Jesienią przygotowujemy ogród do zimy, a zimą odkopujemy jego ścieżki spod śniegu. Niestety, na razie w temacie odśnieżania panuje permanentna nuda, dlatego trzeba znaleźć sobie jakąś inną, równie pożyteczną co przesypywanie hałd śniegu, rozrywkę. Może pomyślimy już o wiośnie…?
Nie ma co stękać, że jeszcze na to za wcześnie. W temacie przygotowań do nowego
sezonu wszystko może być co najwyżej w
sam raz lub za późno, a tego
ostatniego na pewno byśmy nie chcieli.

Świętowanie i noworoczne zabawy już za nami, jeśli
ciągle po kątach plączą się Wam butelki po winach i szampanach
rozejrzyjcie się czy nie znajdą się też korki, które sprytnie da się wykorzystać.
Można z nich wykonać ultraproste narzędzie, które przyda się przy wiosennych
wysiewach – zwłaszcza na rozsadniku. Korki trzeba przykręcić do szerokiej deski,
uprzednio zaznaczając właściwą odległość pomiędzy nimi. Do drugiej strony deski
przykręcamy rączkę i narzędzie gotowe. Dociskając je do podłoża uzyskamy
zagłębienia, do których wystarczy wrzucić nasiona. Ale oczywiście nie tak byle jak. Do każdego dołeczka warto wrzucić co najmniej dwa nasiona – jedno na wszelki wypadek. Jeśli oba wyrosną, jedną siewkę można będzie usunąć. W ten sposób maksymalnie wykorzystamy powierzchnię rozsadnika.

Taki korkowy siewnik sprawdzi się dobrze w
przypadku roślin dyniowatych, które maja duże nasiona (dynia, cukinia, ogórek, …)
i których nie wysiewa się w rzędach. A co z resztą roślin? Tutaj przyda się drewniana linijka lub deska. Jeśli
wytniemy w niej ząbki takie jak na zdjęciu, z łatwością odmierzymy
prawidłową, podaną na opakowaniu nasion odległość pomiędzy roślinami. Jeszcze
łatwiej będzie, jeśli wiertarką wykonamy w niej otwory. Później pomagając sobie
patyczkiem o tej samej średnicy co otwór w linijce, wykonamy zagłębienie pod każde
nasiono.
Życzę Wam tylko, abyście wszyscy znaleźli wiosną
tyle czasu, żeby móc się tak pobawić. Mi w tym okresie zawsze go brakuje… A
może właśnie takie miarki pomogą w jego lepszym wykorzystaniu?
Dobry sposób na wykorzystanie korków po winie. Muszę zacząć je zbierać :)
OdpowiedzUsuńJa zbieram korki na tablicę korkową:) Ale pomysł przedni. Wczesną wiosną wszystkie roślinki rosną jak po sznurku, latem na grządkach gąszcz nieprzebyty i cały porządek o kant...ogródka można rozbić:)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły- proste i sprytne:) Gdzieś powinnam mieć wór starych korków, chyba się skuszę na takie urządzenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń"żeby móc się tak pobawić" - racja, osobiście sadzę z ręki bez żadnych miarek i wychodzi OK :)
OdpowiedzUsuń