Dawno nie pokazywałem na blogu ciekawych, rzadkich albo zapomnianych roślin, które uprawiam na swoich grządkach. A ponieważ o tej porze roku wszyscy jesteśmy na etapie wariowania na punkcie nowalijek i świeżej zieleniny - spieszę ku pomocy.
Wiosną z ochotą wysiewam wszelkiego rodzaju warzywa liściaste na szybki zbiór: sałaty, rukolę, musztardowce czy tradycyjny szpinak. Od wielu lat sieję także łobodę ogrodową (Atriplex hortensis) w dwóch zwariowanych kolorach: seledynową i purpurową. Cokolwiek nie leży obok niej na talerzu nie ma szans z tak wystrzałową mieszanką kolorów. Tak samo zresztą jest w ogródku.
![]() |
Początek kwietnia: łoboda ogrodowa wychodzi z ziemi. |
Łoboda ogrodowa - kolor, który ma smak
Łoboda przyplątała mi się do ogródka tak dawno temu, że nawet już nie pamiętam dokładnie skąd się wzięła. Przyplątała się i została, bo każdego roku sama kiełkuje pomiędzy innymi warzywami, nawet jeśli specjalnie jej nie sieję. Część roślin (te, których nie zdążyłem zjeść) zawsze zostaje i wydaje nasiona i tak łoboda rozsiewa się i rośnie czy tego chcę, czy nie. Zazwyczaj jednak chcę, bo łoboda jest nie tylko ciekawą alternatywą dla wszystkich warzyw liściastych, ale wspaniale też nadaje się do ubarwienia ogrodu. Jeśli pozwolisz jej zostać na lato, może osiągnąć nawet 1,5m wysokości i będzie zdobić ogród przez cały sezon.
![]() |
Koniec kwietnia: łoboda rozrasta się i jest najpyszniejsza! |
Jak uprawiać łobodę?
Każdy może wyhodować łobodę ogrodową, niezależnie od tego gdzie ma warzywnik i jaka jest w nim ziemia. Łoboda nie jest wymagająca pod względem warunków: nie potrzebuje ani zasobnego podłoża, ani słonecznego stanowiska. Lubi za to wilgoć i ciepło, dlatego doskonale nadaje się do uprawy w inspektach. Rośnie w nich ekspresowo: od wykiełkowania do wielkich liści gotowych do zbioru mija zaledwie miesiąc. Ale nie musisz mieć inspektu ani szklarni, żeby uprawiać łobodę: wysiej ją w kwietniu bezpośrednio na grządkach i na pewno sobie poradzi. Pojedyncze liście zielonej i czerwonej łobody możesz zbierać do czasu kiedy rośliny osiągną około 30cm wysokości, później nie są już takie chrupkie, smaczne i soczyste bo rośliny spieszą się, żeby zakwitnąć. Kwiaty łobody są drobne i nieatrakcyjne, ale nasiona przed dojrzeniem wciąż jeszcze zdobią rośliny. Po wyschnięciu łatwo się osypują, ale nie kiełkują już w tym samym roku. W ogóle przy wysiewie łobody ogrodowej warto być szczodrym ogrodnikiem, bo jej nasiona słabo kiełkują i po dwóch - trzech latach praktycznie zupełnie tracą zdolność kiełkowania. Tym bardziej warto nie zjadać wszystkich roślin i zbierać nasiona co roku do kolejnych wysiewów.
![]() |
Połowa maja: łobody mam tyle, że nie nadążam jej jeść. |
Jak jeść łobodę?
Łoboda jest świetnym zamiennikiem szpinaku i sałaty i można ją jeść w ten sam sposób. Jej liście są kruche i soczyste. Na surowo nadaje się do kanapek i sałatek, można z niej też ugotować zupę, która jest popularnym daniem w Rumunii. Ja sam jem łobodę na różne sposoby, także w postaci zupy. Wiosną to mój ulubiony i najprostszy obiad!
Po prawej: dojrzewające nasiona łobody.
