Kiedy krokusy wyskakują wszędzie tam, gdzie najmniej się ich spodziewam, kocie marcowanie osiąga apogeum a hitami telewizyjnych ramówek są reklamy leków antyalergicznych przerywane filmami, wiem już na pewno: wiosna jest już tuż za rogiem. Nawet gdybym chciał się przed nią bronić, swoim ciepłem, kolorami i zapachami szybko rozłożyłaby mnie na łopatki.
W ogrodzie z poziomu gruntu najłatwiej dostrzec najwcześniejsze kwiaty kulące się nieśmiało przy ziemi, ale wystarczy podnieść głowę do góry by i tam zauważyć wzmożoną aktywność przyrody. Ptaki zaczynają potyczki o dziuple i budki lęgowe a gałązki drzew ustawiają swoje pączki w blokach startowych. Każdy kibic tych wiosennych wyścigów czeka jednak przede wszystkim na wierzbowe kotki. Bez nich każde obwieszczenie nadejścia wiosny byłoby falstartem...
Krajowe dzikie wierzby wystawiają swoją szlachetną reprezentację do udziału również w ogródkowych wyścigach, głównie w postaci odmian o zwisających, fantazyjnie poskręcanych czy jaskrawo wybarwionych pędach, które wiosną zakwitają mniejszymi lub większymi, ale zawsze mocno dopingowanymi do rozwoju i tylko męskimi baziami.
Bo wszystkie wierzby to albo panowie, albo panie.
Egzemplarze męskie sadzi się w ogrodach głównie dla puszystych kotków, a żeńskie latem niesłusznie obwiniane są przez alergików za „pylenie”, ale rzekomy pyłek jest w rzeczywistości puchem nasiennym.
Nazywamy je baziami lub kotkami, a w rzeczywistości są to kwiaty wierzby |
Dzikich gatunków wierzb mamy prawdziwe zatrzęsienie, a jeśli dodać do nich jeszcze liczne krzyżówki, tylko wybitny specjalista będzie potrafił je prawidłowo rozpoznać i nazwać. Ze wszystkich polskich wierzb zdecydowaną faworytką wiosennych igrzysk jest jednak popularna i wszędobylska wierzba iwa. Na prowadzenie wysuwa się już w marcu, kiedy jako pierwsza obsypuje się okazałymi baziami, z których każda okryta jest brązową łuską jak tarczą. I chociaż zwykle nikt nie traktuje wierzbowych kotków jako poważnych, pełnoprawnych kwiatów, to właśnie kwitnące wierzby dostarczają pierwszego obfitego pożytku owadom zapylającym. Korzystają z niego nie tylko pszczoły miodne, ale też 34 gatunki dzikich pszczół. W tej konkurencji iwy nie mają sobie równych i pozostawiają daleko w tyle wszystkie inne kwitnące krzewy. Ale to jeszcze nie wszystko, bo w szczycie sezonu schronienie i pożywienie znajduje na iwach ponad 200 kolejnych gatunków owadów.
Pszczoły uwielbiają kwitnące wierzby |
Dla nas, ludzi, kwitnące wierzby to przede wszystkim jedne z pierwszych zwiastunów wiosny. Ale baziom oprócz nas przyglądają się też setki łakomych pszczelich oczu. To, co cieszy nas najbardziej, czyli srebrzyste i aksamitne bazie, dla owadów jest dopiero zapowiedzią uczty, która zostanie wydana gdy wierzbowe kotki zakwitną na żółto. Ale zanim to nastąpi delikatne pylniki chronią się w futrzanym baziowym kożuszku przed przymrozkami. Rozkwitną w pełni kiedy tylko poczują cieplejsze powietrze, a nam na ich widok jak co roku rozkwitną uśmiechy na twarzach i zrobi się cieplej na sercu.
Bazie różnych gatunków wierzb mogą się od siebie bardzo różnić wyglądem. Często słodko pachną! |
Nic tak jak wierzbowe kotki lepiej nie zapowiada wiosny i żaden z wiosennych kwiatów nie jest na jej kaprysy tak dobrze przygotowany. Przebiśniegi nieraz polegną pod śniegiem, krokusy zadusi przymrozek, a leszczyny wytarmosi wiatr. Ale marcowe iwy żadnych przeszkód się nie boją i gdy tylko rozwiną swoje bazie od wiosny nie będzie już odwrotu. Tylko… czy można je za to winić?
Coraz rzadszy element wiejskiego krajobrazu: wierzby głowiaste |
Sekrety kwiatów są moim autorskim cyklem felietonów ukazujących się w magazynie "Mam Ogród" i przedstawiają niezwykłe tajemnice roślin, które teraz i Ty możesz poznać!
Wszędzie prawie już czuć wiosnę. Podobno już bociany przyleciały.
OdpowiedzUsuńWiosna motywuje Nas ogrodników do aktywności w ogródku. Ja w tym roku podjąłem decyzję, że zrobię rewolucję przed moim domem. Mam już pomysł na to aby ogród wyglądał tak http://www.avangard-ogrody.pl/gortatowo/ Czy uda mi się przed przylotem bocianów?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Ja uwielbiam wiosenne wierzby, które są otulane przez te bielutkie, małe kuleczki. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńTak coraz mniej jest wierzb glowiastych.Czy mozna pozyskac sadzonke tej wierzby z urwanej gałązki?
OdpowiedzUsuńMożna, jak najbardziej! Zresztą w taki własnie sposób powstają wierzby głowiaste: sadzi się gruby wierzbowy kołek o długości około 3m a później regularnie co kilka lat obcina odrastające gałęzie.
UsuńWierzby kojarzą mi się z dzieciństwem, prof. Zinem a obecnie z moją wsią :) Mam tam kilka gatunków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń