Nie ma na polskim rynku żadnego dobrego,
CIEKAWEGO czasopisma ogrodniczego. Za każdym razem kiedy wchodzę do kiosku z zażenowaniem
przerzucam strony gazet ogrodniczych wydłubanych z działu pism kobiecych (co u licha ?!). Wszędzie TO SAMO. Te same zdjęcia, nudne aranżacje, przemielone setny raz opisy
roślin. Nic nowego, interesującego, nic wartego wydania złotówki. A na dodatek...
Nie ma na polskim rynku żadnego dobrego,
CIEKAWEGO czasopisma ogrodniczego. Za każdym razem kiedy wchodzę do kiosku z zażenowaniem
przerzucam strony gazet ogrodniczych wydłubanych z działu pism kobiecych (co u licha ?!). Wszędzie TO SAMO. Te same zdjęcia, nudne aranżacje, przemielone setny raz opisy
roślin. Nic nowego, interesującego, nic wartego wydania złotówki. A na dodatek...
wszystkie, które znam – a znam wszystkie, mają dla swoich czytelników
z grubsza tylko trzy propozycje: informacje, ładne zdjęcia i garść pomysłów.
Oczywiście nie wszystkie magazyny oferują wszystkie trzy treści naraz; to już
byłoby szaleństwo.
Na przykład działkowiec oferuje tylko informacje. W dobie internetów już samo wyjście do kiosku
żeby kupić gołą informację się nie opłaca. Gdybym miał kota, pewnie kupowałby Whiskas, a gdyby mój dziadek żył pewnie kupowałby działkowca, bo chyba już tylko
grupa wiekowa 100+ nie potrafi odnaleźć potrzebnych informacji w sieci i szuka
ich w magazynach. A i to się szybko zmienia.
Za to Magnolia ma ładne zdjęcia. Przyjemnie sobie na nie popatrzeć. W końcu każdy wielbiciel
ogrodów woli pooglądać piękne zdjęcia, zamiast odwiedzić jakikolwiek ogród w
naturze, no nie? I niejednemu czytelnikowi pocieknie ślinka na widok fotografii
czegoś, czego nigdy nie będzie mieć. Smacznego.
Znowu Mój Piękny Ogród ma trochę zdjęć i trochę pomysłów. Zdarzy mu się. Zresztą w każdym
z magazynów ogrodniczych pojawiają się jakieś projekty ogródków. I znów
fajnie pooglądać i pozazdrościć, że ktoś może taki mieć. My na pewno nie,
bo nas nie stać. Gdyby nas było stać, to taki projekt przygotowałby dla nas
profesjonalny architekt krajobrazu, a nie gazeta.
Są jeszcze Przepis Na Ogród i Twój Ogrodnik, wydawane w formacie A5
i przypominające skrzyżowanie Faktu z folderem reklamowym.
Żaden młody człowiek po nie nie sięgnie!
A sięgnąłby. Ja sięgam, z tym że ja się interesuję. Ale jestem przekonany,
że sięgnąłbym nawet wtedy, gdybym się nie interesował. Już kilkoro moich znajomych,
chociaż obdarzonych ogrodniczym ilorazem minus pincet, wcześniej zrobiło to
samo, przeglądając z ciekawością stertę czasopism ogrodniczych leżących obok toalety
i krzycząc „ej, ale fajne!” Niektórzy się nawet wciągnęli, zwłaszcza w Sielskie
życie. Ten magazyn ma potencjał, ale primo to nie jest pismo
ogrodnicze, secundo nie ma nawet swojej strony internetowej a profil
facebookowy kuleje, tertio wychodzi raz na dwa miesiące. Za to jest piękny
i elegancki. I każdy chciałby wieść życie jak z kolorowych obrazków, a
jeśli chwilowo nie może to przynajmniej ma to powyobrażane na papierze.
No to co ja mam czytać? Czy jest coś co Wy czytacie regularnie
bez wrażenia żenady?
Jest jeszcze coś wartego uwagi?
Do tego czasu poczytam sobie Przekrój.
Do tego czasu poczytam sobie Przekrój.
