Kiedy piszę te słowa, drzewa za oknem płoną najwspanialszymi kolorami. Mieliśmy w tym roku piękną polską złotą jesień – nieco kapryśną, to prawda, jednak na niedosyt ciepłych dni nie odważyłbym się narzekać. Tak czy inaczej listopad zabrał ze sobą ostatnie resztki zielonej imprezy i grudniowi nie został nawet kwiatek do butonierki dla ocieplenia wizerunku. Może tylko sumak octowiec mógłby się jeszcze do tego nadać...
Jesień to nie drugie lato: na pogodowe niespodziewajki trzeba być przygotowanym bo nie od dziś wiadomo, że październik z listopadem to najlepsi kumple kwietnia, a ten ma w głowie tylko kogel-mogel. Grudzień trzyma się od tej zgrai z daleka. Przechadza się ulicami jak dystyngowany starszy pan w czarnym palcie; budzi respekt i szacunek.
Z sumakiem octowcem (Rhus typhina) trudno się zaprzyjaźnić tak samo jak z grudniem. Drzewko z niego raczej nikłej postury, na krzew też rzadko wygląda, wiatry łatwo łamią jego kruche gałęzie i lepiej dwa razy się zastanów zanim posadzisz go sobie w ogródku, bo zuchwalec z niego niebywały.
Trudno utrzymać sumaka w ryzach: jego korzenie rosną bardzo płytko, tuż pod powierzchnią ziemi i już samo koszenie trawy pod koroną sumaka może je uszkodzić. Ostrze kosiarki potyka się o korzenie wystające ponad ziemię i rani je, co tylko pobudza sumaka do wydawania odrostów korzeniowych. Walka z nimi przypomina walkę z wiatrakami lub bardziej adekwatnie – z Hydrą, bo w miejscu każdego wyciętego pędu odrasta kilka następnych. Dobrze jest więc wybrać dla sumaka albo takie miejsce, w którym nie będziesz nic pod nim sadził ani agresywnie kosił trawy, albo takie, gdzie jego krzewienie nie będzie przeszkadzało ani Tobie, ani Twojemu sąsiadowi do którego sumak z pewnością szybko przerośnie pod ogrodzeniem.
Sumak octowiec latem |
Jednak od przybytku głowa nie boli, a nawet bardzo się raduje, szczególnie kiedy liście sumaków zaczynają przybierać jesienne barwy. Przebarwiają się na żółto, pomarańczowo, różowo i czerwono a najczęściej wszystkie te kolory mieszają się na jednym drzewku. Dumnie prezentują się też bordowe owocostany sumaków, którymi zakończone są szczytowe gałązki: wyglądają jak groty strzał przebijające się przez płomienie liści. Każdy owocostan, który teraz składa się z setek suchawych, włochatych owoców był jednak wcześniej kwiatostanem, chociaż u sumaka nie różnią się one zbytnio wyglądem.
Ot, bordowe i włochate to było już w czerwcu na początku kwitnienia i takie samo jest pod koniec sezonu.
Można odnieść wrażenie, że przez pół roku nic się nie wydarzyło. Sumaki są drzewami dwupiennymi, jednak osobniki męskie sadzi się rzadko, bo mają mniej ozdobne wiechy kwiatów i oczywiście nie zawiązują owoców. Natomiast kwiatostany sumaków – pań zdobią drzewka już od czerwca, później zmieniają się w owocostany i zwykle utrzymują się przez całą zimę, do następnego roku a nieraz nawet dłużej.
Owocostany sumaka octowca przypominają wyglądem włochate szyszki. |
Ze świeżych owoców sumaka można przygotować tzw. indiańską lemoniadę – wystarczy je gotować przez kilka minut. Sumakowa lemoniada jest dość kwaśna (nazwa octowiec nie jest przypadkowa), dlatego tradycyjnie osładza się ją syropem klonowym. Teraz jest na nią jednak już a późno, bo owoce sumaków dawno wyschły. Teraz można co najwyżej wetknąć gałązkę sumaka do grudniowej butonierki. Elegancko zamszowa w dotyku, kwaśna w smaku i z drzewka nieprzewidywalnego w obyciu – będzie pasowała do jego charakteru.
