Awokado jest jak jajko z niespodzianką: pod smakowitą otoczką kryje się żółty pojemniczek, z którego przy odrobinie chęci wyrośnie nowy zielony ludek do parapetowej kolekcji, który wniesie do domu powiew egzotyki. Co zrobić, by cieszyć się nim jak najdłużej a zielona palemka liści nie zamieniła się w zbierający kurz artefakt? Wcale nie trzeba zamieniać kawalerki w bloku na tropikalną oranżerię!
Kłopoty z awokado rozpoczynają się zazwyczaj jeszcze w sklepie, przy wyborze odpowiednio dojrzałych owoców. Macamy, ściskamy, wąchamy, wybieramy według nas najlepsze sztuki (najczęściej i tak wciąż zbyt twarde do zjedzenia, bo przecież te najmiększe zmacał wcześniej ktoś inny), przynosimy do domu i czekamy aż łaskawie zmiękną. Wygląda to mniej więcej tak:
Przez baaardzo długi czas nie znosiłem smaku awokado, które konsystencją i całym swoim jestestwem przypominało mi jedzenie kremu Nivea prosto z blaszanego pojemniczka. Dlatego jeśli już je kupowałem, to głownie po to, żeby wyhodować sobie roślinkę z pestki. Udawało się to z różnym powodzeniem, ale zwykle jednak wynik był satysfakcjonujący. Gorzej było z cierpliwością i dbaniem o dalszy rozwój roślin - w trakcie studiów częste przeprowadzki unicestwiały kolejne wychuchane egzemplarze. To znaczy te, które przeżywały jeszcze okazjonalne podlewanie piwem przez dowcipnych do granic swoich możliwości gości.
Wyhoduj sobie awokado z pestki
Chyba każdy - w kim chociaż raz obudziły się ogrodnicze ambicje zmieszane z tęsknotą za odrobiną egzotyki - próbował wyhodować awokado z pestki. Przepis na to jest banalnie prosty:
zjeść awokado - posadzić pestkę - podlać i poczekać - BAM! - mam awokado
Tyle wygrać! Później pojawia się panika w oczach i setki wątpliwości, na których nadejście nikt nie był przygotowany macając sobie z rozkoszą owoc na sklepowej półce. A tu, proszę bardzo, otwarła się puszka Pandory. Bo skoro awokado już wykiełkowało i urosło, to kiedy zakwitnie? A czy będzie miało owoce? A dlaczego zamienia się w badyla i nie chce rosnąć? Czemu zasychają mu liście? Dlaczego zrzuca liście? Dlaczego uschło...? A chcesz w zęby...?
I tak ogrodnicza wycieczka do Ameryki zamienia się we wczasy pod Grudziądzem. Jak potraktować awokado, żeby zielony pióropusz ozdobił parapet na dłużej niż kilka tygodni?
Najlepiej posadzić nasiono z dojrzałego i miękkiego awokado. Zdecydowanie polecam obrać brązową skórkę i umieścić nasiono w wodzie zamiast sadzić go od razu do doniczki z ziemią. Wtedy będzie łatwiej bacznie mu się przyglądać i obserwować kiedy rozpocznie wzrost. Można umieścić je w kieliszku z wodą albo nadziać na trzy wykałaczki i zawiesić na słoiku z wodą. Oba sposoby są bardzo dobre. Kiełkowanie awokado trwa od dwóch tygodni do kilku miesięcy i rozpoczyna się rozdzieleniem się połówek pestki. Najpierw wyrasta pojedynczy korzeń, który wkrótce zaczyna się rozgałęziać, a później pojawia się parasol liści. Na tym etapie awokado zatrzymuje się na jakiś czas. To świetny moment, by posadzić je do doniczki z ziemią. Najlepiej użyć uniwersalnego podłoża do kwiatów domowych z domieszką torfu lub ziemi do palm - wtedy ziemia będzie bardziej przepuszczalna i znacznie bardziej przypadnie roślinie do gustu.
Tak kiełkuje i rośnie awokado. |
Kolejne kilka liści zacznie wyrastać naraz, po stosunkowo niedługim okresie. Awokado najczęściej rośnie właśnie w taki sposób - etapami. W odpowiednich warunkach będzie tak rosło i rosło aż przebije sufit, ponieważ samo z siebie w domowych warunkach nie lubi się rozgałęziać. Można zawczasu uciąć mu wierzchołek - wtedy uformuje się drzewko. Awokado zakwita po wielu latach uprawy i to przy niebywałym szczęściu, do tego czasu zresztą rzadko kiedy przetrwa, dlatego że:
Jak zabić awokado?
Dlatego, że zwykle pada trupem pod wpływem warunków w jakich jest uprawiane. Awokado jest super tropikalnym drzewkiem i nie znosi:
Jeśli liście twojej roślinki mają zasychające końcówki, to już wiesz dlaczego. Tak samo wystawienie rośliny latem na balkon, taras albo do ogrodu nigdy nie kończy się dobrze i w 99% jest głupim pomysłem. Jeśli od nasiona uprawiamy je na parapecie, niech już tam zostanie - a wtedy istnieje spora szansa, że na długo pozostanie ozdobą domowej, zielonej menażerii.
Uprawiając awokado w doniczce na parapecie (najlepiej o wystawie wschodniej) zwrócić uwagę na to, by nie stało przy otwieranym oknie lub balkonie (przeciągi), nie owiewały go fale suchego i gorącego powietrza zimą (od kaloryferów), nie prażyło w nie południowe słońce i by ziemia w doniczce zawsze była lekko wilgotna. Prościzna, prawda?
Jeśli naszła Cię właśnie ochota na świeże guacamole i za chwilę pojawi się w Twoim domu kilka owoców awokado - spróbuj wyhodować z ich nasion swoje własne awokadowe drzewka. Na pewno będzie to niezapomniana przygoda, która - przy odrobinie chęci - będzie trwać przez wiele lat!
- przeciągów
- suchego powietrza
- bezpośredniego słońca
- suszy
- bagna w doniczce
- częstej zmiany warunków
Jeśli liście twojej roślinki mają zasychające końcówki, to już wiesz dlaczego. Tak samo wystawienie rośliny latem na balkon, taras albo do ogrodu nigdy nie kończy się dobrze i w 99% jest głupim pomysłem. Jeśli od nasiona uprawiamy je na parapecie, niech już tam zostanie - a wtedy istnieje spora szansa, że na długo pozostanie ozdobą domowej, zielonej menażerii.
Przepis na piękne awokado: jak je uprawiać?
Uprawiając awokado w doniczce na parapecie (najlepiej o wystawie wschodniej) zwrócić uwagę na to, by nie stało przy otwieranym oknie lub balkonie (przeciągi), nie owiewały go fale suchego i gorącego powietrza zimą (od kaloryferów), nie prażyło w nie południowe słońce i by ziemia w doniczce zawsze była lekko wilgotna. Prościzna, prawda?
Jeśli naszła Cię właśnie ochota na świeże guacamole i za chwilę pojawi się w Twoim domu kilka owoców awokado - spróbuj wyhodować z ich nasion swoje własne awokadowe drzewka. Na pewno będzie to niezapomniana przygoda, która - przy odrobinie chęci - będzie trwać przez wiele lat!
Awokodo właśnie mięknie... a mnie już ręce świerzbią, co by to nasionko wyłuskać ;))
OdpowiedzUsuńTyle razy póbowałam i ani razu nie zakiełkowało
OdpowiedzUsuńJejku ale super, muszę wyhodować własne drzewko awokado.
OdpowiedzUsuńBlog oczywiście obserwuję bo to niezła skarbnica pomysłów, pozdrawiam :)
a moje mi zdechło :( miAło 1,3 m :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie wsadziłam pierwsze nasionko do wody - zobaczymy czy się uda. Ale ponieważ mam jeszcze dwa avocada do schrupania - spróbuję hurtem je wykiełkować, zawsze co trzy nasionka to nie jedno, prawda?
OdpowiedzUsuńFajny blog, jako młoda ogrodniczka będę tu zaglądać :-)
Świetny tekst i piękne foty, ja też spróbuję uprawy. A może poprosimy o takie samo tylko o imbirze? :-)
OdpowiedzUsuńA zobaczcie tylko ile awokado posiada witamin, minerałów i innych cennych składników: http://www.jestemfit.pl/artykuly/dieta/awokado-pomoc-w-walce-o-szczup%C5%82%C4%85-sylwetk%C4%99 Także każdy kto myśli o własnym zdrowiu, szczupłej sylwetce czy szczęściu powinien chociaż czasem sięgać po ten owoc :)A wyhodowanie awokado jest świetnym pomysłem - bo skoro kupienie takiego owocu kosztuje, dlaczego nie wykorzystywać pestek? :)
OdpowiedzUsuńMoje awokado wyrosło przypadkowo. Jak przesadzałam bazylię to pestkę z awokado wsadziłam na dno doniczki i zapomniałam. Po kilku miesiącach w jednej doniczce miałam awokado, daktyla i bazylię. Przy czym fakt awokado wyszedł na jaw przy rozsadzaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moje avocado po roku czasu chce się przebić do sąsiada na górze(ma już 2,5m) i nie wiem co z tym zrobić bo nie mam serca go przyciąć poza tym boje się ze uschnie:(
OdpowiedzUsuńMieliście taki problem?
A ja mam pytanie o wodę, czy powinno się ją zmieniać nasionku czy tylko dolewać żeby było cały czas częściowo zanurzone?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten wspaniały wpis, ja również zalewałam się krokodlimi łzami przy hodowli tegoż. Może wreszcię się uda, żeby pożyły trochę dłużej :D . Teraz stoi 5 wykiełkowanych, zobaczymy co z tego będzie :) .
OdpowiedzUsuńSam wpis super, ale mam drobną uwagę - menażeria odnosi się do zwierząt :) . Jeśli już to domowa oranżeria :) .
Pozdrawiam autora, super blog!
"zielona menażeria" - to wspaniałe określenie. Jest oczywiście przenośnią, która nie każdy ma dar zrozumieć. Może go użyć tylko taka osoba, która kocha każde życie.
Usuńmoja pestka pekla i puscila dlugi korzen czekam dalej na liscie
OdpowiedzUsuńCześć, fajny wpis!
OdpowiedzUsuńJa mam jedno awokado na parapecie i ma ok 40 cm, palemkę na szczycie, i zastanawiam się nad przycięciem. Kiedy najlepiej tego dokonać? czy ciachnąć tak drastycznie przy gruncie czy między listkami, żeby kikucik nie straszył dopóki coś nie wyrośnie z niego?
Pozdrawiam!
Tyle pestek w wodzie moczyłam i żadne nie chciało wykiełkować ale może to przez przeciąg. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńNie bójcie się przycinania. Pierwsze ciecie dokonałem przy 10 cm. Uszczknąłem sam czubeczek. Wyrosły dwie gałązki. Gdy każda z nich wypuściła dwa, trzy listki - znowu cięcie. Dziś przy wysokości 20 cm drzewko ma pięć gałązek. Dzięki temu nie rośnie tak szybko do góry, ale raczej rozrasta się. Pozdrawiam. Paweł
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis z odpowiednią dawką humoru. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio również wkręciłam się w uprawę awokado z pestki. Do tego stopnia, że zaczęłam zgłębiać fizjologię pestki awokado, parapety zaczęły się zapełniać słoikami z pestkami awokado, a na moim blogu powstał wpis o tym, jak wybrać najlepszą pestkę oraz przyspieszyć jej kiełkowanie.
Pozdrawiam serdecznie
a ja trzymałem awokado od maja do października w upalnej i bardzo nasłonecznionej szklarni i wyrosło fenomenalnie. w portalu ogłoszeniowym nie ma ani jednego takiego na sprzedaż na obecną chwilę. grube rozgałęzione łodygi i piękne zielone liście. także teoria żeby nie wystawiać na dwór na słońce jest chyba błędna. trzeba tylko na początku przyzwyczaić do ostrego słońca. jest to roślina tropikalna i widać to lubi.
OdpowiedzUsuńNiezależnie, czy ktoś chce, czy nie zamieszkać z tą egzotyczną roślinką w swoim domu zwyczajnie fajnie się Ciebie czyta.
OdpowiedzUsuń