Klip Dagga to nie najnowsze odkrycie przemysłu muzycznego chociaż
niektórzy twierdzą, że fajnie ją mieć na imprezie. Plotek o jej uzdolnieniach
krąży wiele, ale czy rzeczywiście wszystko
gra kiedy dodamy ją do ogrodowej playlisty? W tanecznym rytmie wyruszamy na... lwie safari!
Na trop tej tajemniczo nazywającej się rośliny wpadłem wczesną wiosną. Początkowo jej nazwa skojarzyła mi się z jakąś nową, post-punkową kapelą albo didżejem techno (a powinna raczej z jamajskimi rytmami, sprawdźcie tutaj). W każdym razie zachwycony jej egzotycznym wyglądem i zaciekawiony
opisywanymi właściwościami, bez-ogródek wpisałem
ją na listę tegorocznych must-have w przydomowym
ogródku. Pierwsza, eksperymentalna uprawa Klip Daggi (Leonotis nepetifolia) nazywanej również lwim ogonem (lion’s tail) ruszyła u mnie w połowie kwietnia.
Jak wyhodować tłuste bity
Legowisko dla lwa
Klip Dagga doskonale sprawdza się jako tło dla innych roślin, głównie z uwagi na swój okazały wzrost. Zasłonić ją
mogą chyba tylko bardzo wysokie słoneczniki. Oczywiście i tak nie będzie tylko zwykłym „zielskiem w tle”, nie sposób nie zwrócić uwagi na tak
niepowtarzalną roślinę. Niemniej, posadzona w wyeksponowanym miejscu skupi na
sobie całą uwagę, wyglądając jak skrzyżowanie bambusa z jabłonką. Późnym latem
i jesienią rośliny tracą stopniowo dolne liście, przez co stają się mało
atrakcyjne w dolnej części: chcąc nie chcąc trzeba będzie to jakoś zasłonić niższymi
roślinami. Stąd lepiej od razu zaplanować posadzenie Klip Daggi na tyłach
rabaty, ponad którą wybije się prędzej czy później. I jeszcze jedna ważna
uwaga: Leonotis pochodzi z Afryki, a
to oznaczać może tylko jedno: uprawiamy ją tylko w pełnym słońcu. Zero cienia!
Lwie paszcze jakich nie znacie
Początkowo, kiedy rośliny są jeszcze małe, wyglądają jak zwykłe pokrzywy ale w momencie pojawienia się kwiatostanów ich atrakcyjność wzrasta o 1000%.
Kwiatostany Klipp Daggi są okrągłe
i kłujące, o średnicy około dziecięciu centymetrów każdy. Są równomiernie
osadzone na łodydze i wyglądają jak nadziane na patyk kwitnące kule z mnóstwem zabawnych, pomarańczowych kwiatów sterczących na boki.
Rurkowate kwiaty, bardzo podobne do kwiatów popularnej szałwii rozwijają się stopniowo zaczynając od tych położonych na szczycie i tworzą pomarańczowy wianuszek dookoła każdego z licznych kwiatostanów. Miododajne kwiaty są oblegane przez pszczoły, trzmiele i osowate. Klip Dagga kwitnie od początku sierpnia do pierwszych przymrozków.
Od razu widać je z daleka ponieważ pierwsze kwiatostany są osadzone mniej więcej w połowie wysokości jaką roślina może osiągnąć, czyli 1,5 m. Niektóre kwiaty letnie nawet nie dorastają do takiej wysokości, ale dla Klip Dagga to dopiero połowa drogi na szczyt!
Także przekwitnięte kule są bardzo
atrakcyjne zmieniając stopniowo swój kolor z zielonego na brązowy. Zupełnie dojrzałe kwiatostany będą się powoli rozsypywać, ale będzie to już dawno po sezonie, późną jesienią i w zimie (jeśli zostawimy uschnięte rośliny na
rabatach do tego czasu).
Rozwijające się kwiatostany Klip Dagga w połowie lipca. |
Rurkowate kwiaty, bardzo podobne do kwiatów popularnej szałwii rozwijają się stopniowo zaczynając od tych położonych na szczycie i tworzą pomarańczowy wianuszek dookoła każdego z licznych kwiatostanów. Miododajne kwiaty są oblegane przez pszczoły, trzmiele i osowate. Klip Dagga kwitnie od początku sierpnia do pierwszych przymrozków.
