piątek, 1 kwietnia 2016

Złoć żółta, wiosenny kwiat doskonały

Skąd właściwie wzięły się wiosenne kwiaty w twoim ogrodzie? Większość kwiatów cebulowych to osadnicy z dalekich krajów a niektóre - nawet z innych kontynentów. Ale czy naprawdę sami nie mamy się czym pochwalić? Czy polskie kwiaty cebulowe są synonimem obciachu? Zdecydowanie nie! Wystarczy wybrać się na spacer po wiosennej łące by odnaleźć tam prawdziwe cebulkowe złoto: złoć żółtą






Z wiosennymi kwiatami cebulowymi jest trochę tak, jak z mlekiem. Skąd właściwie ono pochodzi? Opinie są podzielone: niektórzy twierdzą, że ze sklepu a inni - że z lodówki. Niektóre mleka pochodzą jeszcze ze specjalnych mlekomatów. Rzeczywiste pochodzenie mleka trudno jednak ustalić i na co dzień raczej nie jest nam to do szczęścia potrzebne, chociaż pewnie nadejdzie taki moment, że od tej wiedzy będzie zależeć czyjeś życie. Tak jak od umiejętności całkowania i różniczkowania, o czym przekonał się nikt nigdy każdy. Ale wróćmy do rzeczonych wiosennych kwiatów, dajmy na to - tulipanów. Stwierdzenie, że pochodzą z Holandii jest jak najbardziej prawdziwe, bo kłamstwo wielokrotnie powtarzane prawdą się staje. Większość cebulek jakie kupujemy faktycznie wyprodukowano w Holandii, ale i tam skądś pierwotnie musiały przywędrować bo trudno podejrzewać, że natura postanowiła ukryć pod ziemią cebule na bagnach. Rzeczywiście: nic podobnego, bo tulipany wymyśliły się w Kazachstanie i okolicach i stamtąd rozpierzchły się by zawładnąć światem i twoim wiosennym ogródkiem. A co z innymi wiosennymi kwiatami cebulowymi?

Ja się nie założę, bo a nuż przegram, ale pewnie większość kwiatów wypełniających twoje rabaty to także emigranci. Bo czy widział kto dzikie polskie żonkile? Albo hiacynty...?

złoć żółta na trawniku


Nie doceniamy tego, co nasze - rodzime, lokalne, swojskie. A teraz właśnie, na przełomie marca i kwietnia jak cała Polska długa i szeroka rozkwita jeden z najfajniejszych wiosennych kwiatów cebulowych, a jednocześnie jeden z tych najbardziej niedocenionych: złoć żółta (Gagea lutea). Dwucentymetrowe złote gwiazdeczki kwiatów rozpościerających do słońca swoje płatki to drugi z największych ogrodniczych skarbów (zaraz po kompoście) jakie możesz mieć swoim ogrodzie. Nieraz całymi łanami porasta podmokłe łąki, ale żeby ją znaleźć musisz wybrać się na poszukiwania w ciepły i słoneczny wiosenny dzień. Złoć ma to do siebie, że tylko wewnętrzna strona płatków jest wybarwiona na złotożółto. Na zewnątrz płatki są zielone, a więc kiedy kwiaty są zamknięte - nocą i w czasie deszczu - może być naprawdę trudno odnaleźć złoć pośród wybujałej wiosennej trawy.

uprawa złoci żółtej


Złoci trawnik złoty


Kiedy nastał nam szał na naturalizację trawników kwiatami cebulowymi, rzuciliśmy się na krokusy i im podobne, a o złoci nikt nie pomyślał. A to właśnie ona nadaje się do tego najdoskonalej! Kiedy zza chmur wyjrzy pierwsze solidne wiosenne słońce, trawnik obsadzony złocią rozjarzy się na chwilę złotymi gwiazdkami tak, że aż może się zakręcić w głowie. Ale tylko na chwilę - bo pogoda nie zawsze wiosną dopisuje. Tym bardziej jednak złoć jest taka cenna. Warto na nią czekać, a kiedy nadejdzie odpowiedni moment - rozkoszować się jej widokiem jak najcenniejszym skarbem. Doceniają ją także ospałe jeszcze pszczoły, które spijają nektar jak pierwszy łyk wiosny.
Na trawnikach i rabatach posadź złoć grupowo, a najlepiej - masowo, by miała jak największą siłę rażenia. Świetnie komponuje się ze swoim wiosennym bratem-bliźniakiem: ziarnopłonem o łudząco podobnych do złoci kwiatach. Jeśli te dwie rośliny posadzisz razem będziesz miał pewność, że nawet gdy jeden gatunek zawiedzie drugi zawsze będzie w pogotowiu.
Po przekwitnięciu złoć staje się na trawniku praktycznie niewidoczna, ponieważ jej liście są długie, wąskie i bardzo podobne do źdźbeł trawy. Poza tym kwitnie bardzo wcześnie, więc pierwsze koszenie trawnika nie będzie dla niej wielkim problemem.

Wiosenny trawnik pełen złoci żółtej i ziarnopłonów. Złote runo!

Czy złoć można uprawiać?


