środa, 15 sierpnia 2012

Kaktusy mrozoodporne



Być może jest to jeden z tych cudów, które nie dziwią tak, jak powinny. Być może wszyscy już dobrze o tym wiedzą i stało się to zbyt oczywistym, by dziwić się w ogóle. A naprawdę jest się czemu przyglądać z niedowierzaniem i chyba nigdy zjawisko to nie przestanie mnie fascynować: kaktusy można uprawiać w naszym klimacie, we własnym (lub cudzym) ogródku przez cały rok!



To nie żarty ani kpiny, tak jest w istocie. Wiem, bo sam od pięciu lat z powodzeniem uprawiam jeden z zimotrwałych gatunków opuncji - Opuntia phaeacantha v. camanchica. Jest to jeden z najbardziej odpornych na zimno gatunków kaktusów, jakie można sobie wyobrazić. Podobno znosi temperaturę -20, a nawet -25°C. Ostatnia zima zweryfikowała te granice – nawet trzydziestostopniowy mróz nie zaszkodził jej w najmniejszym nawet stopniu. Owszem, swój okaz uprawiam w nieogrzewanym, foliowym tunelu. Ma to jednak swoje plusy i minusy, o których za chwilę. Najpierw przypomnijmy sobie z lekcji biologii kilka podstawowych faktów, które pomogą w wyjaśnieniu tego cudu nad Wisłą:

Fakt nr 1: wszystkie kaktusy to sukulenty (ale nie wszystkie sukulenty to kaktusy).
Fakt nr 2: sukulenty potrafią przetrwać okresy niedoboru wody, gromadząc jej zapasy w swoich komórkach.
Fakt nr 3: komórki te są do tego celu doskonale przystosowane: ich wnętrza zajmuje przede wszystkim olbrzymia wakuola – żywy bukłak na wodę. Zespół takich komórek tworzy specjalną tkankę – miękisz wodny, kaktusowy rezerwuar wody na trudne czasy.

Sezon zimowy z pewnością można uznać za taki właśnie bardzo trudny okres. Jeśli podłoże zamarznie, roślina nie będzie w stanie pobierać z niego wody. Niestety, woda zamarza nie tylko w glebie, ale i w komórkach. Kiedy nadchodzą przymrozki, zamarzająca w wakuolach woda zamienia się w kryształy lodu, które powodują pękanie komórek. I nieszczęście gotowe. Aby temu zapobiec, roślina musi się mocno odwodnić i zagęścić zawartość wakuoli. Większość wody zostaje zużyta na bieżące potrzeby, a pozostały roztwór zawiera duży odsetek związków przeciwdziałających zamarzaniu. W warunkach naturalnych proces ten jest niejako wymuszony, ponieważ zima na stepach i pustyniach oznacza suszę. Co innego u nas; jesienna słota nie pozwala przejść opuncji w stan spoczynku, dlatego konieczne jest zapewnienie jej zabezpieczenia przed deszczem, w zależności od aury, począwszy od września-października. Człony opuncji będą się wtedy mogły stopniowo marszczyć i kurczyć. Stopień uwodnienia komórek spadnie, a kiedy komórki „sflaczeją”, cały kaktus także straci turgor. Z tego powodu rozłoży się płasko na podłożu i to również pozwoli jemu lepiej przetrwać zimę, bo kiedy spadnie śnieg, zostanie przykryty puchową pierzyną chroniącą przed mroźnymi wiatrami. Taki spryciarz!
 
Zabezpieczeniem przed deszczem może być niewielki daszek, zbudowany np. ze starego okna.  Będzie to ochrona przed atakiem deszczu od góry. Jednak wilgoć może także zaatakować od dołu, jeśli umieścimy roślinę w zagłębieniu lub przed posadzeniem nie zdrenujemy odpowiednio podłoża.
Tak przygotowana, wiosną obudzi się gotowa na wielkie zmiany. I tutaj mała dygresja: z żadnego z gatunków opuncji w naszym klimacie nie wyhodujemy gęstego żywopłotu, jaki czasem możemy podziwiać na wakacyjnych wyjazdach zagranicznych. Niemożliwym jest, aby jakakolwiek roślina była w stanie co roku więdnąć na cały okres spoczynku a później znów podnosić się na wysokość ponad metra. Oznacza to, że opuncje uprawiane w naszych ogródkach będą się płożyć: na baczność mogą stać co najwyżej dwu-trzyletnie przyrosty.





Uprawiana w tunelu opuncja dostanie tyle wody, ile jej zapewnimy i w okresie, kiedy będzie tego potrzebować - to znaczny plus. Jednak w pogodne, nawet mroźne dni temperatura w południe szybko będzie rosnąć, a to oznacza duże jej wahania pomiędzy dniem a nocą. Jednak Opuntia phaeacantha v. camanchica to prawdziwy surwiwalowiec i nawet takie zmiany jej niestraszne.
W sprzyjających warunkach pięknie zakwita, a cytrynowożółte kwiaty tworzą fioletowo-czerwone owoce. Podobno nie tylko one, ale i cała roślina jest jadalna.




Aha! Opuncje charakteryzują się jeszcze jedną niesamowitą właściwością: można zasadzić ich kwiaty, z których wyrośnie cała roślina. Zamieniają się wtedy w zwykłe człony, z których wyrastają następne. Dzieje się tak kiedy kwiaty nie zostaną zapylone. No cóż, trzeba oszczędzać na wszystkim, kiedy do pokonania jest tyle przeciwności…

***

O odpornej na mróz opuncji przeczytasz także we wpisie Sekrety kwiatów #19: Opuncja mrozoodporna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...