poniedziałek, 27 stycznia 2014

Skręt na parapecie - dracena "Lucky Bamboo"

Podwójnie zawinięty, zakupiony w atrakcyjnej cenie skręt wylądował na parapecie. Prezentuje się bardzo ładnie i aż ciekawość mnie zżera, jak takiego zrobić samemu. Przyglądam się mu jednak uważnie i dostrzegam, że ktoś tu mnie nabił w bambusa...










Tak, kupiłem sobie znowu… hmm, jak to zgrabnie nazwać… produkt roślinny? - Lucky Bamboo. Któryś już raz z kolei, niech sobie stoi i ładnie wygląda, żeby w Nowym Roku się szczęściło. Kiedyś byłby niezłym dziwem, ale teraz jest jak Mamba. Wszyscy go mają, mam i ja. Z założenia ma symbolizować miłość i ogólną szczęśliwość, chociaż kiedy tak na niego patrzę widzę umęczony produkt roślinopodobny w terminalnym stanie, który dramatycznie walczy o życie wypuszczając dwa młode pączki ze swojego zakręconego pędu. Gdzieś w Azji napracowano się nad tą podwójną spiralą, a było to tak…



Impreza zza kulis




Rolowanie Lucky Bamboo to nie szybka akcja na bekstejdżu o jakiej marzy Natasza Urbańska. To długi i dość żmudny proces, za to doprowadzony do perfekcji. Może siła robocza w Chinach gdzie wymyślono Lucky Bamboo jest tańsza, ale czy naprawdę ktokolwiek spodziewa się że każdą roślinką dzień i noc opiekuje się jeden Chińczyk przez okrągły rok, aż będzie gotowa by ją sprzedać za niebagatelne 3,69 zł (Biedronka), 3,99 zł (Ikea)? Co to, to nie. Podhodowane pędy ustawiane są skośnie, niemalże poziomo i co jakiś czas obracane. Rosnąc kierują się prosto ku górze, dlatego pęd ulega wygięciu. Kiedy tylko trochę podrosną znów są obracane i znów próbują się wyprostować i tak z prostego pędu robi się sprężynka. Sterowanie źródłem światła ma tu drugorzędne znaczenie, ponieważ one nie rosną do światła, a raczej „od ziemi” (przezwyciężając siłę grawitacji). Gdyby rośliny zawsze rosły tylko w kierunku światła, jak wyglądałyby drzewa kierujące się ku wschodzącemu lub zachodzącemu Słońcu?!


Jak dracena stała się bambusem


Trzeba się pozbyć złudzeń, Lucky Bamboo nie ma z prawdziwym bambusem nic wspólnego. Po co więc ta cała mistyfikacja i taka sytuacja? Cóż, to siła marketingu. Odkąd Britney Spears zaśpiewała Lucky, każdy zna znaczenie tego słowa. Bamboo, czyli bambus, nawet w polskim języku brzmi podobnie. Razem, Lucky Bamboo jest zrozumiałe dla każdego. Ale Lucky Dracena…? WTF, kto wie co to w ogóle jest dracena?

Należy pamiętać, że PRODUKTY takie jak niebieski storczyk, kolorowe kaktusy czy właśnie Lucky Bamboo mają się świetnie sprzedawać, być czymś wystrzałowym i możliwie dalece różnić się od tradycyjnego kwiatka doniczkowego. W tym kontekście nazwa handlowa musi być chwytliwa i rozpoznawalna. No to jest, nie dracena a bambus!

Poza tym oskubana z liści i szybko pędzona dracena Sendera (Dracaena sanderiana) rzeczywiście przypomina pęd bambusa, myślę więc, że można wystawić rozgrzeszenie.


Jestem przeciwnikiem tłumaczenia nazwy Lucky Bamboo na Szczęśliwy Bambus. Ani to bambus, a już tym bardziej nie szczęśliwy – po takim traktowaniu?! Co najwyżej przynoszący szczęście. Tak czy inaczej jest to nazwa własna, handlowa, nadana komercyjnemu produktowi. Czy jeśli dostaniecie od cioci z Łodzi zabawkę My Little Pony, to powiecie: Mój Mały Kucyk przyjechał z Boat City? 





W grupie siła


Skoro dracena Sandera okazała się tak podatna na wszelkie manipulacje hodowlane, dlaczego poprzestawać na zakręcaniu na niej fikuśnych supełków? Równie popularne są dracenowe piramidki powstające ze związania pęczka pędów razem i umieszczeniu go w płaskim naczynku.

Dla nas pewnie nie będzie miało większego znaczenia ILE tych pędów będzie razem związanych (oprócz wrażeń estetycznych), jednak dla Chińczyków nie jest to obojętne.








I tak:

2 pędy oznaczają miłość. To samo znaczenie mają dwa skręty na jednym pędzie.
3 pędy reprezentują Fu (szczęście), Lu (bogactwo) i Soh (długie życie)
4 pędów nie spotkamy, ponieważ chińskie „cztery” brzmi jak „śmierć”, toteż lepiej nie ryzykować.
5 pędów reprezentuje obszary życia powiązane z bogactwem (życie duchowe, psychiczne, emocjonalne, fizyczne, intuicję)
6 pędów to powodzenie i bogactwo
7 pędów to dobre zdrowie
8 pędów to synonim rozwoju
9 pędów to wielkie szczęście
10 pędów to doskonałość
21 pędów to wszelkie błogosławieństwo



dracena lucky bamboo wieża


Pojedyncze, poskręcane Lucky Bamboo sprzedawane są z niewielką fiolką napełnioną wodą w której znajduje się koniec pędu. Czasem widać już na nim zawiązki korzeni. Po przyniesieniu do domu możemy ustawić dracenę dla ozdoby gdzie nam się podoba – pozostawiona sama sobie przetrwa nawet miesiąc, a później uschnie – albo zapewnić jej minimum opieki i cieszyć się nią znacznie dłużej. Dobrze będzie wyjąć pęd z ciasnej fiolki i umieścić w większym naczyniu. Wąski flakon będzie odpowiedni. Co tydzień – dwa wymieniamy wodę na świeżą. Nie używamy kranówki, tylko wykorzystujemy przegotowaną i wystudzoną wodę zalegającą w czajniku - jest dużo miększa i pozbawiona chloru. Jeśli sadzonka nie ma jeszcze korzeni nie ma sensu dolewać jakiegokolwiek nawozu, bardziej to zaszkodzi niż pomoże. Jeśli zaś ma już korzenie, zamiast dolewać do wody nawozów lepiej ją posadzić do doniczki. Z pączków na szczycie skręconego pędu (zwykle jest ich 1-3 szt.) rozwiną się rozety liści i dracena rozpocznie szybki wzrost. Na tak niestabilnym pędzie może jednak stracić równowagę i złamać się, trzeba wiec ją przywiązać do wbitego do doniczki patyka. Po satysfakcjonującym nas czasie młody pęd można odciąć, ukorzenić w naczyniu z wodą i posadzić jak każdego innego kwiatka doniczkowego. Przy odrobinie szczęścia z łysego, poskręcanego pędu wybiją nowe pąki i zabawa zacznie się od nowa…

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...