Nawet tam, gdzie listopadowe przymrozki zabrały kwiatom ostatni oddech czai się jeszcze ziarno nadziei. Wciąż możesz się do niego dobrać i znaleźć źródło niebywałej obfitości w tym księżycowym krajobrazie – oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie wykazałeś się nadgorliwością i nie nakarmiłeś tym ukrytym dobrobytem swojego kompostownika.
To szarłaty, jednoroczne ozdobne olbrzymy, zabiorą cię na kolejny stopień ogrodniczego wtajemniczenia. Latem szarłaty zwisłe (Amaranthus caudatus) dzielnie dźwigały swoje nietypowe kwiatostany – długie, kluchowate, przypominające dredy wiechcie sięgające nieraz aż do samej ziemi. Później najpewniej wypłowiały i poprzewracały się pod własnym ciężarem, i nawet te które utrzymały pion niczym nie przypominają już dumnych gigantów pod adresem których wykrzykiwałeś słowa podziwu. Ale w ich dojrzałych kwiatostanach wciąż jeszcze tkwią nasiona. Nie kilka czy kilkanaście, które przydadzą się do wysiewu w następnym roku i które na pewno już zebrałeś, ale cała masa nasion!
Zetnij całe kwiatostany szarłatów, podsusz jeśli są wilgotne i zapakuj wszystkie do płóciennego worka, a później stłucz go porządnie na kwaśne jabłko. Przesiej zawartość worka przez gęste sitko, zdmuchnij plewy i zobacz, jakie żniwa właśnie wykonałeś.
Zetnij całe kwiatostany szarłatów, podsusz jeśli są wilgotne i zapakuj wszystkie do płóciennego worka, a później stłucz go porządnie na kwaśne jabłko. Przesiej zawartość worka przez gęste sitko, zdmuchnij plewy i zobacz, jakie żniwa właśnie wykonałeś.
Już z zaledwie kilku większych szarłatów możesz zebrać nawet kilogram nasion. Te maleńkie bladoróżowe nasiona są jednym z najzdrowszych zbóż, jakie wymyśliła Matka Natura. I pomyśleć, że wszystkie mogły się zmarnować! Kiedy już dokładnie je oczyścisz zmiel je na mąkę, którą dodasz do wypieków, albo po prostu ugotuj na śniadanie lub na obiad. Ale największa zabawa zaczyna się wtedy, gdy garść nasion wrzucisz na rozgrzaną patelnię: zrób własnoręcznie szarłatowy popcorn, który możesz nieraz znaleźć na sklepowych półkach ze zdrową żywnością jako ekspandowany amarantus.
Nasiona szarłatu możesz też wysiać zimą na świeże kiełki i nie musisz się martwić, czy aby na pewno dekoracyjne szarłaty zwisłe to to samo co prastare zboże, które znalazło się w elitarnym gronie superfoods. Możesz je jeść bez obaw.
Jeśli do tej pory uprawiałeś szarłaty tylko dla ozdoby, nie wykorzystywałeś nawet dziesięciu procent ich możliwości! A przecież źródłem największego dobra zawsze są nasiona – to od nich wszystko się zaczyna i to one dla każdego ogrodnika są symbolem życia i odrodzenia niczym wielkanocne jajko. Kiedy listopadowa aura sieje spustoszenie tam, gdzie niedawno jeszcze lato tryskało kolorami i zapachami przyda ci się garść nadziei. Teraz ma ona postać nasion amarantusa. Zrób sobie z nich popcorn i baw się dobrze oglądając ten jesienno - zimowy thriller. Przecież wiesz, że reżyserką kolejnego sezonu i tak będzie wiosna.
Sekrety kwiatów są moim autorskim cyklem felietonów ukazujących się w magazynie "Mam Ogród" i przedstawiają niezwykłe tajemnice roślin, które teraz i Ty możesz poznać!
Więcej o szarłacie przeczytasz we wpisie Amarantus czyli szarłat: z ogrodu do kuchni
Ekspandowany amarantus - szarłatowy popcorn |
Nasiona szarłatu możesz też wysiać zimą na świeże kiełki i nie musisz się martwić, czy aby na pewno dekoracyjne szarłaty zwisłe to to samo co prastare zboże, które znalazło się w elitarnym gronie superfoods. Możesz je jeść bez obaw.
Kiełki amarantusa w uprawie słoikowej |
Jeśli do tej pory uprawiałeś szarłaty tylko dla ozdoby, nie wykorzystywałeś nawet dziesięciu procent ich możliwości! A przecież źródłem największego dobra zawsze są nasiona – to od nich wszystko się zaczyna i to one dla każdego ogrodnika są symbolem życia i odrodzenia niczym wielkanocne jajko. Kiedy listopadowa aura sieje spustoszenie tam, gdzie niedawno jeszcze lato tryskało kolorami i zapachami przyda ci się garść nadziei. Teraz ma ona postać nasion amarantusa. Zrób sobie z nich popcorn i baw się dobrze oglądając ten jesienno - zimowy thriller. Przecież wiesz, że reżyserką kolejnego sezonu i tak będzie wiosna.
Kiełki amarantusa w uprawie podstawkowej |
Sekrety kwiatów są moim autorskim cyklem felietonów ukazujących się w magazynie "Mam Ogród" i przedstawiają niezwykłe tajemnice roślin, które teraz i Ty możesz poznać!
Więcej o szarłacie przeczytasz we wpisie Amarantus czyli szarłat: z ogrodu do kuchni
Mój wuj miał takie w swoim ogrodzie na wsi. Nie miałam nawet pojęcia, że tak to się nazywa, ale są piękne.
OdpowiedzUsuńMój wuj miał takie w swoim ogrodzie na wsi. Nie miałam nawet pojęcia, że tak to się nazywa, ale są piękne.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielkim fanem tej roślinki, ale fajnie było poczytać o niej coś więcej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wpadłam, żeby sobie popkorn z niego zrobić! Dzięki Łukasz :)
OdpowiedzUsuńMi się wszystkie rosliny podobają, mój ogrod jest obfity w różnego rodzaju kwiaty, drzewa i krzewy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa roślina
OdpowiedzUsuń