym lepiej. Cztery miesiące wzrostu będą optymalne. Oznacza to, że jeśli wysadzimy sadzonki batatów w Zimną Zośkę (15 maja), będzie można wykopać bulwy 15 września. Hmmm. W naszym klimacie piętnastego września bywa już chłodno, zbyt chłodno dla patatów. Mając to na uwadze, swoje sadzonki posadziłem w foliowym tunelu, gdzie miały zapewnione pełne 120 dni tropikalnego ciepła.

Wykopujemy bulwy - pora na zbiory!





Moje słodkie ziemniaki rosły bujnie, w pewnym momencie stały się nawet przysmakiem żarłocznych gąsienic, które zaatakowały ich liście. Jeden nieekologiczny oprysk J rozwiązał ten problem. Miałem nadzieję, że roślinom uda się zakwitnąć, jednak tak się nie stało i nie wiem dlaczego. Nie zakwitły i już. Za to bulwy wyrosły całkiem, całkiem. Owszem, nie tak wielkie jak te sklepowe, ale za to liczne i apetyczne.

Skórka batatów jest delikatna, kiedy je wykopujemy. Przez kilka dni powinny więc obeschnąć, jeśli chcemy je przechowywać.
Na co jeszcze uważać podczas uprawy batatów? Na nornice. One też są smakoszami tropikalnych warzyw i jeśli wasza roślina zaczyna więdnąć, może to oznaczać, że właśnie coś urządziło sobie obiadek z jej bulw.

A jeśli chcecie zaoszczędzić miejsce podczas uprawy wilca ziemniaczanego, można go prowadzić na sznurku lub tyczce jak fasolę...


Bulwy z własnej uprawy na pewno nie będą takie ogromne jak te, które kupujemy z importu, ale na pewno - nieporównywalnie smaczniejsze



Słodkiego patatowania!


*Wybaczcie te zdrobnienia i pieśni pochwalne dla ziemniaków, które czasem przemycam. Po prostu nie mogę żyć bez tej pysznej bulwy i ostatecznie żaden batat tego nie zmieni ^^

23 komentarze:

  1. Piękne:) Uwielbiam taki eksperymenty!!! Mam nasiona mango (od syna z Nocy Naukowców) - zamierzam posadzić, ciekawe czy dorobię się owoców:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, ile wspomnień przywołałeś mi tym wpisem. Bataty kojarzą mi sie z najpięknięjszym latem moje życia;) Może nawet zainspirowałeś mnie do uprawy... kto wie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bataty są u nas dostępne latem. Trzymanie ich do wiosny w celu zrobienia sadzonek - no nie wiem. Zrobiłem sadzonki już teraz. Mam zatem pytanie, czy przetrwają w domu do wiosny? Czy przed wysadzeniem do gruntu na drugi rok, czyli wiosną trzeba je jakoś przycinać, robić nowe sadzonki z tych ukorzenionych? No i jeszcze kwestia chorób. Na moich sadzonkach, na liściach pokazały się białe wykwity, jak grzyb na ścianie. Liście żółkną i roślinki marnieją. Traktowałem sadzonki Amistarem, wydaje się jakby pomogło, ale na krótko. Może ktoś wie co się dzieje z moimi sadzonkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko latem można je kupić. Dzisiaj widziałam w sklepie całą skrzynkę batatów, więc i wczesną wiosną skądś je sprowadzają.

      Usuń
  4. Własna hodowla batatów jak najbardziej bo ceny sklepowe są zabójcze dla kieszeni.

    OdpowiedzUsuń
  5. a czy da się je w skrzynkach/ doniczkach na balkonie hodować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiscie, ze nie - za malo miejsca!

      Usuń
    2. jak za mało ? :D ja rok temu wyhodowałem

      Usuń
  6. Myślę, że nie ma przeciwwskazań!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego właśnie szukałem. W tym roku zamierzam zrobić też takie doświadczenie na mazowieckij ziemii. Dzięki za obszerne iformacje bo na youtube są tylko filmy ale cieplejszych klimatów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. do moich zleciały sie pszczoły :

    https://drive.google.com/file/d/0B8x-BrgQWtYVMGhibFh1NHkwbk0/view?usp=sharing

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę spróbować bo ostatnio mam smaka na batata :))

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie bataty mizerniutkie urosły wręcz miniaturowe ale może dlatego że zbyt późno je przesadziłam do gruntu bo tak bliżej czerwca na razie ich nie wykopuję może jeszcze podrosną. Za to moje koty non stop "wychlewały" mi wodę z sadzonek batatów tak im smakowała hihi, za to topinambur u mnie bujny wręcz sie tak rozplenił że nie idzie go teraz wyplenić

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki!! Za stosowny czas moje dzięki przejdą w pełne zachwytu jęki!!!-oczywiście nad moimi osobistymi batatami.Próby uzyskania własnych ,,B" podejmowałam kilkakroć/nie tak jak trzeba!!!/, ale zawsze kończyło się to zeżarciem mamy batatowej, która za cholerę nie chciała się rozmnożyć!Sadziłam ją pod ziemią,częściowo nad ziemią -a ta małpa nawet nie puściła do mnie oka.Prawdopodobnie z powodu nawracającego zaćmienia umysłu poprzestałam na pierwszej internetowej notce-jak wyhodować sobie batata!Dzięki za ten wielce ciekawy i pouczająco wciągający BLOGG!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie psiknięte było środkiem przeciw kiełkowaniu

      Usuń
  12. Bardzo dziękuję za cenny wpis! Dzięki Tobie mam już sadzonki własnych batatów. Zastanawiam się, czy są wskazania allelopatii co do sadzenia batatów? - mam sporo różnych warzyw i nie wiem, gdzie usadowić swoje bataty. Czy traktować go jak zwykłego ziemniaczka? :) dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam pytanie - udaje mi się zmusić ziemianki, żeby "puściły ", czekam aż będą miały te 10 cm a potem do wody, żeby puściły korzenie ... i co? Zamiast puszczać korzenie one wszytskie gniją. Z kilkoma zrobiłam inaczej i zamiast do wody wsadziłąm je od razu do ziemi...To samo.Wszytsko zgniło, co robię nie tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę spóźniona odpowiedź, ale wszystko zrobione dobrze. Po prostu kupne trudno kiełkują. Najlepiej kupić trochę więcej w listopadzie-grudniu i trzymać do wiosny, przy odrobinie szczęścia na niektórych pojawią się kiełki i dopiero takie do wody

      Usuń
  14. U mnie w tym roku ładnie zakwitły na początku sierpnia, rosły na wolnym powietrzu. Sadzone na początku czerwca, zbierane 30 października. Najlepiej rosną te z białym miąższem.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja batata sadzę jako kwiat doniczkowy ,takie letnie zwisające pnącze, bo nie mam balkonu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też kupiłam wilec ziemniaczany (batat), ciemne liście, posadziłam w wielkiej donicy i tworzy świetną kompozycję z kwiatami kwitnącymi na żółto. Jestem zachwycona.
    Koniecznie chciałabym mieć wilec ziemniaczany o liściach seledynowych.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...