Kiedyś tuż przy samym oknie posadziłem sobie szpaler sumaków. Rosły tak przynajmniej dziesięć lat, aż w końcu zaczęły mi zabierać całe światło wpadające do mieszkania. Pamiętam, że gdy przychodziła zima lubiłem patrzeć na owoce tych sumaków – bordowe kuleczki pod śniegową pierzynką, jedyny kolorowy akcent w zasięgu wzroku. Podobno idzie do nas zima stulecia, ale tak samo prawdopodobnie potknie się gdzieś po drodze i wcale nie przyjdzie. Ze śniegiem czy bez, sumaki i tak będą wyglądały zjawiskowo.
Sekrety kwiatów są moim autorskim cyklem felietonów ukazujących się w magazynie "Mam Ogród" i przedstawiają niezwykłe tajemnice roślin, które teraz i Ty możesz poznać!
Zawsze zastanawiałam się jak ta roślina się nazywa, strasznie się rozrasta na działce i trzeba ją pilnować :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że można lemoniadę z tego zrobić ?! Interesujące !
OdpowiedzUsuńPrzepiekna! I to nie tylko latem, ale takze jesienia i zima.
OdpowiedzUsuńSumak to moje ulubione drzewko! Przy sprzedaży mojego mieszkania jeden klient, który zaczął kręcić nosem i nieopacznie stwierdził, że będzie trzeba to to wyciąć, niestety mieszkania nabyć, mimo chęci, już nie mógł :) Następni klienci stwierdzili że "palma" jest extra i mieszkanie kupili :)
OdpowiedzUsuńNo proszę i się ładnie prezentuje w ogrodzie i do tego takie smaczne. Nie miałam okazji smakować, ale z komentarzy wynika, ze warto.
OdpowiedzUsuńNie znam tej rośliny, ale z tego co piszesz wygląda całkiem ciekawie i do tego podobno świetna na lemoniadę.
OdpowiedzUsuńindiańska lemoniada - ciekawa nazwa :)
OdpowiedzUsuńIndiańskiej lemoniady nie gotujemy! Pojawia się wtedy nieprzyjemna goryczka. Owoce należy zalać ciepłą wodą na kilka godzin lub zimną wodą na całą noc. I faktycznie, najlepiej lekko posłodzić syropem klonowym. ;)
OdpowiedzUsuńsumak zwany jest tez "zemstą sąsiada" ;) jest rośliną bardzo ekspansywną i szybko zawłaszczającą nowe połacie ogrodu, dlatego najlepiej wsadzić go do dużej donicy niż do ziemi i uważnie kontrolować rozrost korzeni
OdpowiedzUsuńjakich środków ochrony roślin używacie?? Ja polecam zajrzeć na stronę https://www.syngenta.pl/uprawy/warzywa/boxer-800-ec ja ostatnio czytałam właśnie artykuły na temat roślin i zbóż i natknęłam się na tą stronę. Polecam poczytać.
OdpowiedzUsuńKiedy zaprosiłam go do swojego ogrodu, niestety nie doczytałam, że się tak rozpycha. Uwiodły mnie jego kolory jesienią i owocostany zimą i musiałam go mieć. No cóż, nie wszystko złotem co się świeci.
OdpowiedzUsuńA ja niestety nie jestem w stanie doczekać się tych pięknych bordowych kolb, bo co roku coś dosłownie zjada - zżera całe kwiatostany...czy ktoś też tak ma? Bo nigdzie nie znalazłam żadnej informacji jak zwalczać tego szkodnika...
OdpowiedzUsuńTo gatunek inwazyjny. Nie odbierajmy bioróżnorodności. Sumak- tylko w donicy!
OdpowiedzUsuń