Tak, trzeba było tych kilku deszczowych dni żeby na starych, spróchniałych
gałęziach czarnego bzu pojawiły się dziwne galaretowate twory bardzo
przypominające wyglądem ludzkie uszy. Właściwie to niektóre z nich rosły już od
dawna, ale dopiero teraz można je podziwiać w pełnej okazałości – można by rzec,
że nabrały wody w usta... to znaczy: w uszy J
Te brązowo – beżowe uszy to rodzaj pasożytniczego grzyba, który najchętniej
zasiedla uschnięte czarnobzowe gałęzie. To uszak
bzowy (Auricularia auricula-judae), nazywany potocznie uchem bzowym. Jego łacińska nazwa
oznacza „ucho Judasza” i nadana została na podstawie wierzenia, zgodnie z którym Judasz powiesił się na starym, usychającym drzewie. Niedawno pisałem o
miesiącznicy letniej, nazywanej także srebrnikami Judasza, pamiętacie? Hmm, ten
biblijny przyjemniaczek wydaje się być niezwykle inspirującą osobą...
Uszaka najłatwiej wytropić w starych ogrodach, sadach i zaroślach. Mimo, że
występuje pospolicie na terenie całego kraju, wcale nie jest to jednak takie
proste zadanie. Kiedy jest sucho, jego owocniki są ciemnobrązowe, skurczone,
pomarszczone i zupełnie wyschnięte. W ogóle nie rzucają się w oczy i trzeba
naprawdę wiedzieć, czego szukać żeby je odnaleźć. Podczas deszczu zaczynają
chłonąć wodę i dopiero wtedy nabierają muszelkowatego kształtu i znacznie
zwiększają swoje rozmiary. Są oślizgłe, galaretowate i mało przyjemne w dotyku,
chociaż z wyglądu zewnętrza skórka przypomina aksamit. Owocniki uszaków są niewielkie,
dorastają do 10 cm średnicy.
Ucho bzowe: po lewej młode owocniki, po prawej stare
Uszaki mają bardzo słabo wyczuwalny, delikatnie grzybowy zapach i są
praktycznie pozbawione smaku. Daleko im do szlachetnych borowików czy
aromatycznych podgrzybków, jednak ucho
bzowe jest grzybem jadalnym i w przeciwieństwie do smardzów (których znów w tym
roku mieliśmy obfity wysyp) można go zbierać bez przeszkód i do woli. W
kulinariach wykorzystuje się go ze względu na chrząstkowatą strukturę, a nie
smak (którego właściwie nie ma). Ja za tego rodzaju specjałami nie przepadam,
ale miliony Azjatów nie mogą się mylić: w Polsce uszaki są mało popularne w
kuchni - co innego w krajach azjatyckich gdzie inny gatunek uszaka, Auricularia polytricha, jest częstym
składnikiem wielu orientalnych dań. Są to dobrze znane wszystkim wielbicielom
chińszczyzny grzyby Mun.
Owocniki uszaka zbierać można kiedy są wyschnięte – wtedy po oczyszczeniu
trzeba je namoczyć. Najłatwiej jednak je odnaleźć po kilku deszczowych
dniach, wtedy dużo szybciej rzucają się w oczy. Ubierzcie kalosze, parasol w
dłoń i biegiem do ogrodu sprawdzić, co słuchać wśród drzew. A może to one już
Was podsłuchują?
Na koniec smakowita ciekawostka: w Chinach kupimy uchobzowy soczek w puszce.
Om nom nom nom? :D
flickr.com/photos/saechang
Szukam ich od dwóch lat. Bezskutecznie...
OdpowiedzUsuńRzadka roślina. Oryginalna nazwa.
OdpowiedzUsuń