Jak wykorzystać zachomikowane nasiona, kiedy sezon na aromatyczne cytrusy dobiega końca? Oczywiście - wysiać! Kubek pełen pachnących, młodych roślinek będzie ciekawą dekoracją stołu, którą każdy może z łatwością przygotować samemu.
Kto nie chciałby się doczekać owoców z własnoręcznie uprawianych cytrusów? W tym wypadku - na pewno nie ja! Uprawa roślin w kubku to karkołomny, ale na krótką metę bardzo interesujący pomysł.
.JPG) |
Cytrusowy kubek i filiżanka zielonej herbaty. Aromatyczny początek każdego dnia! |
Cudowny kubek pełen cytrusów
Zanim pokażę jak w fajny sposób spożytkować nasiona cytrusów, chciałbym uprzedzić wszelkie niepochlebne komentarze :) Wiem, że czytając ten tekst i widząc moje zdjęcia wielu z Was zapewne złapie się za głowy wytrzeszczając oczy z przerażenia i pomyśli: jak on mógł zrobić COŚ TAKIEGO?! Nasiona wysiane w kubku bez otworków odpływowych i co gorsze - tak gęsto?! Wiem, że przeczy to wszelkim zasadom zdrowego rozsądku i jest na bakier ze wszystkimi prawidłami wysiewu nasion. W rzeczywistości jednak wcale nie zamierzam doczekać się bujnych cytrusowych drzewek! Taki kubeczek z malutkimi siewkami jest po prostu ciekawą i prostą w przegotowaniu dekoracją stołu, łączącą przyjemne (najpierw trzeba się objeść owocami) z... przyjemnym (otrzymujemy niebanalną dekorację). Oczywiście później, kiedy roślinom zrobi się już za ciasno w kubeczku, można je rozsadzić do osobnych doniczek i kontynuować ich uprawę. Potraktowane w ten sposób sadzonki po raz pierwszy mogą zaowocować najwcześniej po kilku latach, więc z pewnością jest to długoterminowa inwestycja. Zresztą co tu dużo mówić - im wcześniej wysiejemy nasiona, tym szybciej doczekamy się pierwszych roślin, zatem - do dzieła!
Jak przygotować nasiona cytrusów do wysiewu?
Wadą cytrusowych nasion jest z pewnością ich krótki termin ważności a tym samym - przydatność do siewu. Te zbytnio wysuszone kiełkują bardzo słabo, a nawet w ogóle, dlatego jeśli chcemy otrzymać cytrusowe sadzonki trzeba je posiać jak najprędzej. Kiedy już wszamiecie te kilka kilogramów cytrusów (w wersji hardkor mogą być cytryny) i zbierzecie pełną garść ładnych nasion, pozwólcie im przeschnąć kilka dni. Świeże nasiona są charakterystycznie oślizgłe i wysiane od razu szybciej zapleśnieją i zgniją niż wykiełkują. Po obeschnięciu można je już bezpośrednio wysiać. Kto ma chęć i zgrabne paluchy, może namoczyć nasiona w wodzie i kiedy lekko zmiękną usunąć z nich zewnętrzną twardą łupinkę pomagając sobie pęsetą. Ja zrezygnowałem z tego rozwiązania, bo po pierwsze zabrakło mi do tego cierpliwości, a po drugie nawet bez takiego zabiegu świeże nasiona kiełkują zwykle bardzo dobrze. Usunięcie twardej skorupki przyspieszy co prawda wschody roślin, ale też można wtedy łatwo uszkodzić zarodki, które po takim harakiri już nie wykiełkują. Decyzja w tej kwestii należy zatem do Was.
Dodatkowych, ciekawych informacji o kiełkowaniu nasion cytrusów dowiecie się TUTAJ.
Zbieramy nasiona cytrusów
Na początek oczywiście należy zaopatrzyć się w odpowiednią liczbę nasion cytrusów. Mogą to być nasiona zebrane z dowolnych owoców: pomarańczy, mandarynek, cytryn, grejpfrutów... co kto woli. W niektórych odmianach nasion nie ma jednak w ogóle, co zwykle doceniamy jedząc owoce. Tym razem jednak warto wybrać taką odmianę, której owoce zawierają jak najwięcej pestek. Ja wybrałem pyszną, chociaż dość rzadko spotykaną u nas minneolę - odmianę tangelo, która jest krzyżówką grejpfruta Duncan i mandarynki Dancy. Wielkością i smakiem minneola najbardziej przypomina pomarańcze, a owoce wyróżnia charakterystyczny gruszkowaty kształt. Akurat trafiła mi się odmiana z owocami pełnymi nasion!
 |
A ja wolę... minneolę! |
Siejemy cytrusy!
W tym wypadku to naprawdę nic trudnego. Wystarczy napełnić ulubiony kubek uniwersalną ziemią, lekko ją uklepać i ciasno poukładać nasiona. Z wierzchu przysypujemy je 1-2 cm warstwą podłoża, podlewamy i ustawiamy kubek w ciepłym miejscu uzbrajając się w cierpliwość.
Zielony, cytrusowy kubeczek
Po 2-3 tygodniach wysiane nasiona zaczną kiełkować. Warto zapewnić im wtedy tyle światła, ile jest to możliwe - w końcu wszystkie cytrusy to dzieci słońca. Kubeczek z roślinami może stać na parapecie pośród innych roślin doniczkowych, a w razie potrzeby można go wykorzystać jako ciekawą, atrakcyjną ozdobę stołu pełnego ulubionych przysmaków. Młode cytrusowe liście pięknie się błyszczą i wydzielają wspaniały aromat przy najlżejszym dotknięciu. Czy to nie idealny dodatek do każdego - zwłaszcza wiosennego - posiłku?
Przyjemnego cytrusosiania, na zdrowie!
Super pomysł ! :)
OdpowiedzUsuńPomysł zaskakujący w swej prostocie :-)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńA jak smakowo taki dodatek się sprawdza?
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, do wykorzystania
OdpowiedzUsuńwypróbuję koniecznie!! Wygląda super taki kubeczek :)
OdpowiedzUsuńTaki prosty sposób a jaki fajny, gratuluję inwencji :)
OdpowiedzUsuńCudny zielony kubeczek..może wykorzystam u siebie w domu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaraz sprzedam pomysł synowi, to może z jeszcze większym apetytem wciągnie mandarynki :D
OdpowiedzUsuńzasieję sobie! :D
OdpowiedzUsuńMy mamy mandarynkę rośnie strasznie powoli mamy już ją rok a ma może z 10 cm za to korzeni full, był taki czas że się wybarwiała ale po przesadzeniu do większej doniczki wróciła do koloru zielonego :) pewnie przydałoby się ją czymś zasilić ale boję się że coś ja spali masz może jakieś doświadczenie w tym temacie?
OdpowiedzUsuńCytryna jest chyba najłatwiejszym cytrusem do uprawy w domu... Jest to roślina o silnym wzroście i nie potrzebuje tyle słońca do dojrzewania owoców. Owoce również dojrzewają szybciej niż u pomarańczy, mandarynek czy innych cytrusów. Ja poleciłbym cytrynę Meyera jako najlepszy wybór do uprawy w domu. Dobrze rośnie i jest bardziej odporna na chłód niż inne cytryny ... Pomysł z pestkami - dobry :)
OdpowiedzUsuń