Tak, złoć może być doskonałym uzupełnieniem każdej, zwłaszcza wiosennej rabaty. Jej niewielkie cebulki najłatwiej znaleźć w naturze i jeśli w okolicy jest ich pod dostatkiem - przynieść kilka do swojego ogrodu. Złoć rozrasta się szybko i tworzy malownicze żółte bukieciki kwiatów, które później możesz dzielić i przesadzać w coraz to nowe miejsca, aż w końcu stworzą prawdziwy złoty łan. 

złoć żółta w ogrodzie


Od złoci żółtej swoją przygodę ze zbieraniem i odkrywaniem roślin rozpoczął jeden z największych botaników naszych czasów: Pan Paszczak z Doliny Muminków:
*
- No, i jak? - spytał Muminek. - Co sobie wybrałeś?
- Rośliny! - krzyknął Paszczak. - Będę się zajmował botaniką! Ryjek to wymyślił!
Mój zbiór będzie największym herbarium na świecie!
Tu Paszczak rozpostarł spódnicę, aby pokazać im swój pierwszy okaz. Wśród grudek ziemi i liści leżała tam malutka wiosenna cebulka.
- Gagea lutea - powiedział z dumą. - Numer pierwszy w moim zbiorze. Egzemplarz bezbłędny.

Tove Jansson, W Dolinie Muminków
*

Pierwsza roślina w kolekcji Paszczaka - złoć żółta.
Animatorów lekko poniosła fantazja (albo niewiedza) :)
W opowieści Tove Jansson złoć żółta przedstawiona została jako wiosenna roślina cebulowa - czyli wszystko zgodnie z prawdą. Natomiast w serialu animowanym złoć przypomina już raczej radioaktywną chryzantemę...

Paszczak ma jednak całkowitą rację - złoć żółta to egzemplarz bezbłędny - szczególnie wtedy, gdy zapragniesz uzupełnić swoje rabatki lub trawnik odpornymi, rodzimymi gatunkami a nie plastikowymi nowinkami z Holandii, które często nie mają już nawet zapachu (czy ktoś jeszcze zauważył, że coraz mniej nowych odmian tulipanów pachnie?). Bo przecież nie wszystko złoto, co się się świeci. Największe skarby można nieraz znaleźć tuż za granicą swojego ogródka - na pobliskiej łące. Może wśród nich czeka na ciebie właśnie złoć i będzie twoim kwiatem doskonałym?


24 komentarze:

  1. A to nowina, tulipany z Kazachstanu? :-) a złoć? Nie znam ba nawet nie widziałam :-( śliczne kwiatki, może kiedyś spotkam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w ogródku i dookoła podwórka same wyrastają na wiosnę

      Usuń
  2. Dziś spacerując z córką po sadzie zastanawiałam się jak nazywa się ta roślina :) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyprzedziłam Cię o parę dni :) Z łopatką zawitałam w sadzie leszczynowym gdzie to złoć złoci się całymi kępami i przyniosłam ją na swoje rabatki :))) Ale dopiero tutaj dowiedziałam się jak nazywa się ta urocza roślinka - dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. W dzieciństwie zrywałam je razem z siostrą 😊 bukieciki zanosiłyśmy babci 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. złoć- cudownie ją mieć w ogrodzie, ale nie powinieneś promować przenoszenia z natury do ogrodu. Pospolita, tak, ale do czasu, a widzę, że koleżanka wyżej nieskromnie sobie uchapała. Przypomina mi się słyszane w dzieciństwie od babci: jakby tak każdy... Co innego nasiona, kilka cebulek na rozmnożenie. Co innego promować modę wśród producentów cebul- nie ma pan złoci? ale jak to?
    Co do wymagań: złoć to roślina grądów i łęgów, a więc- gleba piaszczysta lub gliniasta, nie za mokra (nie ze stagnującą wodą), w luźnej darni, nie na intensywnym trawniku.
    W ogóle nie ma kwiatów podobnych do ziarnopłona, to nie tylko inna rodzina, ale i klad :-D
    W Polsce występuje dziko jeden gatunek tulipana- Tulipa sylvestris, prawdopodobnie bardzo stary antropofit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zaznaczyłem, że o ile w okolicy jest jej pod dostatkiem to kilka cebuleczek można od natury pożyczyć do swojego ogródka :) W mojej okolicy porasta podmokłe łąki i rowy melioracyjne i wiosenny wyższy poziom wód wydaje się jej nie tylko nie przeszkadzać w najmniejszym stopniu, ale nawet - sprzyjać.
      Nie twierdzę, że jest z ziarnopłonem spokrewniona, tylko że ma podobnie wyglądające kwiaty.
      Wiosenne pozdrowienia!

      Usuń
    2. Hej to szczęściarz ze mnie, złoć znam od dziecka. Fajnie,że ktoś o tym pisze.Przez drogę do parku mam, a tam własnie kwitną cebulice,złoć,zawilce, i ziarnopłony zaczęły,śniedki niedługo wraz z Tulipa sylvestirs.
      Chyba będę musiał jeszcze raz przeczytać Muminki.

      Usuń
    3. Wybacz Megi Moher, lecz nie rozumiem cóż Ci przeszkadza, że przesadziłam ową złoć ze SWOJEGO sadu na SWOJĄ rabatkę!? Wszak z cudzego nie przekopywałam :)

      Usuń
    4. A ja się zgadzam z Megi. Gdyby tak każdy kawałeczek kopytnika, złoci, może przylaszczki, kruszczyka itd itd...
      Poza tym ziarnopłonu w ogrodzie to nawet największemu wrogowi nie życzę.

      Usuń
    5. Porównanie złoci, która ma stabilną populację i występuje dość pospolicie na obszarze całej Polski, a poza tym rozprzestrzeniona jest od Hiszpanii po Japonię do kruszczyka, przylaszczki czy kopytnika - gatunków, które od lat z różnych względów są dość rzadkie albo nadmiernie przez człowieka wykorzystywane jest nie do końca fair. Nigdy nie polecałbym bezmyślnego niszczenia naturalnych stanowisk, tak jak nie zrywam dzikich kwiatów dla własnej przyjemności. Natomiast tak, polecam przyniesienie jednej czy dwóch cebulek do własnego ogrodu, gdzie mogą się rozrosnąć i zdobyć dla siebie nowe miejsce, a przy okazji może komuś innemu się spodobają, ktoś pozna jej nazwę, a jeszcze inny powie kilku kolejnym osobom. Taka ogrodnicza edukacja, która może wyjść tylko na plus.
      Co do ziarnopłonu - co kto lubi. Ja lubię gdy obok moich tulipanów rosną mniszki i pokrzywy a na trawniku znajdę coś więcej poza trawą.

      Usuń
    6. ach przepraszam, bzuziolandio, nie napisałaś wszak, że to TWÓJ sad ;-) chociaż i w takich przypadkach zwykłam się czepiać- np. uważam, że w prywatnym lesie nie można robić, co się chce. Np. pozyskiwać mchu.
      Dlaczego nie porównywać do przylaszczki i kruszczyka? one już są zagrożone i chronione z powodu działalności człowieka, złoć może taką się stać, jeżeli będzie modna i pożądana. Dobrą praktyką jest kupowanie roślin- w ten sposób rozmnażane przez szkółkarzy zwiększają swoje populacje, a nie ubywa ich w naturze.
      "Nie twierdzę, że jest z ziarnopłonem spokrewniona, tylko że ma podobnie wyglądające kwiaty."- no właśnie nie ma, skoro to nawet nie jest roślina dwuliścienna :-D
      Marto, ja się tak cieszę plagą ziarnopłonu! przecież on zaraz zanika i niczemu nie przeszkadza?

      Usuń
    7. Sady leszczynowe są zazwyczaj czyjeś! :)
      Nie zgadzam się również, że przesadzanie z jednego miejsca (w tym wypadku z sadu na rabatkę 100 m dalej) to ubytek... wprost przeciwnie dla mnie jest to rozmnażanie. Szczególnie jest to rozmnażanie jeśli obdaruję przy okazji parę sąsiadek i koleżanek :))) Ba... szczerze wierzę, że Matka Natura jest ze mnie dumna bo za rok, czy dwa w całej okolicy będzie złoto :)

      Usuń
  6. Właśnie wczoraj odkryłam ją na trawniku za domem i zastanawiałam się co to za cudo mi się tak żółcieni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po tej lekturze teraz wszędzie wypatruję złoci:-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam te kwiaty wczoraj i dzisiaj w parku niedaleko pracy. Nawet zrobiłam zdjęcie, żeby sprawdzić w internecie, co to za kwiaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne zdjęcia, aż czuć wiosnę :)


    Zapraszam http://owcewgorach.pl/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie rozrasta się jak chwast. Serio - na rabacie muszę z tym walczyć. Więc jak komuś do szczęścia brakuje, to chętnie odpalę ;) Ale od razu mówię, że na trawniku nie chce rosnąć ni cholery. Za to wypieloną rabatkę zdominuje w dwa sezony. Rośnie na piachu jak ta lala :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W ubiegłym roku nie wiadomo skąd pojawiła się jedna kępka tej pięknej rośliny w moim ogródku.
    W tym roku jest takich kępek już około dziesięć.
    Ciekawe czy rozsiewana jest również z nasion , bo cebulek żadnych nie sadziłam?

    OdpowiedzUsuń
  12. ja na szczeście posiadam u siebie japoński traktorek którym wycinam zbędne chwasty. Jest to oczywiscie doraźny środek, jednak nie chce psikać mojego pieknego trawnika żadnymi chemikaliami.

    OdpowiedzUsuń
  13. No rozrasta się to jak szalone, ale to i w sumie fajnie, bo piękna roślina

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna roślinka, lubię obserwować jak przyroda budzi się do życia i jak to wszystko rozkwita :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że niedługo przyroda zacznie znowu obumierać. Jesień jest strasznie depresyjna, wszystko się powoli kończy. Kiedyś chociaż zimy były "prawdziwe" a teraz? Nie pamiętam kiedy na gwiazdkę był śnieg...

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...