A, no tak...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto zestawienie dostępnych na naszym rynku, popularnych, krajowych czasopism o tematyce ogrodniczej:
Czasopisma typu country-style-living:
I te przeznaczone dla nieco bardziej zaawansowanych amatorów roślin:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam brytyjski program "How To Be A Gardener" prowadzony przez Alana Titchmarsha, jest to łącznie 16 odcinków w dwóch sezonach nakręcone przez BBC w 2002 roku - da się ściągnąć z sieci. A później porównać do naszego "Rok w Ogrodzie" na TVP1. I wszystko będzie jasne :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZdecydowanie najwyżej w moim rankingu stoi działkowiec, potem są stare książki ogrodnicze, nawet z XIX wieku - np. EJankowski (biblioteka cyfrowa) - wbrew pozorom więcej z nich można wyciągnąć niż z tych świeżych. A konkretne informacje i inspiracje to przede wszystkim BLOGI :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Nie jest dobrze , chociaż prawdę powiedziawszy nie bardzo wiem jak jest ,ponieważ już od kilku lat nie kupuję nic o tematyce ogrodowej ,bo może poza wspomnianym "sielskim życiem " ,chociaż ostatnie numery też mi gdzieś umknęły. Kiedyś był kwartalnik "Kwiaty" i przyznam ,że czasami zdarza mi się wracać do archiwalnych numerów chociaż nie były zbyt pięknie wydawane . Natomiast było dużo do poczytania i w zasadzie robiłam to od dechy do dechy łącznie z listami do redakcji .Sama też pisałam :-). Ostatnie numery niestety też już nie zachwycały. A potem dałam się uwieść "Mojemu pięknemu ogrodowi " ale rzeczywiście tylko obrazkom ,bo tekst był zupełnie nie dostosowany do naszych realiów lecz żywcem tłumaczony z niemieckojęzycznego wydania gazety. Nie wiem czy na rynku jeszcze są"Ogrody " ? Pierwsze numery były ciekawe a potem zaczęli się powtarzać. "Przekrój" kupuję tylko na wyjazdy wakacjowe i stwierdzam ,że to zupełnie nie to co kiedyś. No ale i my też pewnie już nie ci sami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiększość tłumaczonych tytułów zagranicznych ma się nijak do naszych realiów. Żeby chociaż były dobrze przetłumaczone, ale gdzie tam! Niedawno pojawiło się nowe pismo - "Piękno i Pasje", również tłumaczone z niemieckiego. Tyle w nim byków, że głowa mała. A wydaje je Polskie Wydawnictwo Rolnicze !!! "Ogrodów" i "Kwietnika" już nie ma, zastąpiła je "Magnolia". Co do "Przekroju" to oczywiście żart, bo i jego już nie ma...
UsuńKupowałam Ogrody, ale tak jak wypowiedziała się już Maszka, zaczęły sie powtórki, a później czasopismo zniknęło i zastąpiła je Magnolia. Nie wiem dlaczego, nie wzbudzała już takiego entuzjazmu, brakowało jej "iskry". Kupuję jeszcze Działkowca i Mój piękny ogród, ale tylko po uprzedniej weryfikacji treści. Sielskie Zycie wciąga, bardzo mi się podoba. Piękno&Pasje też mam, pani reklamowała je jako nieprzedrukowywane z niemieckiej wersji:) Nie sprawdziłam. Jestem na etapie urządzania mieszkania i zgarnęłam z półki co się dało - w trzech czasopismach są TE SAME dekoracje i wnętrza - zdjęcia z zasobów wydawnictwa. Niby duzo tego nie ma, ale można się wkurzyć: ok 12 zł za jedno pismo, i w trzech ten sam motyw...Wydawnictwa ogrodnicze na szczęście nie powielają zdjęć tych samych ogrodów. Osobiście denerwuje mnie (choć sama jestem AK) je ludzie chwalą się swoimi ogrodami, które powstawały według scenariusza: ja wyjeżdżam na miesiąc, proszę mi tu ładnie zrobić. Podczas sesji jest ledwie wzmianka o projektancie, a też nie zawsze. A moim zdaniem takie sesje powinny być albo z udziałem projektantów, albo ludzi, którzy sami, od podstaw zbudowali własny kawałek świata. Pięknym tego przykładem są odcinki Maja w ogrodzie, choćby Moczarowy Ogród tworzony latami przez właścicielkę, albo jeden z ostatnich odcinków z Małgosią jako projektantką ogrodów bylinowych. To jest przynajmniej fair:)Ale to moje zdanie, można się nie zgodzić. Prawdą jest, że wiele tych wzorów i aranżacji jest dla nas niedościgniona:) Bo nas nie stać, bo nie mamy terenu, bo ... i to temat morze:)
OdpowiedzUsuńNiestety, nasze czasopisma ogrodnicze są pełne błędów i bardzo nieprofesjonalne ... nie czytam ani jednego. Nawet te, dla których piszę ... uparcie zamiast 'uprawy' jest zawsze 'hodowla' ... Twój Ogrodnik jest dobry dla działkowców, Żieleń to Życie się bardzo poprawiło. Ale kupuję i czytam z przyjemnością tylko angielskie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K
Kasiu, które z angielskich tytułów mogłabyś zatem polecić?
UsuńJestem bardzo tradycyjna ... kupuję: Gardeners World, Counrty Living, Kitchen Garden, Garden Illustrated (najpiękniej ilustrowane angielskie pismo ogrodnicze) i czasami The English Garden (śliczne ogrody prywatne). Dodatkowo bardzo lubię czytać dodatek do sobotniej gazety Telegraph Gardening. Wszystkie magazyny zbieram (jest ich sporo ;-), mam też kilkaset egzemplarzy magazynu The Garden z czasów członkowstwa RHS.
UsuńAle w Anglii też tych magazynów ogrodniczych jest coraz więcej, pewno są jąkieś fajne nowe - ale ja mam już swoje ulubione. Tam przynajmniej nie ma przedruków, których bardzo nie lubię. To, że tematyka się powtarza, to jeszcze przeżyję (bo przecież każdego roku jednak wykonuje się te same prace w ogrodzie), ale błędnych nazw roślin nie zniosę. Pozdrawiam, K
PS A tak wogóle to uwielbiam właśnie czytać blogi, bo są personalne i autentyczne, chociaż w naszym kraju są jeszcze tendencje sztywniackie ;-)
Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna namiętnie kupowałam czasopisma ogrodnicze. Zawsze było w nich coś co przyciągało uwagę. Bywało tak, że kupowałam dla jednego artykułu. Mając internet przestałam je czytać, ale za to wpadłam na genialny pomysł zeskanowania niektórych (czyt: przydatnych) artykułów ze starych numerów. I cóż się okazało? Jest niestety tak jak mówisz. Co roku o konkretnej porze na świat wychodzą podejrzanie podobne artykuły. Przydałaby się odrobina świeżości i trochę konkretów. Pozdrawiam serdecznie! :)
Właśnie dlatego żałuję, że moja Mama nie zachowała starych numerów "działkowca" :) Jestem pewna, że co roku jest tam mniej więcej to samo. Prenumeruję też "Mój piękny ogród" i "Przepis na ogród", bo jako początkujący ogrodnik, szukałam inspiracji wszędzie i namiętnie :) Z programów lubię brytyjski "Gardeners' World", niestety trudno gdzieś obejrzeć, ale mają też książki i chyba też czasopismo? Ja czytam ich stronę internetową i tam jest kupa informacji. "Sielskie życie" też prenumerowałam - bardzo ładne pismo, gruby papier, wielkie zdjęcia i dużo zdjęć, mniej tekstu... jak dla mnie trochę za mało i ciut za drogie, ale pewnie to stanowi o jego pewnej ekskluzywności. Może pojawi się niedługo jako miesięcznik, kto wie...
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w internecie teraz można znaleźć wszystko i więcej, niż można w gazecie napisać, ale ja i tak lubię tą formę - czasopismo, papier, strony, które można przeglądać... :) Myślę, że warto inwestować w tą formę jako wydawca i ufam, że jakość na rynku się polepszy, bo mam takie wrażenie, że coraz więcej osób zaczyna uprawiać ogrody i się tym interesować. Oby! :)
Zgadzam się, czytałam praktycznie wszystkie podane w tekście gazety ale po jakimś czasie okazuje się że we wszystkich jest to samo, co więcej artykuły powtarzają się. Jak dla mnie w tym momencie coś ciekawego do poczytania jest w 'Zieleni Miejskiej', miałam też w rękach nową gazetę 'Zieleń to Życie'- o ile pierwsze numery były średnie to każdy kolejny jest lepszy. Zobaczymy jak będzie dalej.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto zwrócić uwagę na 'Zieleń to Życie'. Ciekawe artykuły poparte ładnymi zdjęciami. Do tego mało reklam...
OdpowiedzUsuńLubię "Twojego Ogrodnika" jak dla mnie ma ciekawą formę graficzną, podobają mi się te ich rysunki, są proste, czasem dużo wyjaśniają, jeśli chodzi, np. o cięcie. (I papier chyba mają trochę lepszy od takiego zwykłego gazetowego). Mam 20 lat, więc chyba należę do tych młodych ludzi, o których mowa wyżej, a przeglądam ten miesięcznik z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńCzytam go w sumie od jakiegoś roku (bo jakoś od tego czasu zaczęłam interesować się ogrodnictwem), w tym czasie były numery i lepsze, i gorsze. Jednak dla mnie, jako początkującego ogrodnika każda informacja podawana przez kogoś, kto zna się na rzeczy jest cenna, np. jakiś czas temu szukałam informacji o uprawie szparagów, w Internecie znalazłam różne informacje, a w styczniowym "Twoim Ogrodniku" napisane jest to jasno i prosto. Mimo, że faktycznie w Internecie można znaleźć te wszystkie informacje, mam większe zaufanie do tych podawanych na łamach gazety.