Od razu widać je z daleka ponieważ pierwsze kwiatostany są osadzone mniej więcej w połowie wysokości jaką roślina może osiągnąć, czyli 1,5 m. Niektóre kwiaty letnie nawet nie dorastają do takiej wysokości, ale dla Klip Dagga to dopiero połowa drogi na szczyt!
Pojedynczy, rurkowaty kwiat. |
Co grozi uprawom
Po pierwsze: szkodniki.
Największym problemem mogą być wszędobylskie mszyce, które atakują głównie
wierzchołki pędów. Należy się ich pozbyć w trybie przyspieszonym, wykonując
stosowne opryski (jeśli mszyce występują na kwitnących roślinach, to oczywiście
nie pryskamy po kwiatach).
Po drugie: deformacje pędów. Kiedy
wierzchołek wzrostu zostanie uszkodzony, łodyga może się skręcać, rozszczepiać
i deformować, co spowolni wzrost i opóźni termin kwitnienia (ale też sprawi, że roślina zacznie się bardziej krzewić). Są to jednak sporadyczne przypadki i zdarzają się w wyjątkowych okolicznościach (np. po mechanicznym uszkodzeniu wierzchołka albo po ataku szkodników) A i tak wiadomo, że na swoje rośliny będziecie chuchać i dmuchać i raczej do tego nie dopuścicie. Prawda?
Pasikonik zielony dumnie prezentuje łodygę i kwiatostan Klip Daggi. |
Po lewej: Klip Dagga w Warszawskim Ogrodzie Botanicznym we wrześniu.
Po prawej: Pola już zaorane, zbliża się jesień. A Klip Dagga wciąż kwitnie!
Safari w wersji demo
Okej, stało się. Klip Dagga Was
urzekła, zamawiacie nasiona, siejecie, rośliny pięknie rosną, kwitną i przysparzają
całą masę radości. Historia jak z żurnala.
Niektórym jednak zakiełkowała
zapewne już jeszcze jedna myśl. A co jeśli... hmm... Klip Dagga też... może...
jakoś działa? Rozweselająco, na przykład?
Wysuszone kwiaty |
Suszone kwiaty są miękkie, elastyczne i przyjemne w dotyku. |
Historia przedstawiała się
następująco: świeżo zebrane kwiaty Klip Dagga zostały starannie wysuszone i
zrolowane do postaci papierosów, które kolejno zostały wypalone przez
wyselekcjonowane, reprezentatywne grono śmiałków. Każdy dobrowolnie zgodził się na eksperyment, nie wiedząc czym właściwie został obdarowany, aby niczego nie
sugerować i uzyskać jak najbardziej obiektywne komentarze. Zebrane opinie (w
tym moja własna) były bardzo różne. Zdecydowana większość zachwalała przyjemny,
nie-gryzący ziołowy posmak i jednocześnie była zawiedziona brakiem wyraźnego
(jakiegokolwiek) działania. Ktoś wspomniał co prawda o „chmurkach pod sufitem”,
lekkim odprężeniu i zrelaksowaniu, ale bez większego przekonania. Cóż, ilu
testerów tyle opinii, ale o tym czy znajdziecie w Klip Dadze dobrego kompana na
sobotni relaks trzeba przekonać się samemu. Dla mnie jedno jest pewne: bez
względu na jej działanie, na pewno zagości na moich grządkach na stałe jako
niezawodna i efektowna ozdoba, wprowadzając nutę egzotyki i powiew świeżości.
Super artykuł. A pytanie mam. czy rozsiewa się sama, jest ekspansywna?
OdpowiedzUsuńKlip Dagga to w naszym klimacie roślina jednoroczna. Dojrzałe nasiona nie wysypują się same z kolczastych kielichów kwiatowych, więc nie ma możliwości żeby roślina rozsiała się samoistnie. Wszystko pozostaje więc pod naszą kontrolą :) Poza tym przemarznięte zimą nasiona i tak nie wykiełkują. Na przyszłoroczne wysiewy trzeba je zebrać przed nadejściem pierwszych przymrozków.
UsuńWypas. Kocham Leonotisa (nazwa Klip Dagga jest dla mnie troche zbyt rasta). pzdr.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje posty :) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńOch dziękuję, aż się rumienię :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany i bardzo pomocny artykuł. Szukałam informacji żeby podjąć decyzję czy "bawić się" z tą jednoroczną roślinką, ale po tym artykule już jestem zdecydowana- oczywiście ze zakupię :)
OdpowiedzUsuńA nie da jej się przechować w domu przez zimę ?
