Legenda głosi, że wyrósł w miejscu gdzie spadły łzy Heleny Trojańskiej. Jest całkiem spory, chociaż niełatwo go odnaleźć. Na własne oczy widzieli go nieliczni. Egzotyczny i tajemniczy, aż chciałoby się go mieć tylko dla siebie. Jednak aby zostać sułtanem Omanu wcale nie trzeba opuszczać kraju; wystarczy zasadzić go w ogródku i patrzeć, jak harem motyli tańczy tylko dla nas...
Weźmy na przykład taką szczeć. Z pozoru zwykły kolczasty badyl a
jednak okazuje się, że można o niej mówić i mówić, przyglądać się jak rośnie i
robić z jej kwiatostanów różne cudeńka, a i tak nie dowiemy się o niej
wszystkiego. KAŻDY, nawet najpospolitszy chwast potrafi skrywać jakąś tajemnicę
i czasem naprawdę trzeba zjeść beczkę soli, by się do tej tajemnicy
dobrać. Ale oczywiście Paszczak (dzień dobry, ukłon, to ja) nie byłby sobą
gdyby na pospolitych roślinach poprzestawał. A tym razem będzie roślina mocno
niepospolita: oman wielki, Inula
helenium.
Cenna posiadłość i jak
ją zdobyć
Podobno oman wielki rośnie w Polsce dziko. Przyznam, że tej Polski gdzie
on rośnie ja nie znam, bo w życiu go w naturze nie spotkałem, a umówmy się, że
nie jest to jakiś konus którego można łatwo przeoczyć. Przeciwnie: potrafi
wyrosnąć nawet do trzech metrów wysokości (!!!) jeśli tylko zechce, a przeważnie
właśnie „zechciewa”.
No dobrze, to gdzie można znaleźć oman? Podobno nad potokami i w
zaroślach i jestem skłonny się z tym zgodzić, kiedy patrzę na jego liście. Są długie,
jajowate, miękkie w dotyku, filcowate. Mają bardzo dużą powierzchnię, wiec kiedy tylko
słońce mocniej przygrzeje niezależnie czy podłoże będzie solidnie podlane czy
nie – i tak zwiędną. Żadna roślina nie byłaby na tyle głupia by wybierać sobie na
siedlisko miejsce w którym nie czułaby się co najmniej przyzwoicie zatem oman
MUSI lubić miejsca wilgotne i lekko ocienione. Czyli doliny potoków są jak
znalazł i tam polecam go szukać.
Kiedy już go znajdziecie, wystarczy zebrać kilka nasion i wysiać we
własnym ogródku – prosta rzecz, chociaż dla cierpliwych. Pierwszych kwiatów doczekacie
się nie w następnym roku uprawy, jak to zazwyczaj u bylin bywa, lecz jeszcze w
następnym, czyli po trzech latach. Uch, kiepska sprawa, ale warta świeczki.
Łatwiej będzie dostać od znajomego ogrodnika gotową sadzonkę - pod warunkiem że
on sam uprawia oman, co wcale nie jest takie popularne. Kiedy jednak już go zdobędziecie,
to wy możecie zostać szejkiem rozdającym wszystkim tą niesamowitą roślinę. No,
nie wszystkim żeby zanadto nie spowszedniała. Z roślinami jak z monetami: te rzadkie
są cenne tylko wtedy, gdy są rzadkie!
Oman wielki w kwietniu...
Słonecznikoaster
Tak można określić kwitnący oman. Słonecznożółte kwiaty osiągające w porywach
do 10 cm średnicy wyrastające w wiechach na trzymetrowych łodygach wyglądają
jak przerośnięte astry albo skarlałe słoneczniki. Są bardzo ozdobne także kiedy
już przekwitną i uwalniają puchate nasiona. W tym sezonie mój oman zakwitł z
początkiem lipca i nadal kwitnie. Zwykle kwitnienie trwa około miesiąca. Duża
liczba kwiatów powoduje, że rośliny łatwo mogą się połamać i trzeba je
podpierać od samego początku sezonu.
