Co roku tuż przed Dniem Zakochanych zupełnie legalnie kwitnie handel organami roślin. Największym powodzeniem cieszą się oczywiście kwiaty cięte, ale jest też taki gatunek, którego odcięte i ukorzenione SERCA to hit wśród roślin doniczkowych.
Ofiarą i symbolem zakochanych jest hoja walentynkowa.
Co posiada każdy kwiatek doniczkowy? Hmm… no liście ma… i korzenie też ma, czasem jeszcze łodygę… niektóre z nich ładnie zakwitają, więc wtedy także kwiaty. Dracena Lucky Bamboo, o której pisałem niedawno TUTAJ to jeden z wyjątków: kupujemy łysy, poskręcany pęd bez korzeni i liści. Kolejnym wyjątkiem jest walentynkowa woskownica, Hoya kerrii, a zainteresowanie nią wzrasta zawsze przed Dniem Zakochanych. Jej najbardziej pożądanym organem są liście o kształcie serca, które sprzedaje się posadzone w niewielkich doniczkach.
Czy z jednego liścia hoi wyrośnie cała roślina? Oczywiście!
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być
najbardziej poszukiwaną jeśli chodzi o wątpliwości co do uprawy hoi Kerra. Nic
dziwnego - w końcu dobrze jest wiedzieć czy nasza roślina będzie się dalej
rozwijać, tym bardziej jeśli jest prezentem od ukochanej osoby.
Hoja walentynkowa jest sukulentem
liściowym. W swoich mięsistych liściach gromadzi wodę na gorsze dni, np. kiedy
zapomnimy poprosić sąsiada o podlewanie kwiatów podczas naszego urlopu. Taki zapas
wody pozwala przetrwać nawet samym liściom oderwanym od pędu przez jakis czas,
ale nie będzie to cała wieczność. Posadzony w podłożu liść wkrótce wypuszcza więc
własne korzenie i w takiej formie trafia na sklepowe półki. Regularnie
podlewany utrzyma się w dobrej formie. Sam liść już nie urośnie, bo jest
skończonym dziełem, może natomiast wypuścić pęd z którego rozwinie się cała
roślina. W miejscu oderwania liścia od pędu wytwarza się kalus, tkanka
przyranna. Z jego komórek może powstać wszystko – zarówno korzenie, jak i pęd.
Nie jest więc prawdą, że tylko z liścia z fragmentem pędu urośnie nowa roślina;
może ona też wyrosnąć także z samego, pojedynczego liścia!!!
Oczywiście rozwój rośliny nastąpi
szybciej jeśli sadzonka była sporządzona z kawałka pędu, jednak nie jest to
warunek konieczny. Bardzo wiele sukulentów potrafi się zregenerować z samych
liści!
Jak dbać o hoję sercowatą
Tworzenie kalusa stymulują głównie:
brak światła i podwyższona wilgotność. Ponieważ miejsce cięcie znajduje się w
podłożu, pierwszy z warunków mamy już spełniony. Nieco gorzej bywa z wilgotnością. Liście –
serduszka sprzedawane są w niewielkich doniczkach z lekkim podłożem, w którym
znaczną domieszkę stanowi włókno kokosowe. Włókno kokosowe nie ma zdolności
gromadzenia wody na dłużej i szybko przesycha. Młoda roślinka zakupiona w
Walentynki (w lutym, kiedy sezon grzewczy w naszych mieszkaniach jest w pełni)
i postawiona na parapecie tuż nad grzejnikiem będzie bardzo często potrzebowała
podlewania i zraszania dla zapewnienia optymalnej wilgotności.
Jeśli nie zepsuje nam to doznań estetycznych związanych
z podziwianiem uroczych sercowatych listków i chcemy zachęcić roślinę do
wzrostu, na doniczkę z sadzonką załóżmy foliowy, przezroczysty woreczek. Pomoże
on w utrzymaniu wysokiej wilgotności powietrza, roślinki nie trzeba będzie non-stop
podlewać i szybciej zacznie rosnąć. Wtedy woreczek trzeba zdjąć.
Hoja walentynkowa jest pnączem,
więc kiedy już w końcu zacznie rosnąć będzie można ją uprawiać w wiszącej
doniczce lub piąć po drabince. Liście walentynkowej hoi wyrastają parami (czy
może być jeszcze bardziej romantycznie?!) na wijącym się cienkim pędzie.
Gdzieniegdzie pojawiają się na nim także korzenie powietrzne – to dlatego
sadzonki sporządzone z fragmentu pędu łatwiej się ukorzeniają i szybciej zaczynają
rosnąć. No… przynajmniej trochę szybciej, bo Hoya kerri jako taka nie jest demonem prędkości jeśli chodzi o
rozwój. Nie oczekujmy, że wypuści więcej niż kilka par listków rocznie…
Aha, już wiem! Może być jeszcze
bardziej romantycznie! J Sercowata
hoja jest jednym z najbardziej wytrzymałych kwiatów doniczkowych. Zniesie większość
(byle krótkotrwałych) błędów w uprawie i wyjdzie z nich w dobrej formie, jeśli tylko
w końcu odpowiednio się o nią zatroszczymy. To tak jak z miłością! A wtedy kto
wie, może nawet zakwitnie delikatnie pachnącymi kwiatami?
No, sami powiedzcie, czy
walentynkowa hoja to nie idealny podarunek na Dzień Zakochanych?
To jest dopiero trafny tytuł posta:)! Dostałam kiedyś hoję- nie wypuściła pędu, możliwe że z powodu niskiej wilgotności, ale przetrwała bardzo długo.
OdpowiedzUsuńWidziałam...w Biedronce. No średnio to mi się podoba :/
OdpowiedzUsuńJa mam taką o normalnych liściach ( jaka dokładnie to nie wiem, bo laik ze mnie w tym temacie) , ale w sumie tą też chętnie bym u siebie zobaczyła.Może w mojej Biedronce również jeszcze są?:)
OdpowiedzUsuńTaka "normalna" to pewnie popularna hoja różowa :)
UsuńMoj kwiatek na początku niechciał wypuścić żadnego listka,ale po trzech latach przeszedł samego siebie i moje oczekiwania wypuszczając listki jeden za drugim w rożnych odstępach i ilościach . Naprawdę polecam efekt jest powalający pozdrawiamDC
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Czy zakupiona hoye przesadzac do wiekszej doniczki? Czy zostawic jej tą malutką doniczkę. I jak ją przesadzac to do jakiej ziemi?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja mam taką hoję już pięć lat, tylko że nie wypuszcza żadnych dodatkowych listów. Jest takim sercem jak na początku, no może trochę większym. Czy ona nigdy nie urośnie?
OdpowiedzUsuńHoje walentynkowe z jednym liściem umocowane są w kawałeczku drewienka (tak przynajmniej to wygląda). Dokładnie pęsetą po kawałeczku usunęłam to coś co było umocnieniem i posadziłam ponownie do doniczki. Wypuściła listek po ok 10 miesiącach. Tak długo nie rusza bo nie ma siły przebić tego umocnienia- radzę tak zrobić.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń