poniedziałek, 25 maja 2015

Nikandra - egzotyczny sposób na komary

Wśród roślin potencjalnie odstraszających komary znakomitą większość stanowią zioła, które co prawda aromat mają nieziemski ale kwiaty - z wyjątkiem lawendy i wrotyczu - już znacznie mniej atrakcyjne. Wśród jednorocznych kwiatów rabatowych jest jednak przynajmniej jeden gatunek - nikandra miechunkowa, który nie tylko prezentuje się egzotycznie i elegancko, ale także odstrasza komary. Dodatkowo szczyci się kwiatami w dość rzadkim wśród kwiatów jednorocznych niebieskofioletowym kolorze. Super na rabaty!




Nikandrowy gąszcz.

Nikandra miechunkowa jest u nas uprawiana raczej sporadycznie. A szkoda, bo ma wiele do zaoferowania:


- dzwonkowate pudrowofioletowe kwiaty (średnicy 5cm)
- parasolowatą, krzaczastą formę - łatwą i ciekawą do zestawienia z niższymi roślinami
- kwiaty zastępowane są przez jagody otoczone mieszkami - również bardzo atrakcyjnymi
- kiedy roślina zaschnie, jej łodygi z owocami można wykorzystać do suchych bukietów
- może samorzutnie się wysiewać na następny rok, ale nie jest przesadnie inwazyjna
- odstrasza komary i inne szkodniki!
- jest łatwa w uprawie




Spośród bardziej znanych kwiatów rocznych nikandra (Nicandra physalodesnajbardziej przypomina bielunia (daturę) - zarówno kwiatami jak i pokrojem. Na pewno jest jednak od niego bardziej egzotyczna z wyglądu a jej kwiaty są płytsze, o kontrastowo wybarwionym środku. Najszerzej otwierają się w pogodne dni. Roślina dorasta nawet do 1m wysokości i kwitnie bardzo długo: od czerwca do października, chociaż pojedynczy kwiat utrzymuje się na roślinie tylko 2-3 dni. Jest spokrewniona z innymi "miechunkowymi" gatunkami, o których już pisałem: miechunką rozdętą i miechunką peruwiańską.


Nikandra i aksamitki latem.

Nikandra antyszkodnikowa


Przywędrowała do nas aż z Peru, gdzie zwykle traktowana jest jako chwast. Nazywana jest również peruwiańskim jabłkiem (ang. Apple of Peru) lub antykomarzycą (ang. Shoo-fly plant). Odkryto, że roślina wytwarza co najmniej 17 (!) różnych związków, którymi broni się przed pożarciem przez żarłoczne gąsienice szkodników. Dodatkowo jej liście upstrzone są czarnymi włoskami. Te drobne wyrostki są kolejnym ze sposobów nikandry na zniechęcenie zwierząt, które miałyby ochotę ją schrupać - na przykład ślimaków. Przezorny zawsze ubezpieczony!

Młoda sadzonka nikandry tuż przed pierwszym kwitnieniem. Na liściach widać charakterystyczne czarne włoski.

Jak uprawiać nikandrę miechunkową i skąd to-to wziąć?


Już do marcowo - kwietniowych wysiewów warzyw z przeznaczeniem na rozsadę warto przemycić kilka nasion nikandry. Najłatwiej będzie wysiać ją razem z papryką, pomidorami i bakłażanami, a później siewki traktować dokładnie tak samo jak flance tych warzyw - z pikowaniem włącznie. Zresztą zaraz po wykiełkowaniu nasion nikandra do złudzenia przypomina siewki pomidorów - dwa podłużne liścienie dobitnie potwierdzają przynależność do psiankowatych. W miarę wzrostu roślina szybko zaznacza jednak swoją niezależność i już pierwsze liście właściwe zaopatrzone są w maleńkie czarne włoski.


Siewki nikandry gotowe do przepikowania.

Ten gatunek jest bardzo wrażliwy na zimno - sadzonki przenosimy na grządki w połowie maja. Wtedy też można wysiewać nasiona bezpośrednio do gruntu, tylko na pierwsze kwiaty trzeba będzie dłużej poczekać.



Nikandra jest jedną z tych roślin, które tak samo jak słońce kochają wodę. Może więc rosnąć nawet w pełnym słońcu pod warunkiem, że nie zagrozi jej widmo przesuszenia, którego nie zniesie. Wystarczy na nią tylko spojrzeć, żeby zrozumieć jej wymagania: soczyściezielone, miękkie pędy i liście przy niedostatku wody zwiędną bardzo szybko i trudno będzie się im później podnieść. Rosnąc na nasłonecznionym stanowisku przy stale wilgotnym podłożu nikandra przyjmie zwartą, parasolowatą formę i wyda mnóstwo tych swoich niebieskofioletowych, dzwonkowatych kwiatów. Wszystkie łodygi, ogonki liści i otaczające jagody kielichy będą silnie podkolorowane na ciemnofioletowo. W półcieniu nikandra także sobie poradzi, chociaż górę nad kwiatami wezmą wtedy liście a cała roślina pozostanie tylko zielona, bez ciemnych przebarwień.