Ale masz racje, że tematyka się powtarza, w jednym miesiącu kupiłam "Twojego Ogrodnika" i "Działkowca" i teksty były podobne.
Dopisze swoje dwa słowa choć post z zeszłego roku. Działkowiec - kiedyś Twoją opinię uznałabym za krzywdzącą (i jeszce ten protekcjinalny ton w stosunku do starszych osób - to naprawdę nie jest w dobrym stylu), ale to czasopismo na przestzreni ostatniego 1,5 upodobniło się do wielu innych. Z "Zielenią..." miałam niemilą przygodę. Wysłałam do nich artukuł i co odpowiedzi brak (czego się należało spodziewać - nikt w naszym kraju nie udziela odpowiedzi odmownej) - to mnie nie zdziwiło, ale po kilku miesiącach artykuł o dokładnie takiej samej problematyce (i wykorzystujący moją argumentację) ukazał się podpisany przez sekretarza redakcji (to już mnie zdziwiło mocno i postanowiłam już więcej nie próbować. Była to bowiem druga próba. Pierwsza dotyczyła Działkowca - tu równiez po kilku miesiącach ukazał się artukuł o zaproponowanej przeze mnie treści, ale przynajmniej nie na bazie ojego). Magnolię kupuję sporadycznie. Natomiast :Mo Piekny Ogród" w dziale poradnictwa bardzo się poprawił.
OdpowiedzUsuńA niemalże wszystkie te czasopisma (poza Zielenią...) wykorzystują do ilustracji fotografię stockową z banków zdjęć i to je zabija.
Osobiście od prasy wolę bardziej blogi i serwisy internetowe robione z pasją. Jakoś bardziej do mnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńA próbowałeś "Zieleń to życie", ale w nowym formacie?
OdpowiedzUsuńOd dwóch miesięcy naprawdę się starają i dają dużo ciekawej treści (mówię nie tylko dlatego, że do nich piszę;)). Nie jestem wielką fanką magazynów ogrodniczych (moi Rodzice są), ale to jest jedyny, który mnie wciągnąłna dłużej.
Zgadzam się w pełni z tym że aktualnie na rynku nie ma żadnej gazety ogrodniczej, która miałaby coś oryginalnego. O wiele bardziej wole pochodzić po blogach ogrodniczych niż wziąć do ręki gazetę i oglądać po raz setny te same projekty i pomysły.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie poszukiwania blogow i czasopism ogrodniczych. Myslalam, ze natrafie na jakies dobre, ale widze, ze moze byc z tym trudno. Skoro polskie czasopisma sa do bani, to moze moglbys mi polecic jakies zagraniczne? Masz moze rowniez jakies inne blogi, na ktore czesto zagladasz?
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, z checia przeczytalabym, jak powinno wygladac idealne czasopismo ogrodnicze, ktore spelnialoby wszystkie twoje oczekiwania.
Również uważam iż nasze czasopisma są ubogie w wiedze. Artykuły są ogólnikowe i mało precyzyjne. Niestety ale osoby które często je piszą maja wytyczne lub ograniczona liczbę znaków w jakich mają się zmieścić. Z drugiej strony wyobraźmy sobie, ze całe czasopismo zawiera tylko 2 artykuły opisane szczegółowo. Efekt jest taki ze kupi je tylko taka liczba osób których będzie zainteresowana tymi właśnie tematem który będzie w nim zawarty np: budowa oczka wodnego lub jak zrobić ścieżkę w ogrodzie. Generalnie polecam fora! Tam jest wszystko potrzebne:))
OdpowiedzUsuńA ja jestem z Krakowa i wspieram lokalne Blogi ogrodnicze Ogrodu Łobzów;)
OdpowiedzUsuńhttp://officeplant.pl/category/zielony-blog
http://www.ogrod.krakow.pl/blog-ogrod-lobzow/
Naprawdę róóóżne tematy i dobrze się czyta. Zawsze coś nowego.
Pozdrawiam wszystkich ogrodników!
niemieckie czasopisma ogrodowe mnie nie odpowiadaja mam na nie alergie
OdpowiedzUsuń