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję za szczegółowe informacje na temat tego kwiatka.. właśnie kwitnie mi w ogrodzie i jest imponujący..
OdpowiedzUsuńLeonurynę zawiera wiele roślin, np. również legalny serdecznik pospolity, czy jego bardziej egzotyczny kuzyn serdecznik syberyjski. Wspomniana przez autora wild dagga jest legalna na świecie. Zdelegalizowana została w Polsce stając się niejako ofiarą walki z dopalaczami - była w składzie niesławnego spice'a, a nie ze względu na to, że zawiera leonurynę. To takie małe sprostowanie. Chciałbym poruszyć jeszcze kwestię miododajności klip daggi. Owszem, jej kwiaty są bardzo bogate w pyłek. Jednakże ich budowa niestety uniemożliwia pszczołom dostęp do niego - potrafią się do niego dostać tylko pewne gatunki motyla, ćem - może występujący u nas fruczak gołąbek dałby radę? Przepadają za nim również kolibry. A więc, jeśli jakiś pszczelarz szuka roślinnej inspiracji do obsadzenia pasieki to Klip Daggę odradzam z powyżej podanego przykładu. Dużo bardziej nada się do tego celu wspomniany przeze mnie wcześniej serdecznik syberyjski. Roślina bardzo miododajna i obficie kwitnąca.
OdpowiedzUsuńPiękne zbiory! Dalej kontynuujesz uprawę Daggi? Jeśli tak, to mam małą wskazówkę. Otóż, zupełnie nie warto jej palić. Szkoda materiału i płuc. Jako, że leonuryna i związki lotne zawarte w kwiatach bardzo dobrze rozpuszczają się w wodzie lepszym pomysłem będzie przyrządzenie naparu, który ma swoją drogą bardzo ciekawy ziołowo-kwiatowy smak i zapach. Przy czym, zauważyłem, że działanie naparu jest zmienne. Myślę, że ma tu znaczenie przede wszystkim fakt utraty olejków lotnych podczas przygotowywania naparu. Rozwiązaniem jest w tej sytuacji zalewanie naparu nie wrzątkiem, a lekko wystudzoną wodą - ok. 90 stopni. I oczywiście należy zaparzać pod przykryciem. Ale jeśli chcecie się cieszyć działaniem daggi w pełni to najlepszym sposobem spożycia jest bez wątpienia waporyzacja. Wychodzi bardzo dobry smak i stabilne działanie. Do tego oczywiście jest to najzdrowsze i najbardziej ekonomiczne rozwiązanie :). A teraz o działaniu. Zawarte w kwiatach daggi substancje działają rozluźniająco, kojąco, uśmierzają bóle spastyczne. Z działań "psychoaktywnych" wymienić można zwiększoną przyjemność ze słuchania muzyki, serio, słuchanie muzyki staje się "pod wpływem" daggi doświadczeniem niemalże mistycznym :). Ale jeśli ktoś oczekuje odlotu to niech sobie szuka gdzie indziej :).
OdpowiedzUsuńWiększość fitoterapeutów uważa że Leonuryna i inne związki zawarte w Serdeczniku pospolitym, chińskim i syberyjskim niezbyt dobrze rozpuszczają się w wodzie, dziwne by było gdyby Klip Dagga miała inaczej, ponieważ skład chemiczny ma bardzo podobny do serdeczników. Większość autorytetów zielarskich zaleca wyciągi wodno-alkoholowe jako jedyne skuteczne i pewne w działaniu. Zaletą Klip Dagga w stosunku serdeczników jest jej niewielki drażniący wpływ na żołądek, dlatego istnieje możliwość zwiększenia dawki ponad leczniczą, ale trzeba pamiętać że jest to lek nasercowy, więc zbytnia przesadza nie jest wskazania.
Usuńfajnie że jest info o dagga. zdecydowanie spróbuję jednak zaparzyć...
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńa jaką ilość zaparzać szklanką wody? I ile można takiego naparu wypić? Zaraz biegnę nazbierać kwiatków :)
Moja Klip dagga wysiała się sama ale nie wiem czy zakwitnie do zimy , jest koniec września i zaczyna wytwarzać kwiatostany
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała i kupiłam nasiona i posieję chyba od razu do gruntu. Imponująca wysokość i o to mi chodziło. Artykuł super!
OdpowiedzUsuń