Garść błyszczących monet – dokładnie tyle dostaniemy w zamian za zaproszenie jej do ogrodu. Nie będzie uciążliwym lokatorem; najpewniej przycupnie sobie gdzieś pod drzewem. Wiosną przypomni o sobie purpurowymi kwiatami a jesienią bukietem srebrzystych łuszczynek. Można ją lubić lub nie, ale nie wolno nie znać. Srebrniki Judasza – roślina o wielu twarzach.
Polska nazwa – miesiącznica roczna – jest dokładnym tłumaczeniem nazwy łacińskiej: Lunaria annua. „Miesiącem” dawniej nazywano księżyc. Weźcie pojedynczą łuszczynkę miesiącznicy i obejrzyjcie ją dokładnie. Okrągława, srebrzysta, piękna! Jak księżyc, albo jak moneta właśnie.
Miesiącznicę popularnie nazywa się: srebrniki Judasza, albo Judaszowe srebrniki, na to samo wychodzi. Jesienią po zaschnięciu łuszczynek zewnętrzne pokrywy odpadają, nasiona wysypują się i pozostaje tylko środkowa, błoniasta przegroda, połyskująca i szeleszcząca. Konotacje z monetami można zatem zrozumieć, ale dlaczego akurat srebrniki Judasza? To już nie było jakiegoś ładniejszego skojarzenia, np. talary Marii Teresy albo coś w tym guście? Czy to takie znowu zdradzieckie nasienie…?
Miesiącznica roczna, pomimo nazwy, wcale nie jest rośliną roczną ale dwuletnią. Czasem, owszem, zakwitnie w pierwszym roku uprawy jednak jest to tylko wyjątek potwierdzający regułę. Aha! Czyli mamy pierwsze małe oszustwo!
Rośliny dwuletnie zakwitają z reguły na przełomie wiosny i lata. Nie jakieś tam bratki czy stokrotki, ale te wysokie, okazałe jak naparstnice czy malwy. Mamy teraz ledwo połowę kwietnia, a moje miesiącznice już kwitną w najlepsze! Podstępne gagatki. W tym tempie do czerwca po kwiatach pozostanie już tylko wspomnienie.
Srebrniki świetnie rosną w miejscach cienistych, niezależnie co wyczytacie gdziekolwiek indziej. Dlaczego? Tutaj kryje się oszustwo większego kalibru. Jeśli chce się być okazałym kwieciem, który radzi sobie w cieniu drzew, trzeba zagrać im na nosie i rosnąć wtedy, kiedy drzewa śpią. Dokładnie tak robi miesiącznica: nasiona dojrzewają w okolicach sierpnia, spadają na ziemię i zaczynają kiełkować. Muszą poradzić sobie przez około miesiąc-dwa, bo w październiku-listopadzie drzewa zrzucą liście i młode miesiącznice dostaną już tyle słońca ile zechcą. Są całkowicie mrozoodporne i będą rosły aż do zimy, kiedy gleba zamarznie i przykryje je śnieg. Wiosną jeszcze lekko podrosną i zakwitną akurat wtedy, kiedy drzewa ziewną budząc się do życia. Sprytnie!
Co (jeszcze) warto wiedzieć o miesiącznicy?
- Że jej kwiaty mają rzadko spotykaną, ciemnopurpurową barwę i lekko pachną. Wcale nie są takie znów niepozorne, jak niektórzy o nich mówią, mają wielkość mniej więcej złotówki.
- Że jej płaskie nasiona bardzo łatwo i dobrze kiełkują i chociaż teoretycznie wysiewa się je latem, to praktycznie można to robić od wiosny do jesieni. Wysiewamy od razu na miejsca stałe lub najpierw do doniczek, a rozsadę wysadzamy w fazie dwóch – trzech liści.
- Że miesiącznica naprawdę jest rośliną dwuletnią. Wspomniane wcześniej malwy czy naparstnice niby też, jednak czasami udaje im się żyć rok dłużej. U miesiącznicy to nie przejdzie i jeśli już zakwitnie, to możecie być pewni że wyda nasiona, zaschnie i zginie zupełnie. Dlatego zawsze trzeba pamiętać, żeby wysiewać jej nasiona co roku.
Srebrniki Judasza uprawia się głównie na suche bukiety – połyskujące blaszki są bardzo ozdobne, chociaż delikatne. Najlepiej zasychające rośliny ścinać i suszyć pojedynczo, bo jak już się ze sobą poplątają to w ogóle ich nie ogarniecie, blaszki poodpadają i nici z bukietu.
Zaschnięte rośliny można też zostawić w ogródku na jesień i zimę w ogóle ich nie ścinając. Wśród jesiennych, kolorowych liści a później zimą, pokryte szronem także będą wyglądały pięknie.
Jak zwykle ciekawie i sympatycznie napisane. Lubię miesiącznicę - dawniej często widywało się ją w ogródkach wiejskich, ale chyba wyszła z mody. Chciałabym u siebie wysiać, ale zastanawiam się czy nie wymknie się spod kontroli. Czy w kolejnych sezonach sama się rozsiewa? I czy wiesz może jak z jej preferencjami odnośnie gleby? Napisałeś, że lubi cień, ale czy da radę suchym cieniu? I na gliniastej glebie? Będę wdzięczna za odpo.
OdpowiedzUsuńMiesiącznica łatwo się rozsiewa, ale nie jest szczególnie inwazyjna. W cienistym i wilgotnym miejscu wyrośnie wysoka, a to duży plus jeśli chcemy ją wykorzystać na suszki - łodygi będą długie i nada się wtedy do wysokich kompozycji. W suchych miejscach też sobie radzi; u mnie rośnie nawet bezpośrednio pod sosnami, na marnej glebie i nie słyszałem, żeby narzekała :) Jeśli ziemia jest gliniasta, zasobna w składniki pokarmowe wtedy warto ją wysiać wczesną wiosną, bo szansa że zakwitnie jeszcze w tym samym roku jest większa. Pozdrowienia!
UsuńBrzmi jak warte spróbowania. Dzięki. Ps. Kwiaty m. przypominają mi wieczornik damski hesperis matronalis, który rośnie u mnie "jak głupi".
UsuńCiekawe czy czytelnicy zauważają przewrotną aktualność wpisu?
OdpowiedzUsuńNastępny pewnie będzie na temat passiflory... :D
UsuńJuż było :) tutaj: http://bez-ogrodek-blog.blogspot.com/2012/11/passiflora-modra-powiew-tropikow.html
UsuńSzczerze mówiąc nie znałem tej rośliny od taką nazwą jak srebrniki Judasza. U mnie ta roślinka rośnie w okolicach drzewek, ale niestety dosyć szybko się rozrasta i rok rocznie muszę z nią walczyć, nie chcę się jednak jej całkowicie jej pozbywać bo ma w sobie pewien urok.
OdpowiedzUsuńWe Włoszech nazywają się medaglie di papa czyli medialiony papieża
OdpowiedzUsuń