Po zapyleniu kwiatów nikandra zawiązuje osłonięte dekoracyjnym kielichem i wypełnione nasionami jagody.

Nasiona nikandry rzadko trafiają się w sprzedaży w sklepach, więc warto poszperać za nimi w internecie. Wtedy nie powinno być większego problemu z ich znalezieniem. Szczęśliwi posiadacze nikandry od późnego lata do jesieni z łatwością mogą zebrać własnoręcznie jej nasiona.



Jak to jest z tymi komarami?


Nie chciałbym nikogo rozczarować, ale to nigdy nie jest tak, że jedna sadzonka rośliny odstraszającej komary w ogrodzie lub na parapecie odstraszy wszystkie komary świata. Przeciwnie, takich roślin możemy mieć całe łany, a komary bezczelnie będą sobie na nich siedzieć. Bzyczące paskudztwa mogą natomiast nie lubić aromatu niektórych roślin, jeśli będzie on silny i wyczuwalny. Czyli de facto jakieś efekty może dać np. natarcie się liśćmi kocimiętki czy lawendy (o ile jeszcze nasza skóra to zniesie), ale posadzenie tych ziół w ogrodzie pewnie nie zmniejszy liczby komarów ani o jotę. Dlatego też takie testy jak ten poniżej nie przynoszą satysfakcjonujących rezultatów:


Podobnie jest z nikandrą. Roślina sama z siebie nie pachnie (ani kwiaty, ani liście), ale zapach jej świeżego soku jest dla komarów mało przyjemny. Kwitnące rośliny szkoda byłoby niszczyć, lepiej wykorzystać ich nadmiar (kiedy rosną za gęsto) i roztartym świeżym zielem obsmarować miejsca w których często przebywamy albo po prostu się nimi natrzeć. Pewnie podziała to tylko przez krótki czas, ale dobre i to. W końcu każda godzina spędzona w ogrodzie czy na działce bez brzęczącego towarzystwa to jak wygrany los na loterii!


8 komentarzy:

  1. Roślina ciekawa, jednak jeśli chodzi o komary to sprawa wydaje się poważna... Ja już eksperymentowałem z różnymi roślinami, olejkami, a nawet cebulą, którą polecała moja babcia. Niestety doszedłem do wniosku, że na te bestie mało co skutecznie działa. Może jedynie jakieś zmasowane opryski. A mieszkam w takim miejscu (blisko jezior), że latem niejednokrotnie wypadałoby odwołać wieczorne posiedzenie w ogrodzie bo nie da się usiedzieć. Jedyne co zauważyłem, jak wieje wiatr to komarów jakby brak... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nikandrę od tamtego roku, rzeczywiście pierwsza więdnie spośród innych sadzonek w doniczkach, ale o właściwościach antykomarowych i antygąsienicowych nie wiedziałam. Posadzę kilka sadzonek między kapustnymi, zobaczymy, czy zadziała:-) Uwielbiam nikandrę za kolor kwiatów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że kiedy moja babci żyła to to rosło u niej prawie jak chwast. Kiedy umarła - też wymarło...

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała i ja, bo wzeszły mi nasiona. Wybrałam jej opakowanie w sklepie kierując się kolorem i kształtem kwiatów, nic jeszcze nie wiedząc o innych jej właściwościach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja posiadam przez przypadek. Parę lat temu zobaczylam dorodna rosline za ogrodzeniem,a mniejsza poza ogrodzeniem. Zerwalam szyszeczki i nasion bylo mnostwo. Teraz rosna w doniczkach od strony sasiada, poki wlasciwy zywoplot nie wyrosnie. Sa ogromne i przyslaniaja balagan sasiada. Komarow nie ma, ale slimaki sobie na nich uzywaja 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie urosła do prawie 2 metrów... Trzy lata temu dostałem sztukę od Taty i co roku się odradza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pytanie, czy z zebranych na jesień "kulek" w których są nasiona, wyciągnąć je? czy przechowywać do wiosny i dopiero wtedy wydobyć nasionka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Skrusz otoczkę owocu, wyjmij dojrzałe, suche nasiona i przechowaj do wiosny. W całosci też mozesz przechować te miechunki ale tylko wtedy gdy jesteś pewien że są w pełni zaschnięte.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...