sarahness.net |
Skąd się wzięły kolorowe kaktusy - albinosy?
Historię
pierwszych czerwonych kaktusów zna każdy prawdziwy kaktusiarz, chociaż wiele
jej aspektów wciąż wzbudza dyskusje i powątpiewania. Oto w 1940 roku Japończyk
Eiji Watanabe wysiał dziesięć tysięcy nasion Gymnocalicium michanovichii v.
friedrichii (gymnokalicjum Michanowicza) a po ich wykiełkowaniu dostrzegł dwie
niezwykłe, czerwone siewki. Te dwa małe kaktusy były naturalnymi
mutantami pozbawionymi niemal zupełnie zielonego barwnika - chlorofilu. Zdołały
wykiełkować, ponieważ w każdym nasionie jest niewielki zapas składników
pokarmowych, dzięki którym może ono obudzić się do życia i przekształcić w
siewkę, a ta musi sobie już radzić sama. Z pewnością nie zdołałyby
przetrwać dłużej, gdyby nie szybka reakcja Watanabe, który w tym momencie
zaszczepił kolorowe siewki na zielonych podkładkach. Ocalone rośliny poradziły
sobie doskonale, urosły i dały początek kolejnemu „pokoleniu” czerwonych
kaktusów, a te następnym i następnym zapoczątkowując albinotyczne odmiany ‘Hibotan’ (zupełnie bezchlorofilową)
i ‘Hibotan Nishiki’ (częściowo bezchlorofilową, we fioletowawe wzory). Dodatkowym atutem nowych odmian była niezwykła łatwość z jaką wydają odrosty. Japoński hodowca celowo wybrał właśnie ten gatunek kaktusa do prac
hodowlanych z powodu dużej zawartości czerwonych barwników w jego komórkach.
Odmiana ‘Hibotan Nishiki’ ze względu na częściową obecność chlorofilu może być
w stanie przeżyć i rosnąć na własnych korzeniach nie wymagając szczepienia,
jednak bezpieczniej jest ją uprawiać w postaci formy szczepionej. Kolorowe odmiany Gymnocalicium michanovichii v. friedrichii dostępne są pod angielskimi nazwami handlowymi ‘Red Cap Cactus’, ‘Ruby Ball’,
‘Red Hibotan’, ‘Hibotan’, ‘Blondie’ lub ‘Moon Cactus’.
Połączenie
idealne: zraz i podkładka
Kolorowe
kaktusy nie wytwarzają zielonego barwnika, chlorofilu, dlatego ujawniają się w
ich wyglądzie wszystkie inne barwniki, jakie zwykle są przez chlorofil
maskowane. Niestety, tylko on potrafi wykarmić roślinę, umożliwiając jej
syntezę składników pokarmowych – cukrów. Zatem aby taki kaktus mógł się
prawidłowo rozwijać, ktoś musi mu tego jedzonka dostarczyć. Bezchlorofilowe
korpusy szczepi się zatem na innych, zielonych kaktusach które mają za zadanie
wykarmić swojego kolorowego towarzysza. Dla wzmocnienia kontrastu kolorystycznego pomiędzy zrazem (górną częścią) a podkładką (dolną częścią), ta druga często ma niebieskawą skórkę wspaniale podkreślającą opalizującą czerwień Gymnocalycium.
Jak
dbać o szczepione, bezchlorofilowe kaktusy?
Chociaż
kaktusy uwielbiają słońce, kolorowych odmian bezchlorofilowych NIE WOLNO
uprawiać w pełnym słońcu. Półcień będzie akurat. Osłona w postaci firanki
także ochroni delikatna roślinę. Jeśli chodzi o podlewanie i nawożenie, tu większe prawo dyktowania warunków ma podkładka: w końcu to jej korzenie służą do odżywiania całości. Od wiosny do jesieni podlewamy regularnie, pozwalając ziemi w doniczce od czasu do czasu mocniej przeschnąć. Nawożenie nie jest konieczne. Zimę kaktus powinien spędzić w jasnym ale chłodnym pomieszczeniu, z daleka od gorących kaloryferów. Często na podkładkę wybierany zostaje Hylocereus undatus, kaktus epifityczny który lubi więcej ciepła i wilgoci w zimie.
Jeśli zdarzy się, że z podkładki zacznie wyrastać nowy, zielony pęd należy natychmiast go odciąć. Jeśli tego nie zrobimy, kolorowy albinos może umrzeć z głodu ponieważ podkładka nie będzie już go karmić. Do takich sytuacji dochodzi raczej rzadko, ponieważ w momencie szczepienia z podkładki usuwane są wszystkie oczka, z których mogłyby się rozwijać pędy boczne.
Kiedy kaktus choruje
Przed zakupem należy bardzo uważnie obejrzeć kolorową "główkę", czy nie ma na niej brązowych plamek lub twardych strupków. Jest to oznaka zakażenia chorobą z której rośliny nie będzie się już dało wyleczyć. Jeśli mamy w domu więcej kaktusów i jeden z nich posiada oznaki choroby, trzeba czym prędzej się go pozbyć, aby nie zaraził pozostałych okazów. Jakiś czas temu przeczytałem gdzieś, że producenci celowo zarażają szczepione kaktusy chorobami, aby szybko zamierały zmuszając hodowców do coraz to nowych zakupów. Trudno mi jednak uwierzyć w taką plotkę, zwłaszcza że roślinne albinosy są bardzo wrażliwe, a uniknięcie przeniesienia choroby podczas szczepienia wymaga zastosowania sterylnych warunków, w tym i narzędzi. Naprawdę nietrudno więc o zakażenie.
Kaktusy
to zazwyczaj rośliny długowieczne, dożywające sędziwego wieku. Inaczej jednak
jest z kolorowymi kaktusami. Ciągłe rozmnażanie w sposób wegetatywny znacznie osłabiło odmianę i zmniejszyło jej wigor. To sprawia, że jest ona podatna na
infekcje wirusowe i bakteryjne i wymaga szczególnej uwagi. Zapewniając ją, będzie nam zdrowo rosła
przez kilka lat, a może nawet zakwitnie. Jeśli doczekamy się nasion z takiej
rośliny, spróbujmy ich wysiewu gdyż istnieje bardzo duża szansa że wśród
otrzymanych w ten sposób siewek pojawią się kolorowe mutanty. Wtedy możemy
spróbować je zaszczepić i na chwilę poczuć się jak japoński hodowca
stojący u progu ważnego wydarzenia...
Powodzenia w hodowli!
P.S. Spójrzcie na zdjęcia kaktusów po lewej stronie. Okazów noszących takie podejrzane brunatne plamy nie należny kupować!
P.S. Spójrzcie na zdjęcia kaktusów po lewej stronie. Okazów noszących takie podejrzane brunatne plamy nie należny kupować!
Dotąd nie połknęłam kaktusowego bakcyla ale muszę przyznać, że wyglądają imponująco. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńja mam pytanie gdzie mozna kupic takie kaktusy?
OdpowiedzUsuńPrzez cały rok można je dostać w marketach typu OBI lub Castorama, jednak aby kupić zdrowe, porządne egzemplarze najlepiej poszukać na targach ogrodniczych lub wystawie kaktusów.
UsuńW biedronce za 7 zł. 99.gr.
UsuńTakie kaktusy aktualnie można kupić w marketach Eko, za ok. 7 zł. Niedawno kupiłam takiego samego, dokladnie w kolorze rozowym i szukałam informacji co to właściwie jest i natrafiłam na Pani stronę. Dzieki za opis tego kaktusa :) Pozdrawiam, Dagmara
OdpowiedzUsuńCzy one kwitną ?
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej! Potrzebują jednak do tego zimowego okresu spoczynku: niższej temperatury i mocnego ograniczenia, a nawet zupełnego zaprzestania podlewania.
UsuńA ktoś wie jak mogę je rozszczepić u mnie 2 lata rośnie i główka ma sporo (odrostów) ale nie dogrzebałem się jak się je rozsadza czy szczepi na inne.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te kolorowe gymnocalycium. Mam takich kilka.
OdpowiedzUsuńA mój na kolorowej głowce ma pod kolcami kilka czarnych kropek czy to te strupki?
OdpowiedzUsuńProsze o szybką odpowiedź
OdpowiedzUsuńJest czerwony ale w niektórych miejscach jest lekko żółty czy jest zarażony chorobą?
OdpowiedzUsuńjak je rozmnazac?
OdpowiedzUsuń