środa, 29 października 2014

Dynie na Halloween: ‘Yugoslavian Finger Fruit’



Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To Superman...!

Zaraz, chwileczkę, to też nie tak. A może to meduzy? Hatifnaty znane z Muminków? Albo jakieś kosmiczne patisony? Czyżby obcy zaatakowali grządki? Nic z tych rzeczy. To niesamowite jugosłowiańskie dynie, w sam raz na Halloween i... na każdą inną okoliczność. Takich dyń jeszcze nie znacie!









Jeśli dotychczas moje ogrodnicze poszukiwania niezwykłych „znanych – nieznanych” odmian kogoś nie przekonały, teraz pora się dobrze zastanowić po czyjej jest stronie. Albo po stronie tradycyjnie pomarańczowych marchewek i czerwonych pomidorów, albo po mojej stronie, gdzie wszystko wywraca się do góry nogami, warzywa mieszają się z owocami, czarne jest białe a rodzynki rosną na balkonie.

O rożnych ciekawych, mało znanych dyniach ozdobnych i jadalnych trochę już pisałem, ale ponieważ zbliża się to „okropne, przywleczone z zachodu święto” - Halloween, trzeba się jakoś do tematu ustosunkować.



Odpowiednie przygotowania poczyniłem już wiosną i wysiałem chyba najdziwniejszą, najbardziej niesamowitą i cudaczną dynię, jaką udało mi się znaleźć. Jestem z siebie niesamowicie dumny zwłaszcza, że jest to piękna i wartościowa stara odmiana, o której próżno jeszcze szukać w naszym języku jakiejkolwiek informacji.


Tajemnicza ‘Yugoslavian Finger Fruit’

Dwoiłem się i troiłem, aby odnaleźć co autor miał na myśli nazywając tę odmianę własnie ‘Yugoslavian Finger Fruit’. Oto, co udało mi się ustalić na pewno:

NIC.

Poszlaki prowadzą w kilku kierunkach. Po pierwsze, odmiana ta wywodzi się nie z (byłej) Jugosławii, a z Chile. Prawdopodobnie z Bałkanami jako miejscem pochodzenia nie ma nic wspólnego.

Owoc oglądany z góry ma kształt gwiazdy, która widnieje na fladze Jugosławii, ale to bardzo luźne skojarzenie, które prawdopodobnie nie ma większego znaczenia.

Tytułowy „finger”, czyli palec, odnosić się może do wystających dookoła dyniowego korpusu okazałych żeber (zwanych również skrzydełkami), których każdy z owoców posiada zawsze równo dziesięć.

‘Yugoslavian Finger’ może również nawiązywać do popularnego niegdyś zwłaszcza w Serbii, a okazjonalnie także współcześnie gestu salutowania trzema palcami. Więcej o tym na niezawodnej Wikipedii tutaj.

Jeśli macie jakieś inne skojarzenia lub tropy prowadzące do wyjaśnienia nazwy tej odmiany, śmiało piszcie o nich w komentarzach, wszystkie bardzo mile widziane!


‘Yugoslavian Finger’ popularność zdobyła już w 1885 roku, kiedy hodowca James J. H. Gregory sprowadził tę odmianę do Stanów Zjednoczonych pod nazwą ‘Pineapple’. Później i aż do teraz z niewyjaśnionego powodu odeszła w zapomnienie i była uprawiana jedynie przez prawdziwych pasjonatów. Tego to już naprawdę nie rozumiem, bo nie tylko wygląda ale i smakuje wspaniale.


Uprawa dyni 'Yugoslavian Finger' nie rożni się zasadniczo niczym od uprawy innych odmian dyni, czy to ozdobnych czy jadalnych. Pędy tej odmiany rosną bujnie i mają duży wigor, ale zwykle jedna roślina wydaje tylko 1-2 owoce. Bardzo fajnie będzie zapewnić jej podpory, żeby mogła się po nich swobodnie wspinać. Wtedy trupioblade, palczaste owoce będzie można podziwiać ze wszystkich stron i w pełnej okazałości.

Powyżej: zawiązujące się owoce jugosłowiańskiej dyni (pąk kwiatowy i zapylony kwiat)

Uprawiając ‘Yugoslavian Finger’ w gruncie warto pod każdy owoc podłożyć ściółkę ze słomy, żeby nie miał bezpośredniego kontaktu z podłożem. Płaskie, okazałe „skrzydełka” są najbardziej delikatnymi częściami każdego owocu i dotykając ciągle wilgotnej ziemi mogą ulegać uszkodzeniom. Te uszkodzenia stanowią później wrota infekcji dla patogenów i wtedy owoce szybciej psują się podczas przechowywania.


Wyrośnięty i dojrzały owoc waży średnio 1-1,5 kg i, nie licząc dziesięciu żeber, ma wielkość, kształt i kolor strusiego jaja. Skórka po dojrzeniu jest dość twarda i może być trudno ją przekroić.


Dojrzewające owoce tej odmiany sprawiają wrażenie jakby:

a) na grządki wlazły zabłąkane Hatifnaty szukające kto-je-tam-wie czego!


b) gnany globalnym ociepleniem Bałtyk rozlał się po Polsce zostawiając pluskające się na rabatkach meduzy


c) stadko kosmitów napromieniowało patisonowe poletko by zebrane plony stanowiły żywy obraz i podobieństwo kosmicznego statku.


Odmiana ta jest nie tylko niezwykle ozdobna, ale także bardzo smaczna. Młode owoce można zrywać sukcesywnie i traktować podobnie jak cukinie, a wyrośnięte nadają się zwłaszcza do zapiekania z dowolnym pysznym nadzieniem. Miąższ jest kremowy w kolorze i smaku, więc do nadziewania warto wybrać wyraziste przyprawy które go podkreślą. Jeśli jakakolwiek dyniowa odmiana może smakować nie-dyniowo, to z pewnością jest nią własnie ‘Yugoslavian Finger’.


Upieczone jugosłowiańskie dynie będą eleganckim głównym daniem, obok którego nikt nie przejdzie obojętnie, a uraczony nim na pewno poczuje się wyjątkowo. Oprócz tego, oczywiście, fantazyjny kształt i kolor owoców można wykorzystać na 101 sposobów by przygotować Halloweenowe dekoracje. Wydrążone ze świeczką w środku, albo pomalowane w straszne wzory czy szablony stworzą niepowtarzalny klimat.
Macie już jakiś pomysł jak najlepiej to zrobić?


13 komentarzy:

  1. Ale super! Bardzo zaciekawiła mnie ta dynia- szczególnie, że przy tak dekoracyjnych owocach jest jadalna. Fajnie byłoby dorwać jej nasiona:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne! Jak takie duszki - straszki i to z natury :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Halloween idealne! Wyglądają jak wielkie patisony, ale na duchy będą idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta po lewej na drugim zdjęciu wygląda jak siedząca... świnka ;-). Super fajne te dynie - moje tykwy "coś" w tym roku zaatakowało i nie mam ani jednego owocu... wszystkie owoce zaraz po zawiązaniu pleśniały i opadały... a miały być lampki...;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja też nie doczekałem się w tym roku tykw bo za późno przypomniały sobie, że może wypadałoby w końcu zakwitnąć i zawiązać owoce... i nie zdążyły wyrosnąć. Może w następnym sezonie lepiej się nam powiedzie!

      Usuń
  5. Wspaniała. Zazdroszczę takiej wspanialej hodowli. Będę. Zaglądać tu częściej a kto wie może w nowym sezonie i u mnie na dzialce pojawiają się jakieś cuda. Tymczasem dynie ozdabiam:)
    .

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello
    Very beautiful pictures of this fascinating squash! Is it possible to reuse them on our website?
    kind regards
    David

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sure, but please mention the source ;)

      Usuń
    2. Hi Łukasz
      Thank you very much indeed! I'll mention your blog and make a backlink to it.
      Greetings
      David

      Usuń
  7. Moja Yugoslavian Finger rośnie krzaczasto.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...