Oman wielki w czasie kwitnienia (lipiec) ...
Sio, motyko!
Wiadomo, że kwiaty zwykle nie lubią konkurencji i warto usuwać wszystkie wyrastające
dookoła chwasty dla ich dobrego samopoczucia. Cóż, oman nie jest wyjątkiem
jednak należy uważać, żeby później nie okazało się, że chcieliście dobrze a
wyszło jak zawsze. Wszystkie manewry dookoła omanowych korzeni trzeba wykonywać
ostrożnie, żeby ich nie uszkodzić. Po pierwsze – jeśli chcecie je później
zebrać fajnie żeby były dorodne i nie pokaleczone, a po drugie jeśli sama
roślina ma ładnie rosnąć nie można podcinać jej skrzydeł… no, korzeni. A te
korzenie to ma że ho, ho! Grubaśne, długaśne i jeszcze czasem wynurzające się ponad
podłoże jak wieloryby z oceanu. Dlatego chwasty dookoła nich najlepiej wyrywać, a nie wycinać i w ogóle nie manipulować motyką dookoła zbyt wiele. Aha, tak,
dobrze przeczytaliście: kłącza omanu się zbiera, bo to surowiec zielarski jest.
Byłbym szczerze zdumiony gdyby było inaczej, bo nie ma cudu żeby tak okazała roślina
na nic się nie przydawała. Musi być z niej jakiś pożytek!
Słodkie korzenie
W zgrubiałych korzeniach omanu jest mnóstwo cukru: nawet 40%! Oman,
podobnie jak topinambur gromadzi cukier inulinę, który może być spożywany przez
diabetyków. Poza tym ma mnóstwo cudownych właściwości leczniczych – jest pomocny przy chorobach
układu oddechowego (działa zwłaszcza wykrztuśnie), niestrawnościach – pobudza wydzielanie
soku żołądkowego. Dotychczas nie próbowałem podjadać tych korzeni, ale kuszą
mnie omanowe, korzeniowe cukierki. Podobnie jak u topinamburu, słodkość korzeni
wzrasta po przemrożeniu, dlatego dobrze odkopywać je po pierwszych
przymrozkach. Mimo, że są takie mięsiste, okazałe i rosną przy samej
powierzchni nie trzeba ich okrywać na zimę – oman jest całkowicie
mrozoodporny.
Cytrynkowa rewolucja
Długo zastanawiałem się nad tym jaką tajemnicę kryje oman, aż dwa
tygodnie temu wszystko stało się jasne. Nadeszły wtedy upalne dni, zrobiło się ultragorąco,
wszystkie kwiaty zaczęły kipieć nektarem wabiąc chmary motyli. Mieszanka
kwiatów dla motyli, którą posiałem na grządkach okazała się niewypałem, albo
zwyczajnie nie zniosła konkurencji kwitnącego w pobliżu omżynu Dawida – ten zwabił
do siebie wszystkie motyle. No, prawie wszystkie, reszta poleciała właśnie do omanu.
Ale nie byle jaka reszta bo motyle podzieliły się na dwa obozy: wszystkie
rusałki wybrały omżyn, a wszystkie cytrynki przywabił oman. Cytrynki są dość
rzadkimi gośćmi w ogrodach, które najłatwiej dostrzec wiosną tym bardziej więc
stadko tych owadów w środku lipca we własnym ogródku to wspaniały widok!
Dlaczego cytrynki tak lubią oman – nie wiem, może pasuje im do koloru skrzydełek, łatwiej im się w nim ukryć? Albo wyjątkowo gustują w smaku jego nektaru? Jedno jest pewne: szansa by pojawiły się w Waszym ogródku wzrasta znacząco, jeśli zostaniecie sułtanami kwitnącego omanu.
Dlaczego cytrynki tak lubią oman – nie wiem, może pasuje im do koloru skrzydełek, łatwiej im się w nim ukryć? Albo wyjątkowo gustują w smaku jego nektaru? Jedno jest pewne: szansa by pojawiły się w Waszym ogródku wzrasta znacząco, jeśli zostaniecie sułtanami kwitnącego omanu.