Zupa z łobody ogrodowej:
300g liści łobody
50g cebuli
25g mąki
50g oleju
100g śmietany
1l bulionu
1 jajko
Pęczek zielonej pietruszki
sól i pieprz do smaku
Umyj liście łobody i wrzuć do gotującej się wody na 2 minuty. Wyjmij liście, odsącz i pokrój na paski. Posiekaną cebulę posyp mąką i podsmaż na oleju. Dodaj posiekane liście łobody i zalej bulionem. Posól i gotuj aż liście łobody zmiękną. Nalej zupę do talerzy, dodaj śmietany, posyp drobno posiekanym jajkiem ugotowanym na twardo i natką pietruszki.
3 ciekawostki o łobodzie
Łoboda ogrodowa ma wiele różnokolorowych odmian. Te, które rosną w moim warzywniku mają purpurowe albo seledynowe liście. Nic nie może się równać z takimi kolorami - ani na talerzu, ani w ogrodzie!
Liście łobody nie dają się łatwo zmoczyć. Krople wody spływają po nich malowniczo podobnie jak po liściach przywrotnika.
Wcale nie trzeba długo czekać, żeby zjeść łobodę: można wysiewać ją na kiełki albo jeść zaraz po wykiełkowaniu.
Podobno łoboda ogrodowa odstrasza kreta - nie wiem skąd wziął się taki pogląd, ale w moim ogrodzie krety ryją na potęgę nawet wtedy, gdy rosną w niej łobody!
Mam w tym roku nasiona od Ciebie i na pewno wypróbuję łobodę w smaku :)
OdpowiedzUsuńA skąd nasiona? nigdzie nie spotkałam:(
OdpowiedzUsuńhttps://allegro.pl/oferta/loboda-ogrodowa-czerwona-nasiona-bio-8817396919 ja zamawiam tu:)
UsuńRzeczywiście nasiona mogą być największym problemem, a raczej ich dostępność
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :) Jednak właśnie co z nasionami. Macie jakieś namiary?
OdpowiedzUsuńhttps://allegro.pl/uzytkownik/psiolo?bmatch=baseline-cl-eyesa2-dict43-uni-1-4-0205
UsuńWitam bardzo serdecznie, poszukuję nasion łoobody , czy jest szansa na ich zdobycie?
OdpowiedzUsuńWitam, gdzie można zakupić nasiona łobody czerwonej? pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńtutaj :) https://allegro.pl/oferta/loboda-ogrodowa-czerwona-nasiona-bio-8817396919
UsuńNie musi byc czerwona w moim domu robiono z polnej ale młodziutkiej
OdpowiedzUsuńMiałem kiedyś takie 25 lat temu kilkanscie krzaków ciemnopurpurowych wokół grządek wyrastały na ponad 2 m ale się skończyły
OdpowiedzUsuńMam w swoim ogrodzie bordową, ale nigdy nie wiedziałam co to za roślina, aż do dzisiaj i nie miałam pojęcia, że można spożywać jej liście. Pozdrawiam - Bogna-
OdpowiedzUsuńU mnie w ogrodzie też wyrosła,nie miałam pojęcia co to za roślina,podobała mi się bo taka purpurowa, więc ją zostawiłam,wyrosła na ok. 2m.Profilaktycznie zebrałam trochę nasion
OdpowiedzUsuńTeż mam w ogrodzie, między warzywami, i nie myślałam że to jest jadalne. Jestem zaskoczona, to miało być na kreta, ale będę musiała spróbować. Samo się sieję już kilka lat.
OdpowiedzUsuńPrzyniosłem i posadziłem jedną roślinkę, miała odstraszać krety, od 15 lat. Faktycznie, kretów nie ma. Aż tu dowiaduje się że to jest jadalne a ja nie mogę tego pozbyć się z ogrodu i mam tego multum. Jutro przy żądze, tylko pierwsza będzie jeść teściowa. (Żartuje).
OdpowiedzUsuńOj to będzie zdrowiótka i na pewno długo jeszcze pożyje🌻
UsuńMoja babcia miała ja w ogrodzie i właśnie zawsze mi mówiła ze to roślina na Krety. Nie widziałam ze można ja jeść 😁
OdpowiedzUsuń