Do niedawna sądziłem jeszcze, że lwie paszcze powinien znać każdy. Czy to z babcinego ogródka, czy z każdej innej okazji, a szczególnie z okresu dzieciństwa spędzonego w ogrodzie, kiedy każdy kwiat z którym można zrobić coś więcej niż „tylko” powąchać powinien zapaść głęboko w pamięć. Nieznajomość ich właściwej nazwy – wyżlin większy – mogę jeszcze podarować, ale...
Lwia paszcza? – tego się nie zapomina.
Kwitnące lwie paszcze to jedne z piękniejszych kwiatów ogrodowych. Do czasu! |
Okazało się jednak, że lwie paszcze wcale nie są aż tak rozpoznawalne, jak sądziłem. W każdym razie nie na pierwszy rzut oka. Demonstracja otwierania i zamykania wyżlinowego kwiatu przyniosła ostatecznie oczekiwane rezultaty w gronie przepytywanych przeze mnie osób. „Aaa, znam!” – usłyszałem w końcu. Zacząłem się wtedy zastanawiać, jakie pierwsze doświadczenia zdobywają teraz młodociani ogrodnicy i które z nich zostaną zapamiętane już do końca życia. Czyżby pokazywanie urwisom pozornie niewinnego kwiatuszka, który nagle otwiera się by pożreć ich palec nie było dla nich ekscytujące tak, jak kiedyś było dla mnie? Niemożliwe! W końcu ile kwiatów potrafi taką sztuczkę? Ile kwiatów otwiera się i zamyka przy leciutkim ściśnięciu udając ryczącego lwa? Naprawdę niewiele gatunków to potrafi.
Przy lekkim ściśnięciu kwiat lwiej paszczy otwiera się. |
Ale jeśli nawet to nie sprawi, że nieletni ogrodnik zapamięta i polubi lwią paszczę, roślina ta ma jeszcze jedną tajemnicę, która bez dwóch zdań wywoła piorunujące wrażenie na twarzy każdego, z dorosłymi włącznie.
Odwróć do góry nogami suchy pęd lwiej paszczy i przyjrzyj się mu dokładnie. |
Kiedy kwiaty już przekwitną, kwiatostany zaczną zasychać a torebki nasienne otworzą się by uwolnić dojrzałe nasiona zerwij całą łodyżkę i odwróć ją do góry nogami. Pozornie niewinne torebki zamienią się nagle w upiorne czaszki rodem z nocnego koszmaru. Zaschnięte i poskręcane słupki kwiatów wywołują dodatkowy dreszcz grozy, wyrastając wprost z tych wyschniętych twarzyczek. Po takim przedstawieniu nikt już nie tylko nie zapomni jak wygląda i nazywa się lwia paszcza, ale zapewne więcej już nie odważy się przejść nocą po ogródku...
Suche pędy lwich paszczy przypominają ludzkie czaszki!
Lwia paszcza, czy obcy? |
Sekrety kwiatów są moim autorskim cyklem felietonów ukazujących się w magazynie "Mam Ogród" i przedstawiają niezwykłe tajemnice roślin, które teraz i Ty możesz poznać!
O torebkach nasiennych niezwykle ciekawe - nie hodowałam ich jeszcze, więc nie miałam okazji się przyjrzeć. Świetne makro na końcu;)
OdpowiedzUsuńWow niesamowite! :) Lwie paszcze rosną sobie już od dłuższego czasu u mnie w ogródku, ale jakoś nigdy nie przyglądałam im się od takiej strony, te nasienne torebki naprawdę wyglądają przerażająco :D
OdpowiedzUsuńWyglądają, jak czaszki! :)
OdpowiedzUsuńsuper wyobraźnia:)
OdpowiedzUsuń