![]() |
Warzywniak w pełni sezonu |




Na szczęście chyba wszyscy z ulgą pożegnaliśmy pochmurne, przeszywające chłodem dni kiedy jedyne co kwitło na grządkach to błoto pośniegowe.
.jpg)



.jpg)


Trochę gorzej w tym roku miały się rośliny korzeniowe, które nie najlepiej zniosły majowe i czerwcowe ulewy.
.jpg)

Po lewej od góry: fioletową i zieloną bazylię, rzodkiewkę 'Zlata', różne odmiany pomidorów, słoneczniki jadalne, suszące się kolby kukurydzy, bataty i marchew 'Purple Haze'.
Po prawej od góry: patison 'Disco', kwitnącą kukurydzę, dynie odmian: 'Sweet Dumpling', 'Mini Red Turban' i 'Autumn Wings', zielony jarmuż i jego fioletową odmianę 'Scarlet'.

Więcej optymizmu!
Trochę szkoda, że ciepłe i słoneczne dni znów trzeba pożegnać na kilka miesięcy. Ale czy Was to martwi? Bo mnie – zupełnie nie. Możliwość obserwacji zmieniającej się przyrody i uczestnictwa w jej cyklach pozwala naprawdę poczuć się jej częścią. Przyjemnie jest witać nadchodzące zmiany wiedząc, że niczym nie zdążymy się znudzić. Czas wytężonej pracy na grządkach, suszenia ziół, zrywania polnych kwiatów i leniuchowania w cieniu orzecha ze szklanką lemoniady w ręku na razie odkładamy na bok. Nadchodzi pora na lizanie sopli, pieczenie pierników, dokarmianie ptaków, zapomniane lektury, bieganie w kaloszach, z parasolem i czasem bez niego, żeby można było zmoknąć i zmarznąć a później rozgrzać się grzanym winem lub aromatyczną herbatą z przyklejonym do szyby nosem, aż w końcu poczujemy wiosnę.
NIE BÓJMY SIĘ ZIMY!
Trochę szkoda, że ciepłe i słoneczne dni znów trzeba pożegnać na kilka miesięcy. Ale czy Was to martwi? Bo mnie – zupełnie nie. Możliwość obserwacji zmieniającej się przyrody i uczestnictwa w jej cyklach pozwala naprawdę poczuć się jej częścią. Przyjemnie jest witać nadchodzące zmiany wiedząc, że niczym nie zdążymy się znudzić. Czas wytężonej pracy na grządkach, suszenia ziół, zrywania polnych kwiatów i leniuchowania w cieniu orzecha ze szklanką lemoniady w ręku na razie odkładamy na bok. Nadchodzi pora na lizanie sopli, pieczenie pierników, dokarmianie ptaków, zapomniane lektury, bieganie w kaloszach, z parasolem i czasem bez niego, żeby można było zmoknąć i zmarznąć a później rozgrzać się grzanym winem lub aromatyczną herbatą z przyklejonym do szyby nosem, aż w końcu poczujemy wiosnę.
NIE BÓJMY SIĘ ZIMY!
Pierniki!!! Ale zanim pierniki proponuję poszurać nogami w stertach opadniętych liści! Takie wspomnienie dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńSzuranie nogami w stertach opadniętych liści to punkt obowiązkowy! :)
UsuńA! I gratuluje III miejsca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńDla mnie wiosna była zdecydowanie za krótka. Nie nacieszyłam się pierwszymi wiosennymi kwiatami. Owoców na drzewach miałam w tym roku mało :(
OdpowiedzUsuń