To jak:
Jak patrzę na to ostatnie zdjęcie to jakoś nie mogę uwierzyć, że z tych moich, wprawdzie całkiem dużych, ale tylko czterech liści może wyrosnąć takie monstrum. Ale dobrze wiedzieć, że na kwiaty trzeba czekać, naszego omana kupiłam w szkółce i nie wiem ile ma lat, ale najwidoczniej jeszcze nie trzy:)
OdpowiedzUsuńmam pytanie.
OdpowiedzUsuńczy łodyga omanu jest czworokątna w przekroju ?
dostałam onegdaj nasiona czegoś co nie miało być omanem, niestety już nie pamiętam co to miało być, w zeszłym roku roślina po raz pierwszy zakwitła, tak jakby omanowo ale wzrost był nie ten (1,5 metra, nie więcej) w tym roku rosła, rosła i dorosła prawie trzech metrów, kwitnie na potęgę. no i pytanie oman czy nie oman ?
Nie, jest bruzdowana i przez to możne nie tak idealnie okrągła, ale nie czworokątna. Kiedy oman zakwita pierwszy raz może nie wyrosnąć od razu bardzo wysoki, zwykle rozkręca się z wiekiem :)
Usuńten mój jest jak najbardziej czworokątny. nie mogę niestety zrobić zdjęcia bo padł mi aparat :(
Usuńmoże spowodowała to zmiana warunków? nasiona są z Polski a mój ogród w Bretanii. cala reszta tzn. wzrost, kwiaty, czas kwitnienia zgadza się z omanem.
A to ciekawe! Zrobię w tym tygodniu zdjęcia łodygi i wrzucę je do posta, może pomogą rozwiać wątpliwości...
UsuńOman wielki to naprawdę ciekawa roślina. W Polsce nie jest tak częsty, ale to jest kenofit - gatunek obcego pochodzenia, który w Polsce zdziczał, m.in. przez właśnie hodowanie w ogrodach. Zapraszam na swojego bloga: www.kochamptaki.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńWielkie byliny są super, ja bym ten oman już dawno u siebie posadziła gdyby nie żółty kolorek kwiatów, za którym nie przepadam... Może zrobię mu miejsce w warzywniku, skoro te korzenie takie super są jak mówisz.
OdpowiedzUsuńO rany! Szczęka mi opadła na widok ostatniego zdjęcia! Super roślina :-) Piękna, robi wrażenie! Szkoda, że na balkonie nie ma szans... Serdeczności!
OdpowiedzUsuńJa mam oman, już jakiś czas, niestety posadziłam go w miejscu gdzie teraz podsycha i nie jest mu dobrze. Musze go przesadzić bo wielki jest i taki majestatyczny...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
czy oman ma szorstkie w dotyku liście i łodygę? Znalazłam nad stawem skupisko bardzo wysokich roślin, które kwitną na żółto i wyglądają bardzo imponująco. Nie jestem pewna czy to oman czy topinambur. Wyglądają podobnie jak te na zdjęciach powyżej ale chyba płatki są trochę grubsze i mniej pierzaste...
OdpowiedzUsuńOmanowe liście są ogromne, aksamitne i przyjemne w dotyku w przeciwieństwie do liści topinamburu, którego liscie są duzo mniejsze i niebywale szorstkie (niczym papier ścierny). Więcej o topinamburze znajdziesz tutaj: http://bez-ogrodek-blog.blogspot.com/2014/01/szalony-ogrodek-topinambur-i-jego.html
UsuńPozdrawiam!
Kupiłam oman (korzeń) na rynku od Pani, którą można śmiało określić jako Babkę. Pojęcia nie miałam co to za zielsko, wiedziałam tylko, że lecznicze. Wyrósł w dużej donicy tak na 2 metry, zakwitł i zamierzam wysadzić gdzieś na posesji i doczekać się za rok korzeni. Ma w sobie skrajności- od pyszności do zamorka, gdy wody mało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam