czwartek, 12 stycznia 2017

Rośliny, które NIE OCZYSZCZAJĄ powietrza

kwiaty domowe oczyszczające powietrze
W ostatnim tygodniu smog dał solidnie popalić mieszkańcom dużych polskich miast. W zalewie apokaliptycznych wieści zrobiło się nie mniej duszno i już nie wiadomo komu wierzyć, a komu nie. Desperacko szukamy w całej sytuacji pozytywów, które dadzą nam wiarę w to, że sami możemy z zanieczyszczeniem powietrza walczyć - najlepiej w ogóle nie wychodząc z domu. I oto z pomocą przychodzi NASA i jej badania nad roślinami oczyszczającymi powietrze. Badaniami, których wyniki nijak mają się do tych wszystkich sporządzonych na ich podstawie grafik...




"XX roślin, które oczyszczają powietrze" - hit czy kit?


Kiedy powietrzem na zewnątrz nie da się już bezstresowo oddychać pozostaje nam nadzieja, że przynajmniej powietrze którym oddychamy w domu jest w miarę bezpieczne. A jeśli dodatkowo łatwo i tanio można je jeszcze bardziej oczyścić za pomocą roślin doniczkowych, to czemu by nie spróbować? Tu postawi się paprotkę, tam fikusa i sprawa załatwiona. W końcu te i kilka innych gatunków polecane są przez samą amerykańską NASA (Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej), a takim specjalistom można przecież wierzyć. Kosmiczna technologia dostępna dla przeciętnego Kowalskiego - tego wszyscy byśmy sobie życzyli. Badania przeprowadzone przez NASA w 1989 roku wyciągnięto zatem na wierzch i odkurzono a ich wyniki odpowiednio zmanipulowano, aby dać nam nadzieję w tych trudnych czasach kiedy każdy oddech stanowi zagrożenie.

Czytając oryginalny raport z przeprowadzonych badań można odetchnąć z lekką ulgą: jest jakaś nadzieja. Ale nie pokładaj tej nadziei w swoim doniczkowym fikusie, bo nie oczyści on powietrza w twoim domu ze wszystkich brudów. 

Co tak naprawdę wynika z przeprowadzonych przez NASA badań?

Czy rośliny doniczkowe rzeczywiście oczyszczają powietrze?

Ile jest w tych badaniach prawdy?

Oto krótkie podsumowanie:


1. Badania prowadzono na wybranych roślinach rosnących w specjalnie skonstruowanych donicach, w których wierzchnią warstwę stanowił filtr z węgla aktywnego, a pod donicami znajdowały się wiatraczki wymuszające przepływ powietrza przez warstwę węgla i podłoża. Czy ktoś z nas sadzi kwiaty domowe w takich konstrukcjach? Co więcej, to właśnie węgiel aktywny i mikroorganizmy żyjące w podłożu oczyszczały powietrze bardziej niż rośliny, które w tym wypadku były raczej dodatkiem.

2. To nie same rośliny, ale zestawy roślina + węgiel aktywny oczyszczają powietrze. A właściwie, jak dowodzą badania, nie tyle oczyszczają powietrze co są potencjalnie skuteczne w poprawianiu jakości powietrza w pomieszczeniach poprzez usuwanie zanieczyszczających związków organicznych - a to nie to samo. Jeśli więc wyobrażałeś sobie paprotkę jako wielką fabrykę do oczyszczania powietrza, muszę Cię rozczarować: kwiaty domowe nie "zjedzą" zanieczyszczeń w takim stopniu, byś mógł odczuć diametralną różnicę.

3. Badano zdolność oczyszczania powietrza z aldehydu mrówkowego, benzenu i trichloroetylenu - czyli zaledwie trzech z setek niebezpiecznych związków zanieczyszczających powietrze.

4. Jeśli rośliny oczyszczają powietrze z toksyn, to im więcej mają liści, tym bardziej powinny być w tym skuteczne, prawda? Badania dowiodły, że było zupełnie na odwrót ponieważ to mikroorganizmy żyjące w podłożu roślin doniczkowych oczyszczały powietrze z zanieczyszczeń, a im mniej rośliny miały liści tym skuteczniej działały mikroby bo więcej zanieczyszczonego powietrza z którym miały się rozprawić do nich docierało (liście nie ograniczały jego dostępu).

5. W badaniach testowano wybrane cienioznośne rośliny doniczkowe. Tak naprawdę pomiędzy poszczególnymi gatunkami nie ma dużych różnic w zdolności oczyszczania powietrza - bardziej liczy się ich wielkość i liczba w jednym pomieszczeniu.

6. Przedstawiane na grafikach rośliny oczyszczające powietrze nie są wcale najlepsze z najlepszych w tym zakresie - są to po prostu wszystkie badane przez NASA rośliny a dodatkowo tylko te, które radzą sobie z zacienieniem. Dlatego nie skreślaj jeszcze swojej pelargonii - może skuteczniej oczyszczać powietrze niż wszystkie pozostałe gatunki razem wzięte.

7. Badano zdolność do oczyszczania powietrza z zanieczyszczeń przez rośliny i podłoże w którym rosną ze związków, które zostały zaaplikowane tylko raz. Ale w naszych mieszkaniach nie mamy takich laboratoryjnych warunków - w powietrzu stale unoszą się substancje które rozpylamy i te, które dostają się z zewnątrz kiedy otworzymy okno. Jedna czy dwie rośliny doniczkowe nie są w stanie na bieżąco usunąć ich w takich ilościach, by zrobiło to jakąkolwiek różnicę. Też chciałbym, by było inaczej. A może tak być, jeśli zamienisz swoje mieszkanie w dżunglę. Tylko czy każdy może sobie na to pozwolić?

zestawienie roślin które oczyszczają powietrze z zanieczyszczeń
źródło: wiadomosci.gazeta.pl

"NASA wybrała 18 roślin, które najlepiej oczyszczają powietrze" - to czysta propaganda.
NASA wybrała po prostu niektóre rośliny do testów, co wcale nie oznacza że twój filodendron powinien czuć się od nich gorszy.

Oczywiście wyniki badań NASA nie zmieniają faktu, że rośliny wzbogacają powietrze w tlen - ale nie tego dotyczył eksperyment. Kwiaty domowe wpływają korzystnie na wiele aspektów naszego życia, jednak czy rzeczywiście są w stanie znacząco oczyścić powietrze z zanieczyszczeń? Na pewno nie można wyciągnąć takiego wniosku z przeprowadzonych 28 lat temu amerykańskich testów.

Tutaj zapoznasz się z oryginalnym raportem NASA

21 komentarzy:

  1. Dobre podsumowanie. Niestety media działają w specyficzny sposób - gdy tylko w jakieś gazecie ktoś wymyśli pewien uproszczony, łatwy do sprzedania sposób objaśnienia badań naukowych, pozostali po nim powtarzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego postanowiłem sięgnąć do źródła tych sensacyjnych informacji, żeby sprawdzić jakie z nich płyną wnioski.

      Usuń
  2. Jaka to ulga przeczytać coś prawdziwego po tym stosie bzdur przewijających się przez sieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A miało być tak pięknie... Bardzo ciekawe i pouczające podsumowanie. Gdyby ktoś wprowadził na rynek doniczki z węglem aktywnym pewnie miałyby szansę się sprzedać jako zestawy antysmogowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, wtedy to być może miałoby to większy sens. Ale, zdaje się, na fali popularności "roślin oczyszczających powietrze" ich sprzedaż ma się wcale nieźle :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawe informacje. Może dobrym pomysłem na biznes byłyby te specjalne doniczki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Ciekawe kto pierwszy ten pomysł skomercjalizuje...

      Usuń
    2. No właśnie przypadkiem trafiłem na stronę gdzie się takie doniczki sprzedaje.
      Są właśnie robione pod testy NASA. Nawet mają węgiel aktywny. Tylko nie mają wentylatorów, a działają na zasadzie komina powietrznego. Stronka nazywa się Airy24.pl

      Usuń
  5. Dziękuję za ten artykuł:* już nosiłam się z zamiarem zakupienia kilku roślin. Znajomi naokoło szaleją - niektórzy pokupili już urządzenia czyszczące powietrze w mieszkaniu, część chodzi w maskach... Ludzie łapią się czego mogą, co napędza propagandę i biznes. Niedługo nie będzie już dokąd uciec: (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rośliny są pożyteczne z wielu względów: zieleń w otoczeniu polepsza samopoczucie, no i więcej tlenu w powietrzu... więc zawsze fajnie mieć w domu kilka kwiatów niż ich nie mieć. Ale nie podoba mi się kiedy wprowadza się ludzi w błąd powołując się na nieprawdziwe informacje. Jak zawsze warto zachować zdrowy rozsądek ;)

      Usuń
    2. Wiem, że są pożyteczne:) mam zarówno w domu jak i w ogrodzie sporo;) chodzi mi o to właśnie, że ten mit faworyzuje jedne rośliny kosztem innych... podając właśnie nieprawdziwe informacje.

      Usuń
  6. http://www.ted.com/talks/kamal_meattle_on_how_to_grow_your_own_fresh_air#t-227986 - co wy na to w take raze.

    Plus, z artykułu można wywnioskować, że w takim razie rośliny nie są potrzebne, bo w sumie nic nie zmieniają, niczego nie czyszczą, a to też nieprawda. Chciałabym przeczytać solidną polemikę, pokazującą co w takim razie, ja, jako mieszkaniec miasta nie mający wpływu na to czym palą w piecu sąsiedzi z całej dzielnicy, mogę zrobić u siebie w domu. Bo z tej polemiki wynika, że najlepiej usiąść i płakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Pan Meattle nie podaje żadnego dowodu na poparcie swoich rewelacji (od czasu tego wykładu zdążyłby to zrobić co najmniej kilkukrotnie), ponadto świeże powietrze to dla niego to samo co powietrze bogate w tlen. Ale natlenione powietrze nie musi wcale być czyste, wolne od pyłów i zanieczyszczeń.
      Oczywiście jestem zdania że rośliny są OGROMNIE potrzebne, a im jest ich wokół nas więcej - tym lepiej. Wpis powstał jako odpowiedź na nieprawdziwe wnioski wyciągane z archaicznych badań (umówmy się, że badania naukowe sprzed 28 lat trudno traktować teraz całkiem poważnie), NIE WYNIKA Z NIEGO, i wcale tak nie twierdzę, że rośliny nie wzbogacają powietrza w tlen i w ogóle są złe. Są WSPANIAŁE! Kocham rośliny! <3
      Zamiast siedzieć i płakać, albo co gorsza polegać na wątpliwych radach, lepiej poszukać jakiegoś rozwiązania. Może warto zainwestować w domowy oczyszczacz powietrza z filtrem HEPA?

      Usuń
    2. Tak się właśnie natknąłem na ten wpis i aż parsknalem że śmiechu :) Badania naukowego sprzed 28 nie można traktować poważnie??? Wyobraź sobie, że większość obecnego dorobku naukowego to efekt badań sprzed kilkudziesięciu czy nawet kilkuset lat. Taka np tablica mendelejewa powstała 150 lat temu i mimo, że wielokrotnie uzupełniana to pierwotne odkrycia zachowały sens.

      Usuń
  7. Ciekawy artykuł, nie wiedziałem, że są takie rośliny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm, ale coś tam chyba jednak te rośliny ciągną z powietrza - moja mama pracowała kiedyś w laboratorium i w tym samym pomieszczeniu, gdzie pracowała z najgorszymi odczynnikami, hodowała paproć. Paproć była ogromna i piękna, więc odchodząc z pracy zabrała ją do domu. Po 2 tygodniach musiała odnieść ją zpowrotem, bo paprotka chyba się zorientowała, że jest w czystszym otoczeniu i zaczęła się pozbywać nagromadzonych chemikaliów - nie dało się z nią wytrzymać w jednym pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z okazji otaczającego smogu dokopałem się do tego "artykułu" oraz do dokumentu NASA i mogę stwierdzić że bredzisz i nie umiesz czytać. 1. skoro to podłoże czyściło to czemu wyniki były różne dla różnych roślin, a po usunięciu liści ich skuteczność spadała 2. jakieś brednie, 3. szczyt "inteligencji" piszesz o 3 związkach a na zdjęciu które umieszczasz na stronie jak byk jest 5 różnych związków, 4. Pewnie nie doczytałeś do końca, gdzie są porównane wyniki tych samych roślin z liśćmi i bez nich - różnica od 5 do 50% oczywiście na korzyść liści, 5. wychodzą braki w podstawach interpretacji wyników badać, skoro liczy się tylko wielkość roślin to czemu niektóre usuwają mają >20 mikrogramów na cm^2 liści a inne <2 mikrogramów na cm^2, 6. faktycznie wyniki badań dotyczą tylko badanych roślin, 7. kolejne brednie, badania były robione tak żeby można było coś zbadać, a podawanie zamiast jednej wielkiej dawki trucizny niewielkich dawek tylko ułatwi oczyszczanie. Podsumowując w najbliższych dniach zakupię jakieś kwiatki i przy okazji węgiel aktywny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Roślinki w formie każdej zieleni jest świetnym akcentem do domu. Tutaj decyduje tylko ilość świata padającego do domu żeby wybrać tą odpowiednią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Skrzydlokwiat podpisany jako dracena odwrócona 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się zgodzić że rośliny nie oczyszczają powietrza, palę fajki jak smok w kuchni ale jest to otwarta przestrzeń z salonem, w salonie teraz mam sporo roślin, do rzeczy nie czuć papierosów wchodząc do domu, no chyba że wejdzie się zaraz po zgaszeniu fajki jak się jeszcze dym unisi, w każdym bądź razie jak miałam jedna czy pięć roślin chata śmierdziała jak popielniczka, mimo czyszczenia wszelakich powierzchni prania kanapy itd, teraz jestem przeraźliwie zajęta więc nie sprzątam tak często jak wcześniej mimo tego brak smrodu, to gdzie te fajki wywiało skoro oprócz pomnożenia roślin za wiele się nie zmieniło, a nawet mniej dbam o dom bo tylko w weekend a wcześniej codziennie, kilka lat temu też miałam dżunglę i była taka sama sytuacja, w okresie grzewczym większość roślin padła i chata śmierdziała, uzupełniam wiosną jak już były w marketach nawet nie zauważyłam kiedy smród zniknął, tej zimy muszę się przyłożyć do zraszania woda żeby tyle krzaków nie padło.

    OdpowiedzUsuń
  13. A dodam że te kwiaty warto zasadzić w oczyszczaczu powietrza. Wtedy efekt będzie prawdziwie wyczuwalny. Firma Mateko produkuje oczyszczacze powietrza z możliwością zasadzenia roślin oczyszczających powietrze z toksyn

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...